O etyce dziennikarskiej i zdjęciach w Przekroju

O etyce dziennikarskiej i zdjęciach w Przekroju
Fot. Adminstrator

W listopadzie ubiegłego roku redakcja ,,Razem z Tobą” wystosowała list otwarty do Rzecznika Praw Dziecka, w którym zwraca uwagę na naruszenie praw dziecka przez tygodnik ,,Przekrój”. List otwarty  zamieściliśmy na portalu internetowym oraz wysłaliśmy na ręce Ewy Sowińskiej, Rzecznika Praw Dziecka. Dzisiaj prezentujemy opinię dra Michała Zaremby z Uniwersytetu Warszawskiego.

List dotyczył okładki i zdjęć zamieszczonych w jednym z listopadowych numerów tygodnika ,,Przekrój” (45/3255 z 7 listopada 2007) i na stronie internetowej pisma http://przekroj.pl/. Na okładce przedstawiono dziecko z obrożą na szyi, trzymane na smyczy przez treserkę, a tytuł artykułu brzmi „Dzieci to nie ludzie”. Podtytuł: Nowa wiedza, jak skuteczniej uczyć, leczyć, wychowywać.
Wewnątrz numeru i na portalu internetowym są jeszcze inne zdjęcia – cała sesja – równie wstrętne. Jedno z nich przedstawia dziecko w klatce, obok treserka z kijem czy pejczem. Drugie – dziewczynka na czworaka ( nadal w obroży na szyjce ) – podnosi buzię w kierunku rzucanego z góry jedzenia. Na żadnym ze zdjęć nie ma twarzy treserki – najbardziej zapadają w pamięć czerwone rękawiczki, natomiast buzia małego dziecka – 2 – 3-letniej dziewczynki – jest wyraźna. Autorem zdjęć jest Michał Szlaga.
Zdaniem redakcji „Razem z Tobą” – mówiąc bardzo oględnie – jest to właśnie ten przypadek, kiedy media posuwają się o krok za daleko.

Z Biura Rzecznika otrzymaliśmy odpowiedź, którą w całości opublikowaliśmy w artykule „Czy „Przekrój” naruszył prawa dziecka? – odpowiedź Biura Rzecznika Praw Dziecka”. Tu przytaczamy fragment: „Trudno (…) jednoznacznie stwierdzić, iż wykorzystane na zdjęciach dziecko ucierpi z powodu opublikowania jego wizerunku. Niewątpliwie jednak, mamy do czynienia z przekazem niekorelującym z treścią artykułu i mogącym wzbudzać negatywne emocje. Nasuwa się zatem pytanie, czy nie mamy do czynienia z naruszeniem zasad etyki dziennikarskiej.” Poinformowano nas również, iż Rzecznik przygotowuje kampanię przeciw wykorzystywaniu dzieci.

Tu warto może nadmienić, że Redakcja „Razem z Tobą” rozesłała List Otwarty do lokalnych mediów i organizacji pozarządowych z prośbą o przyłączenie się do protestu przeciw nieetycznej publikacji naruszającej dobra dziecka. Z przykrością stwierdzamy, że nie uzyskaliśmy poparcia.  Na apel odpowiedziało jedynie Stowarzyszenie Integracyjne „Razem”, z mediów temat podjął tylko Tygodnik Elbląski ukazujący się w Dzienniku Bałtyckim. Zapytany prywatnie w tej sprawie jeden z dziennikarzy, potwierdził nasze domysły o „nabraniu wody w usta”.

W myśl zasady, że im większa znieczulica, tym bardziej należy się złu sprzeciwiać, postanowiliśmy nie odpuszczać. Zanim zabierze w tej prawie głos Rada Etyki Mediów, zwróciliśmy się o opinię do dra Michała Zaremby – kierownika pomagisterskiego dziennego studium dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. Miło nam donieść, że znieczulica nie dotknęła jeszcze wszystkich. Oto pełen tekst opinii:

Dr Michał Zaremba

Publikacja zdjęć jakie ukazały się w numerze listopadowym (45/3255 7 listopada 2007) tygodnika ,,Przekrój” i na stronie internetowej tej gazety http://przekroj.pl/ w artykule pn. „Dzieci to nie ludzie” podtytuł: „Nowa wiedza, jak skuteczniej uczyć, leczyć, wychowywać”, jest to problem etyki dziennikarskiej. Jeżeli natomiast nie było zgody rodziców na publikację tychże zdjęć, to rozstały naruszone także przepisy prawa prasowego.

Bezspornym jest jednak, iż fotografie te są obrzydliwe i traktują dziecko nie jako istotę ludzką, lecz jako zwierzę. W tym momencie należy zauważyć, iż publikacja zdjęć nie jest wyłącznie winą autorki artykułu, tylko z całą pewnością redaktora naczelnego, który zatwierdził taką treść publikacji i zdjęcia, które stanowią jego częścią składową. Bowiem to właśnie na osobie redaktora naczelnego spoczywa odpowiedzialność za treści publikowane w danej gazecie.

W mojej opinii pojawia się tu także problem ogólny, dotyczący sposobu przedstawiania dzieci w sytuacjach poniżających i związanych z przemocą, pomijając już nawet konotacje sadomasochistyczne i problem tego konkretnego dziecka, którego ufność została wykorzystana. Nie trzeba bowiem nikogo przekonywać, iż upublicznienie tego typu zdjęć może narażać dziecko na liczne niepotrzebne stresy związane z szyderstwami, wykpiwaniem czy choćby nieprzyjaznymi lub zaciekawionymi spojrzeniami ze strony przede wszystkim rówieśników, ale również dorosłych. Należałoby więc dojść do, skądinąd zdroworozsądkowego, wniosku, iż rodzice dziecka nie są uprawnieni do dokonywania w jego imieniu czynności, które byłyby sprzeczne z dobrem dziecka, albowiem stoi temu na przeszkodzie obowiązek wychowywania dziecka i sprawowania nad jego osobą należytej pieczy. Zgoda taka, wyrażona przez matkę, byłaby zatem nieważna z uwagi na jej sprzeczność z prawem, a z całą pewnością z zasadami współżycia społecznego.

Zastanowić należałoby się zatem nad zachowaniem dziennikarzy. Jeżeli nie uzyskali oni zgody rodzica wyrażonej w imieniu dziecka na publikację zdjęć i to w takim charakterze, to doszło do naruszenia art. 14 ust. 6 prawa prasowego. Co więcej jednak, również taka zgoda opiekunów prawnych, jako nieważna (ze wspomnianych wyżej przyczyn), nie upoważniałaby do publikacji takich zdjęć dziecka. Nieważność bowiem rozciąga się erga omnes i oznacza, że czynność jest nieważna już od chwili jej dokonania. Zgoda opiekuna nie może zostać uwzględniona również i z tego powodu, iż pomiędzy nim a dzieckiem występuje ewidentny konflikt interesów. O ile bowiem  opiekun może być zainteresowany publikacją takich zdjęć, o tyle publikacje takie zawsze będą szkodzić dziecku. W takiej sytuacji wyrażając rzekomo zgodę za dziecko, opiekun działać będzie de facto we własnym interesie, nie zaś w interesie i na rzecz swojego dziecka.

Dziecko nie jest podmiotem prawa drugiej kategorii, korzysta od chwili poczęcia z takiej samej ochrony prawnej jak osoby dorosłe. W tym z ochrony swej sfery życia prywatnego (intymnego), dóbr osobistych.

Media na całym świecie posiadają kodeksy etyki dziennikarskiej i standardy, które stanowią wytyczne dla ich działalności. Telewizja BBC  stawia swoim producentom wytyczne dotyczące ukazywania dzieci w poszczególnych programach. Wprawdzie jest to telewizja ale wiele wymogów ma charakter uniwersalny. Warto przytoczyć kilka z nich:

* Media ukazując wizerunek dziecka powinny znajdować złoty środek który pozwoli na realizacją interesów dziecka, rodziców a także audycji jako całości.

* Kolejna zasada nakłada na producentach programów telewizyjnych z udziałem dzieci obowiązek sprawowania należytej opieki nad nimi. W każdej sytuacji twórcy programu powinni liczyć się z tym, że pracując z dzieckiem, mają do czynienia z człowiekiem o wyjątkowo jeszcze delikatnej psychice i nieukształtowanej osobowości. Zatem nadawca w każdym przypadku zapraszając dziecko do udziału w audycji, bierze na siebie odpowiedzialność za psychologiczne następstwa takich decyzji.

* Producenci programów powinni przestrzegać praw dzieci i zabezpieczać aby nie zostały one naruszone przez innych. Producenci zatem przy tworzeniu programów powinni przewidywać  negatywne skutki związane z ich ukazaniem. Nie mogą obarczać odpowiedzialnością za ochronę praw dzieci jedynie rodziców, a upublicznianie wizerunku muszą uzależniać nie tylko od ich zgody, mając niejednokrotnie świadomość, że rodzice czy opiekunowie nie pełnią swojej roli właściwie.

* Media powinny także szanować interesy dzieci tak jak słuchaczy, czytelników i widzów.

* Poszczególne programu telewizyjne nie powinny zawierać treści negatywnych, szerzących agresję.

Wyróżnienia w art. dra Zaremby pochodzą od redakcji ”Razem z Tobą”.
  ESzC Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 2226

Print Friendly, PDF & Email