Niepełnosprawność to odchylenie od normy rozwoju fizycznego, umysłowego lub dojrzałości społecznej, powodujące pewne utrudnienia i ograniczenia rozwojowo-funkcjonalne. Takie określenie i definicję możemy obecnie znaleźć w wielu współczesnych publikacjach i książkach. Jednak czasami w codziennym życiu, w rozmowach międzyludzkich pojawiają się inne określenia, często krzywdzące osoby z obniżoną sprawnością. Zazwyczaj wynikają one nie ze złośliwości czy chęci upokorzenia kogoś, a z niewystarczającej wiedzy na temat problematyki niepełnosprawności.
Z niepełnosprawnością kojarzone były dawniej dwa inne terminy, które mają podobne znaczenie: „inwalidztwo” i „kalectwo”. Pierwsze z nich pojawiło się najwcześniej i funkcjonuje najdłużej. Do końca XIX wieku inwalidą nazywano wyłącznie osobę o znacznej niesprawności fizycznej, która była spowodowana wojną lub służbą w wojsku. Po II wojnie światowej nastąpiło rozszerzenie znaczenia tego pojęcia i odnosiło się ono do wszystkich osób z niepełnosprawnościami. Kalectwo było podstawowym terminem stosowanym w medycynie, rehabilitacji i pedagogice specjalnej w pierwszej połowie XX wieku. Słowo to pochodzi z języka tureckiego (tur. kałyk) i oznacza człowieka ułomnego. Obecnie określenie „inwalida” jest nie tyle obraźliwe, czy godzące w dobre imię osób niepełnosprawnych, lecz po prostu przestarzałe, i pojawia się już bardzo rzadko. Niekiedy występuje jeszcze w ustawodawstwie, pewnych dawnych przepisach prawnych. Czasami używane jest ono jako przymiotnik np. gdy mówimy o wózku inwalidzkim, rencie inwalidzkiej, itp. Określenie „kaleka” zdecydowanie bardziej dotyka godności osoby niepełnosprawnej, zwykle obraża ją i stygmatyzuje. Termin ten uznawany jest współcześnie za pejoratywny, obraźliwy i krzywdzący dla osób o obniżonej sprawności fizycznej, bądź intelektualnej.
Wielu specjalistów, np. pedagogów specjalnych, psychologów, językoznawców uważa, że powyższe określenia powinny na stałe zniknąć z języka nie tylko publicznego, ale też codziennego. Na szczęście obserwujemy ich zanikanie. Obecnie stosujemy określenie „osoba niepełnosprawna” lub „osoba z niepełnosprawnością”. Chociaż pojęcia te są stosowane zamiennie, to drugie z nich najmocniej podkreśla podmiotowość osoby o obniżonej sprawności, akcentuje, iż mimo pewnych ograniczeń ktoś jest pełnowartościowym człowiekiem, mającym również swoje mocne strony. Określenie to coraz częściej można przeczytać lub usłyszeć. Jest to zjawisko bardzo pozytywne i świadczy o ciągłych zmianach postaw wobec osób z niepełnosprawnością w dobrym kierunku, rozwoju ludzkiej empatii, wrażliwości i życzliwości. W grupie osób z niepełnosprawnością coraz bardziej powszechne jest występowanie różnych nowych, alternatywnych określeń, często wymyślonych przez nich samych, np.: wózkowicze, wózkersi, tetrus (od pojęcia tetraplegia, czyli porażenie czterokończynowe). Jest to bardzo optymistyczne, gdyż pozwala tym osobom integrować się oraz świadczy o tym, że dobrze czują się ze sobą, w swoim towarzystwie i akceptują swoją niepełnosprawność. Pomimo niej starają się żyć aktywnie w społeczeństwie.