Warsztat Terapii Zajęciowej przy Stowarzyszeniu Tacy Sami w Elblągu działa już od 30 lat. We wtorek (7.11) w klubie Mjazzga odbył się z tej okazji koncert.
KLIKNIJ W ZDJĘCIE GŁÓWNE I ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ
Najpierw scenę zajął zespół wokalno-instrumentalny „Szwagry”, działający przy Warsztacie Terapii Zajęciowej przy ul. Beniowskiego, składający się z uczestników warsztatów. Wykonał on znane i lubiane przeboje, m.in. „Dni, których nie znamy” czy „Kiedy byłem małym chłopcem”. Zgromadzeni goście nagrodzili ich występ gromkimi brawami. Zespołowi towarzyszyła Dorota Sulich, skrzypaczka Elbląskiej Orkiestry Kameralnej.
– Nasza rocznica wypadała akurat 15 października, więc nie chcieliśmy w tym czasie robić żadnej imprezy (odbyły się wtedy wybory parlamentarne – przyp. red,). Zdecydowaliśmy, że zrobimy koncert w Mjazzdze, taki kameralny, dla członków Stowarzyszenia, dla opiekunów – mówi Iwona Pietraszkiewicz, kierownik WTZ przy Stowarzyszeniu Tacy Sami. – Jest to okazja do pokazania się zespołu „Szwagry”, który też od prawie 30 lat funkcjonuje na scenach elbląskich pod dowództwem pana Bartka Krzywdy. Chcemy po prostu spędzić czas z osobami, które nas lubią, które nas wspierają, podziękować sobie wzajemnie za wsparcie, bo to jest ważne. Chcemy też dalej kontynuować naszą drogę rehabilitacji społecznej i zawodowej – dodaje.
W trakcie uroczystości na scenie pojawił się także zespół „Kulturalni”, który działa od 6 lat przy Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w Godkowie.
– Ja zaczynałam moją pracę z osobami z niepełnosprawnościami 40 lat temu. 40 lat temu pani Anna Szyszka, ówczesna dyrektor Wojewódzkiego Zespołu Pomocy Społecznej, zdecydowała się założyć pierwszy w kraju ośrodek wsparcia dla osób ze schorzeniami neuropsychiatrycznymi. Był to ewenement na skalę kraju. Zaczęła tworzyć sieć wsparcia dla osób, o których każdy zapomniał – wspomina Iwona Pietraszkiewicz. – Tamtejsi nasi podopieczni – bo tak wówczas się o nich mówiło – kończyli szkoły specjalne i właściwie pozostawali w domach – rzadko który trafiał do pracy, czy miał możliwość dalszej rehabilitacji. I kiedy kształtowaliśmy społeczeństwo elbląskie, myśmy się nagle pojawili dużą grupą na terenie Elbląga. Zaczęliśmy chodzić do kina, myśmy zaczęli robić zakupy w sklepach – tego uczyłyśmy naszych podopiecznych. Było takie zadziwienie na terenie Elbląga.
Zaczęło się w 1993 roku
– Później pzyszedł czas 1993 roku, kiedy to już powstał PFRON i dał nam możliwosć realizacji pewnych rzeczy na innym standardzie, bo było inne finansowane, mieliśmy nagle pieniądze, nagle ktoś dostrzegł tę grupę i zaczęły powstawać Warsztaty Terapii Zajęcowej i dziś na terenie Elbląga mamy trzy WTZ-ty, a na terenie kraju ponad 730 – zaznacza Pietraszkiewicz. – To nasze warsztaty w kraju robiły pierwsze imprezy sportowe, kulturalne, wystawy. Nagle okazało się, że świat ludzi z niepełnosprwnością może coś oferować osobom sprawnym, że jesteśmy sprawczy, że mamy moc. I wydaje mi się, że ta idea mocy jest bardzo ważna. Naprawdę warto do nas przyjść. Ja zawsze zachęcam, żeby do nas przychodzić, zaglądać. Nie trzeba się zapowiadać i naprawdę mamy się czym pochwalić – nie ja jako szefowa, nie my jako pracownicy, ale nasi uczestnicy. Ich sprawczość jest w ich rękach, ich zdolnościach.
Obecnie WTZ ma pod swoimi skrzydłami 30 uczestników w wieku od 22 do 44 lat.