Opieka paliatywna alternatywą dla eutanazji

Opieka paliatywna alternatywą dla eutanazji
Fot. Retro

Niektórzy chorzy wiedzą, że wkrótce odejdą. Medycyna nie może im już pomóc. Gdy ból, cierpienie fizyczne i psychiczne staje się nie do zniesienia, zdarza się, że chcieliby umrzeć wcześniej na własne życzenie, zanim zabije je nieuleczalna choroba.


Wywiad ukazał się pierwotnie na łamach Razem z Tobą w 2012 roku.


Dzisiaj, kiedy mnożą się nagłe zgony, śmierć w tragicznych wypadkach stanowi najwyższy odsetek od lat, ciężkie choroby przykuwają do łóżka, a źli doradcy coraz częściej mówią o eutanazji jako godnej śmierci, szukamy argumentów przeciw „miłosierdziu” w zastrzyku.

Chorzy, którzy nie są w stanie zrealizować swego zamiaru sami, proszą o eutanazję. Czy należałoby przychylać się do ich próśb? 24 marca obchodzony jest Narodowy Dzień Życia. W kontekście tego Dnia, o cierpieniu, godności życia i eutanazji rozmawiamy z Wiesławą Pokropską, dyrektor Elbląskiego Hospicjum im. Aleksandry Gabrysiak.

Temat eutanazji wszędzie budzi wiele emocji. W Polsce za zalegalizowaniem eutanazji opowiada się przeszło połowa dorosłych. Eutanazję zalegalizowały dwa kraje europejskie: Belgia, Holandia oraz stan Oregon w USA, a także parlament Australii, który jednak po kilku latach wycofał się z tego pomysłu. W wielu krajach panuje podobna sytuacja jak w Szwajcarii, gdzie eutanazja jest nielegalna, ale tolerowana i wykonywana. Tam gdzie dopuszcza się ustawowo eutanazję, jest ona obwarowana ścisłymi przepisami. Mogą się o nią ubiegać ludzie w końcowej fazie nieuleczalnej choroby, którzy nie są w stanie dłużej znosić cierpienia. Czy Pani zdaniem człowiek ma prawo decydować o własnej śmierci na życzenie?

Myślę, że nie. Jestem osobą wierzącą i w moim pojęciu nie może decydować. Według mnie może decydować jedynie o niepodjęciu leczenia zgodnie z Kartą Praw Pacjenta. Nawet w hospicjum pacjent musi wyrazić zgodę na proponowane leczenie, zabiegi. Jeśli pacjent nie jest w stanie wyrazić takiej zgody, decyzję podejmuje najbliższa rodzina lub osoba upoważniona przez pacjenta.

Mając na uwadze toczące się dyskusje na temat eutanazji w świecie, możemy mówić o godnym życiu i godnej śmierci w hospicjum?

Według mnie można tak mówić, ale nie wszyscy ze mną się zgodzą, bo dla wielu osób godne życie i godna śmierć to jest w warunkach domowych a nie w hospicjum. Pewna grupa osób za nic w świecie nie będzie chciała tu przyjść spędzić ostatnich dni swojego życia, bez względu na to w jaki warunkach żyje i mieszka.

Ale hospicja jednak istnieją.

Tak, to prawda, bo jednak jest duża grupa ludzi, których rodziny nie radzą sobie z chorym. Wówczas to my im pomagamy i chcemy zatroszczyć się o ich godne życie do końca. Taka jest rola i misja hospicjum. W głównej mierze chodzi tu o łagodzenie bólu fizycznego towarzyszącego chorobie. Patrząc na ogrom cierpienia naszych pacjentów, widzę jak bardzo ból odziera życie ludzkie z godności i to jest straszny widok, przed którym nie da się przejść obojętnie.
W momencie, kiedy stanowi on każdym kolejnym dniu pacjenta, trudno jest zachować w sobie wiarę w wyzdrowienie i chęć do życia. Jeśli jednak ulżymy pacjentowi w bólu, ta godność zostaje przywrócona.

Hospicjum jest więc alternatywą dla eutanazji.

Tak. Po to właśnie istniejemy, by ludzie nie czuli się opuszczeni, pozbawieni pomocy, bez alternatywy. W moim rozumieniu, eutanazja jest formą krzyku, zwrócenia na siebie uwagi „potrzebuję pomocy, jest mi źle”. W rzeczywistości wcale jej nie chce. Chorzy i starzy ludzie boją się bólu, odizolowania od ludzi, utraty samodzielności, nie chcą być ciężarem dla innych, zwłaszcza dla swoich bliskich. Kiedy relacje rodzinne słabną, a otoczenie sugeruje, że eutanazja to zachowanie godności umierania, w ich oczach życie może tracić wartość. Panująca dziś w świecie kultura śmierci nie widzi wartości życia ludzi starych, chorych i niepełnosprawnych, którzy nie potrafią żyć samodzielnie a opieka nad nimi kosztuje. Stąd pojawia się pokusa decydowania o tym, kto ma żyć, a kto powinien umrzeć.

Czy w swojej pracy zawodowej zetknęła się Pani z takim „krzykiem i prośbą o eutanazję”?

To było bardzo dawno temu, kiedy pacjent domagał się czegoś, co przyspieszy jego śmierć i tym samym zakończy cierpienie. Ale to był jedyny taki przypadek. Zazwyczaj spotykam się raczej z niemocą, bezsilnością pacjentów, którzy chcieliby, żeby ich cierpienie i ból minął, żeby to wszystko się skończyło.

A jak Pani skomentuje fakt, że prawie połowa Polaków wyraża chęć legalizacji eutanazji. Nie mam tu na myśli terapii uporczywej, uciążliwej.

Wiem, że spora liczba młodych ludzi jest za tym, by eutanazja była legalna i jest to według mnie niepokojące zjawisko. Na szczęście tendencja ta zmienia się wraz z wiekiem. Młody człowiek z reguły nie zetknął się jeszcze w swoim życiu z ogromem cierpienia. Starszy zaś, jeśli już choruje i to ciężko, szuka i próbuje wszelkich rozwiązań, chwyta się przysłowiowej brzytwy, by żyć jak najdłużej, chociażby decyduje się na chemioterapię, która w moim mniemaniu przynosi więcej szkód niż korzyści. Dla mnie jest to świadoma zgoda na śmierć farmakologiczną. Dlatego też jestem tego zdania, że hospicja mają dziś ogromną misję do spełnienia, tj. zmiany wizerunku śmierci i ostatnich chwil życia. Świadczy o tym chociażby dobrze wypromowana kampania społeczna pn. „Hospicjum to też życie”, dzięki której obalamy mit, że hospicjum to tylko „umieralnia”. Ludzie umierają wszędzie. W domach, w wypadkach na drogach, w powietrzu. To nie jest tak, że hospicjum przyjmuje tylko osoby w stanie agonalnym. Istniejemy również po to, by poprawić samopoczucie pacjenta, leczyć objawowo. Jeśli pacjent czuje się lepiej, wraca do domu, nie trzymamy go na siłę. Z reguły jest jednak tak, że trafiają do nas pacjenci z chorobami onkologicznymi, którzy nie radzą sobie z objawami i wymagają leczenia objawowego przez 24 godziny. Oczywiście finałem większości przypadków jest śmierć, ale nie na niej się skupiamy, ale na jakości ostatnich dni życia naszych pacjentów.

Dziękuję za rozmowę.
Z Wiesławą Pokropską, dyrektor Elbląskiego Hospicjum rozmawiała Agnieszka Światkowska.
Print Friendly, PDF & Email