W układzie nerwowym znajduje się centrum, które nieustannie próbuje zahamować ludzki ból. Gdy ten wewnętrzny hamulec działa wadliwie, niektórzy pacjenci mogą odczuwać bóle obejmujące duże obszary ciała – zakładają naukowcy. Na razie udało im się wykazać, w jaki sposób przyrasta siła bólu.
Boli cię kolano, to uderz się w rękę, wtedy przestanie. Ta żartobliwa rada, która czasami pojawia się w rozmowach, jest w gruncie rzeczy dość dobrze znanym mechanizmem opisywanym przez naukowców zajmujących się badaniem fizjologii bólu. To tzw. paradygmat hamowania bólu przez ból. Polega na tym, że gdy w naukowym doświadczeniu drażnimy takim samym bodźcem jedną rękę, po czym drażnimy drugą, a potem znów pierwszą za każdym razem mierząc siłę bólu, to pierwsza ręka podrażniona po raz drugi nie jest już tak bolesna. Ból z drugiej ręki hamuje wtedy ból tej pierwszej.
Naukowcy znają co najmniej cztery podobne paradygmaty, wzorce odzwierciedlające czucie bólu u ludzi i hamowania tego bólu. Potrzebne są one po to, by lepiej diagnozować i leczyć pacjentów z różnego rodzaju dolegliwościami bólowymi. – Pacjenci, którzy cierpią na przewlekłe formy bólu mają upośledzone mechanizmy hamowania go, ale w różnym stopniu. Im więcej będzie zbadanych sposobów do oceny mechanizmów hamowania bólu, tym lepiej będzie można grupować pacjentów i określać, u których z nich dana terapia będzie skuteczna, a u których nie – opowiada PAP dr Wacław M. Adamczyk z Instytutu Fizjoterapii i Nauk o Zdrowiu Akademii Wychowania Fizycznego im. Jerzego Kukuczki w Katowicach i Uniwersytetu w Lubece.
Czasami zdarza się, że ból występuje w dwóch częściach ciała w tym samym czasie. Wtedy naukowcy zajmujący się badaniami bólu mówią o zjawisku sumowania (dodawania) bólu w przestrzeni.
Właśnie to ostatnie zagadnienie, wraz z międzynarodowym zespołem naukowców, badał dr Wacław M. Adamczyk. Wyniki dwóch eksperymentów nad zjawiskiem sumowania bólu w przestrzeni ukazały się na łamach czasopisma PAIN – TUTAJ i TU.
– To badania podstawowe dotyczące fizjologii układu odczuwania bólu – mówi dr Adamczyk. Badacze – w czasie jednego z eksperymentów na ochotnikach – porównali dwa rodzaje sumowania bólu w przestrzeni. W jednym zwiększyli powierzchnię ciała, która jest stymulowana, a w drugim manipulowali odległością między bolesnymi częściami ciała. – Wydawałoby się, że jeśli stymulujemy 2 cm kw. powierzchni ciała i odczuwamy wtedy ból oceniany na 2 punkty w skali do 10, to przy stymulacji 4 cm kw., będziemy odczuwali ból oceniany na 4 punkty. Tak jednak nie jest. Okazuje się, że ból przyrasta w sposób nieliniowy – mówi Adamczyk.
Brak liniowości wspiera założenie, że wewnątrz układu nerwowego znajduje się „centrum”, które nieustannie próbuje zahamować ludzki ból. – Wraz ze wzrostem stymulowanej powierzchni ciała mechanizmy hamowania bólu działają agresywniej i dlatego dalszy przyrost odczuwanego bólu nie jest liniowy, bo ból ten jest hamowany. Wydaje nam się, że to mechanizm, który umożliwia człowiekowi podjęcie akcji, kiedy znajduje się on w sytuacji zagrożenia życia, kiedy ma ogromny, obszerny uraz ciała. Gdyby wzrost był liniowy wielkość bólu, który odczuwamy, byłaby tak duża, że nie potrafilibyśmy w żaden sposób zareagować – opisuje.
Neuronalne mechanizmy sumowania bólu w przestrzeni były już badane na modelu zwierzęcym i wykazano, że na poziomie rdzenia kręgowego taka zasada istnieje. Nie ma jednak żadnych danych z neuroobrazowaniem na ludziach, które mogłyby potwierdzić, że tak działa to też u człowieka. Naukowcy planują więc badania z wykorzystaniem fMRI, które pozwoliłyby zobaczyć, jakie centra neuronalne są odpowiedzialne za sumowanie bólu w przestrzeni. – Podejmiemy próbę sprawdzenia, gdzie to sumowanie bólu, na jakim poziomie układu nerwowego zachodzi – planuje Adamczyk.
– Podejrzewamy, że u pacjentów odczuwających ból przewlekły na dużych obszarach ciała ten mechanizm sumowania bólu może być wadliwy. Ponieważ brakuje u nich wspomnianego hamowania, to ból utrzymuje się bardzo długo a samo zjawisko sumowania bólu w przestrzeni zachodzi w sposób liniowy. Być może nasz test do oceny sumowania bólu w przestrzeni można wykorzystać do diagnozowania osób podatnych na rozwój bólu przewlekłego – opisuje badacz.