Minister zdrowia powołał pełnomocnika ds. rehabilitacji pocovidowej

Minister zdrowia powołał pełnomocnika ds. rehabilitacji pocovidowej
Fot. Pixabay

Minister zdrowia powołał pełnomocnika do spraw rehabilitacji leczniczej po chorobie COVID-19 – wynika z zarządzenia szefa resortu. Został nim prof. dr hab. n. med. Jan Szczegielniak, konsultant krajowy w dziedzinie fizjoterapii.

Jak wynika z zarządzenia ministra zdrowia, do zadań pełnomocnika należy m.in. ocena efektywności klinicznej programów z zakresu rehabilitacji leczniczej po chorobie COVID-19, ale także inicjowanie w nich zmian.

Pełnomocnik przestawiać ma ministrowi analizy, oceny i wnioski związane z realizacją zadań oraz własne propozycje rozwiązań i działań dotyczących programów rehabilitacji pocovidowej, jak również przedstawiać kwartalne sprawozdania ze swojej działalności. Współpracować ma w szczególności z Narodowym Funduszem Zdrowia, Agencją Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji oraz z Narodowym Instytutem Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji im. prof. dr hab. med. Eleonory Reicher w Warszawie, a także z konsultantem krajowym w dziedzinie rehabilitacji medycznej, konsultantem krajowym w dziedzinie balneologii i medycyny fizykalnej oraz konsultantem krajowym w dziedzinie chorób płuc.

Prof. Jan Szczegielniak jest jednym z autorów pilotażowego programu rehabilitacji osób, które przeszły COVID-19, prowadzonego w szpitalu MSWiA w Głuchołazach. Od września 2020 roku z programu skorzystało ponad dwa tysiące pacjentów.

Jak powiedział w rozmowie z PAP „Do Głuchołaz zaczęli przyjeżdżać ozdrowieńcy wymagający rehabilitacji z całej Polski. Początkowo przypuszczaliśmy, że będą to przede wszystkim osoby starsze, z chorobami współistniejącymi. Szybko okazało się, że poważne problemy związane z przejściem COVID-u dotyczą osób w różnym wieku, w tym często poniżej 30 roku życia, różnej kondycji fizycznej i sprawności, różnie przechodzących samo zakażenie, a w procesie rehabilitacji konieczne jest współdziałanie specjalistów z wielu dziedzin medycyny – wyjaśnia naukowiec.

Zdaniem profesora, przyjęty na początku schemat rehabilitacji sprawdza się u znacznej części pacjentów.

– Terapia, polegająca przede wszystkim na obciążaniu wysiłkiem fizycznym odpowiednio dostosowanym do potrzeb i możliwości pacjenta, trwa trzy tygodnie i zwykle na tyle niweluje występujące zaburzenia czynności wentylacyjnej oraz poprawia tolerancję wysiłkową pacjenta, że umożliwia powrót do pracy – wyjaśnił.

Jak dodał, największe zagrożenie z długo utrzymującymi się objawami po zakażeniu koronawirusem dotyczy osób w starszym wieku z chorobami współistniejącymi i z ciężkim przebiegiem choroby.

– Jednak trzeba przyznać, że często podobne dolegliwości, z jakimi zmagają się osoby starsze, czy te leczone na OIOM-ach, występują u osób młodych, lub też takich, które chorowały skąpoobjawowo. Co więcej, długo utrzymujące się objawy występują często u osób bardzo sprawnych i wydolnych fizycznie przed zachorowaniem, uprawiających sporty, aktywnych zawodowo i prowadzących zdrowy tryb życia – przestrzegł prof. Szczegielniak.

Jak wyjaśnił, podobne obserwacje dotyczą występujących i utrzymujących się objawów psychologiczno-psychiatrycznych. Osobami, u których po przejściu COVID występują często stany lękowe, objawy depresji czy też problemy z pamięcią i koncentracją są aktywni przed chorobą prawnicy, inżynierowie, przedsiębiorcy czy lekarze i pielęgniarki. – Bardzo trudno odpowiedzieć na pytanie, w jakim stopniu i z jakimi problemami po przejściu COVID będą mieli do czynienia pacjenci, którzy byli zaszczepieni, bo tacy też do nas trafiają – wyjaśnia prof. Szczegielniak.

Naukowiec przyznaje, że nadal na wiele pytań związanych z efektami procesu rehabilitacji i powrotem do normalnego funkcjonowania po COVID-19, nie ma pełnych odpowiedzi. Dotyczy to m.in. powiązania konkretnych dolegliwości, objawów i czasu ich utrzymywania z poszczególnymi wariantami koronawirusa.

– Mówimy już o ponad stu objawach dotyczących zarówno narządów ruchu, np. utrzymujących się bólów stawów i mięśni, problemów neurologicznych związanych m.in. z zaburzeniami równowagi, czy koordynacji, tych związanych z występującym zaburzeniami pamięci i koncentracji, ale też takich, często nie kojarzonych z zakażeniem koronawirusem a pojawiających się u pacjentów, jak wypadanie włosów, zaburzenia wzroku, słuchu czy trudności w zasypianiu. Oczywiście, podejmujemy próby usystematyzowania tych zaburzeń, jednak na uzyskanie i przeanalizowanie wszystkich danych potrzebujemy czasu – powiedział prof. Szczegielniak.

Nowe ustalenia dotyczące skutków choroby skłoniły autorów projektu do wprowadzenia do programu rehabilitacji nowych elementów.

– Model rehabilitacji oparty na określonym, indywidualnie dawkowanym wysiłku fizycznym wpływa na poprawę możliwości wysiłkowych i ograniczenie występującej duszności u większości pacjentów poddanych usprawnianiu. Natomiast przez cały czas istnienia programu wprowadzamy dodatkowe formy rehabilitacji związane z licznymi, nowymi objawami. Dlatego stosujemy nie tylko opiekę psychologiczną, ale także wprowadzamy wszelkie środki łącznie np. z usprawnianiem opartym na programach wirtualnej rzeczywistości dostosowanych do utrzymujących się objawów dodatkowych – wyjaśnia.

Z doświadczeń naukowców i medyków ze szpitala MSWiA korzysta NFZ, Agencja Oceny Technologii Medycznej oraz liczne ośrodki kliniczne i naukowe z Polski i zagranicy. Jak przyznaje prof. Szczegielniak, olbrzymi popyt na usługi rehabilitacyjne dla osób po przebytym COVID, może także powodować uruchamianie placówek, które nie mają w tej dziedzinie odpowiedniego doświadczenia i wykwalifikowanej kadry.

– Nie każdy ośrodek rehabilitacji jest przygotowany do niesienia pomocy pacjentom po COVID, nie każdy ma wystarczające doświadczenie związane chociażby z rehabilitacją pulmonologiczną, kardiologiczną, neurologiczną oraz usprawnianiem zaburzeń psychologiczno-psychiatrycznych, które trzeba brać pod uwagę mówiąc o kompleksowej rehabilitacji pocovidowej. Dlatego, dla własnego dobra, wybierając specjalistów, u których szukamy pomocy, nie kierujmy się tylko treścią reklam, czy dostępnością, ale sprawdzajmy ich doświadczenia w leczeniu dolegliwości po tej niezwykle groźnej chorobie – apeluje prof. Szczegielniak. (PAP)

Marek Szczepanik, Klaudia Torchała
Print Friendly, PDF & Email