Okiem naczelnego: Wiek a doświadczenie

Okiem naczelnego: Wiek a doświadczenie
Fot. pixabay.com

Jak już się rzekło, wiek, to tylko liczba. Ale czy w rzeczywistości wraz z upływem kolejnych lat nie pojawia się coś bardziej istotnego, niż kolejna cyfra? Doświadczenie, bo o nim mowa, już od kilku ładnych lat, stawiane jest ponad wykształceniem.

Dziś, można być nie wiadomo jak wykształconym, ale to rynek bardzo szybko weryfikuje, czy za wiedzą idzie coś w parze. Czy aby nie mamy do czynienia z tym, nie jest to regułą choć zdecydowanie – moim zdaniem ten trend dziś dominuje, że człowiek mniej wykształcony bardziej poradzi sobie na rynku pracy niż osoba ze studiami, fakultetami i niezliczonymi szkoleniami, która oprócz teorii ma niewiele do zaoferowania.

Nie można oczywiście winić za taki stan rzeczy tylko tej osoby. Taki już mamy system edukacji, że nastawiony jest on na odtwórczość nie twórczość (zasada 3xZ. Dla niewtajemniczonych: zakuć, zdać, zapomnieć). Grzechem głównym jest ciągły bieg za realizacją celu, czyli podstawy programowej (coraz bardziej przeładowanej), nie ma tutaj miejsca na indywidualizm. Ewentualnie jak ktoś potrzebuje więcej czasu na zrozumienie, wykupi korepetycje lub dostanie gorszą ocenę. Każdy z nas chyba doskonale pamięta, że w szkole nie ma przedmiotów mniej ważnych – wszyscy mają być najlepsi we wszystkim od wychowania fizycznego po religię.

Nie jest też jednak tak, że tego doświadczenia nie ma kiedy zdobywać. Czasy mamy takie, że wystarczy odrobina samodyscypliny i chęci, a małymi krokami można wypracowywać sobie doświadczenie w tym, czym chcielibyśmy się zajmować w przyszłości. Z początku nie przyniesie to korzyści żadnych (ale chyba też nie o to powinno nam w tej konkretniej chwili chodzić), ale w perspektywie czasu, taka decyzja może okazać się na miarę złota. Dziś już mało kto, ma czas na szkolenie pracownika i z pewnością w drodze rekrutacji wybierze się tego, który dość szybko się zaaklimatyzuje na wybranym stanowisku a nie tego, który będzie miał imponujące CV w dziale wykształcenie.

Wróćmy jednak do tego doświadczenia od którego rozpoczynałem ten tekst. Mijają kolejne lata i każdy z nas ma za sobą dni, tygodnie i miesiące, a wraz z nimi wiele obserwacji, które człowiek starszy zgromadził, a także wiele różnorodnych doświadczeń, które umożliwiają mu podejmować właściwe decyzje. Taka osoba posiada lepsze umiejętności interpersonalne, ma bardziej rozwiniętą inteligencję emocjonalną, bogatszy system skojarzeń, lepiej umie odczytywać sygnały pozawerbalne (takie jak np. mowa ciała). Chyba każdy w pewnym momencie życia zdaje sobie sprawę, że niektóre słowa, docierają do niego dopiero po wielu latach. Weźmy chociażby przykład tego, że będąc dziećmi czy w wieku młodzieńczym zupełnie inaczej rozumiemy to, co się do nas mówi, aniżeli kilka ładnych lat później.

Dlatego warto już od najmłodszych lat brać przykład z osób starszych, rozmawiać z nimi, wsłuchiwać się w to co mają do powiedzenia, korzystać z ich rad. Szczególnie, że seniorzy są dziś w miejscu, do którego my młodzi dopiero zmierzamy. Nasza mądrość powinna podpowiadać nam, byśmy korzystali z tego drogowskazu i księgi pełnej wspomnień, historycznych opowieści i różnorakich rad, by uniknąć błędów, które już raz ktoś popełnił. Oczywiście, z tą mądrością to różnie bywa. Trzeba też brać poprawkę na to, że przez te wszystkie lata jakie dzielą seniorów od młodych bardzo wiele się zmieniło. Zawsze jednak powtarzam, że choć żyjemy – wydawać by się mogło, w znacznie lepszych czasach niż nasi dziadkowie, to zagrożenia z jakimi przychodzi nam się mierzyć lub przyjdzie w najbliższych latach są podobne, a receptą na ich uniknięcie może być to, co mają nam do przekazania, czasami między wierszami a czasami dosłownie, osoby starsze. Trzeba tylko chcieć, a nie być bezgranicznie przekonanym o swojej nieomylności.

Doskonale pamiętam jak rozpoczynałem swoją przygodę z „Razem z Tobą” na stanowisku redaktora naczelnego. Ostatnio przejrzałem niemal wszystkie numery na przestrzeni tych dziewięciu lat od kiedy nim jestem. I przyznać muszę, że dziś mając te lata za sobą, ciężko mi się patrzy na numery i wprowadzane w nich zmiany. Ale szerzej o tym – niebawem.

Print Friendly, PDF & Email