Reprezentacja Polski w ampfutbolu rozegrała drugi mecz na tegorocznym EURO. Podopieczni Dmytro Kameko zmierzyli się z debiutującą na imprezie Szkocją i ustanowili nowy rekord w ilości zdobytych goli w jednym meczu podczas mistrzostw Europy.
W Hiszpani mecz z dużą ilością goli określany jest słowem goleada. Tak właśnie było we francuskim Evian. Polacy byli dla Szkotów bezlitośni.
– Mamy na koncie już dwa brązowe medale. Przyjechaliśmy bardzo dobrze przygotowani. Po samej Lidze Narodów, gdy byliśmy bardzo bliscy pokonania światowej potęgi, jaką jest Turcja, przyjechaliśmy tu tylko po złoto. Ta grupa dla nas jest raczej na rozegranie, przepalenie się. Nakręcamy się na fazę pucharową – podkreślił Kamil Grygiel, który ma na koncie już dwa brązowe medale ME.
Już od pierwszych sekund Biało-Czerowni narzucili swój styl gry. Po siedmiu minutach było 3-0. Najpierw po pięknej akcji rozegranej na jeden kontakt piłkę w siatce umieścił Bartosz Łastowski, chwilę później na listę strzelców wpisał się Krystian Kapłon. Trzy minuty później ten sam zawodnik skierował piłkę do siatki po znakomitym podaniu Grygiela. To była asysta a la Toni Kroos. Dodajmy, że nie było to ostatnie takie „cisteczko”.
W 12 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę do bramki skierował Marcin Oleksy. Niecałe 180 sekund później gola zdobył Kamil Rosiek, który dopełnił formalności dostawiając nogę po precyzyjnym podaniu Grygiela.
Wynik 5-0 po kwadransie gry dawał Polakom duży komfort. Trener Kameko decydował się też na zmiany, a wchodzący na boisko z ławki, chcieli pokazać się z jak najlepszej strony.
Szóstego gola zdobył Rafał Bieńkowski i trzeba przyznać, że był to bardzo ładny, techniczny i niezwykle precyzyjny strzał. Szkocki bramkarz odprowadził tylko piłkę wzrokiem, ta odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki.
– Trochę się nie spodziewałem, że po 7 latach wrócę do kadry, a gra się naprawdę bardzo przyjemnie. Atmosfera jest dobra, nasze oczekiwania to złoty medal. Uważam, że nasza drużyna już dawno powinna po nie sięgnąć. Radość będzie największa, gdy będę te bramki strzelał w najważniejszych meczach. Mam nadzieję, że nadejdą w fazie pucharowej – mówił po spotkaniu Bieńkowski.
W drugiej połowie Polacy nie zwolnili tempa i nadal w pełni kontrolowali boiskowe wydarzenia. Tuż po wznowieniu gry wynik podwyższył Mateusz Warakomski. W 29 minucie Szkoci wywalczyli pierwszy stały fragment gry na połowie Biało-Czerwonych. Strzał z rzutu wolnego minął jednak światło bramki.
Autorem ósmego gola był Rafał Bieńkowski, który znakomicie wykorzystał dobre dogranie z rzutu rożnego. W 38 minucie ponownie trafił Krystian Kapłon. Trzy minuty później trener Kameko zdecydował się na zmianę bramkarza. W barwach reprezentacji Polski zadebiutował Maciej Materac.
Chwilę później na tablicy wyników pojawiła się już dwucyfrówka. Gola numer 10 po strzale głową zdobył Kamil Grygiel. W 45 minucie reprezentanci Polski znów bardzo dobrze wykorzystali kolejny stały fragment gry. Po rzucie rożnym piłkę w siatce umieścił Kamil Rosiek. Nienasyceni Polacy atakowali dalej i tak oto w 48 minucie do siatki trafił Łastowski, a chwilę później Kapłon. W drugiej doliczonej minucie arbiter odgwizdał rzut karny po zagraniu kulą. Do piłki podszedł Łastowski i pewnym strzałem pokonał bramkarza, kompletując tym samym hat tricka. Wynik spotkania na 15:0 ustalił Krystian Kapłon, który w tym meczu pięciokrotnie pakował piłkę w bramce.
– Myślę, że zrealizowaliśmy wszystkie założenia. Pokazaliśmy też szacunek do rywala, bo nawet mimo wysokiego prowadzenia chcieliśmy zdobywać jeszcze więcej goli. To nasza najwyższa wygrana jak dotąd na dużym turnieju, więc zmierzamy w świetnym kierunku. Jestem optymistycznie nastawiony do Niemców. Podejdziemy do tego na sto procent. Chcemy tworzyć jak najlepsze akcje i wejść w jak najlepszym stylu do play-offów – zaznaczył bramkarz Igor Woźniak, który zachował czyste konto.
Biało-Czerwoni w tym meczu niemal w ogóle nie schodzili z połowy rywali. Bardzo szybko odzyskiwali piłkę i świetnie neutralizowali próby kontrataków Szkotów. Można rzec, że był to mecz perfekcyjny. Warto jednak przypomnieć, że Szkoci są dopiero na początku ampfutbolowej drogi. Ich awans na EURO sam w sobie jest już wielkim sukcesem. Kilkanaście lat temu w tym samym miejscu byli Polacy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Świetny początek Euro 2024 reprezentacji Polski. Grecja rozbita
Tym meczem Polacy zapewnili sobie awans do ćwierćfinału. Jutro ostatni dzień zmagań w fazie grupowej. Podopieczni Dmytro Kameko zagrają z Niemcami, którzy na tym turnieju również mają dwa wygrane spotkania. Będzie to więc mecz o pierwsze miejsce w grupie. Pierwszy gwizdek o godz. 16:00.
Polska 15 – 0 Szkocja
Gole:
1:0 Łastowski – 2’
2:0 Kapłon – 4’
3:0 Kapłon – 7’
4:0 Oleksy – 12’
5:0 Rosiek – 15’
6:0 Bieńkowski – 25’+4
7:0 Warakomski – 26’
8:0 Bieńkowski – 29’
9:0 Kapłon – 38′
10:0 Grygiel – 42’
11:0 Rosiek – 45’
12:0 Łastowski – 48’
13:0 Kapłon – 49’
14:0 Łastowski – 50’+2 (k.)
15:0 Kapłon 50’+3