Specyficzna grupa neuronów odpowiedzialnych za wzmożony apetyt w otyłości została opisana przez zespół naukowców pod kierownictwem profesora Herberta Herzoga z Garvan Institute of Medical Research w Sydney.
Nadmierna masa ciała jest jednym z najpoważniejszych problemów zdrowia publicznego. W Polsce wg danych GUS z 2019 roku z powodu nadwagi lub otyłości cierpi prawie 60 proc. osób powyżej 15 roku życia. Wiadomo, że otyłość jest powiązana ze zwiększonym ryzykiem rozwoju przewlekłych schorzeń, takich jak cukrzyca czy choroby układu krążenia.
W publikacji, która ukazała się w czasopiśmie Cell Metabolism badacze pod kierownictwem profesora Herzoga zidentyfikowali specyficzne neurony, które mogą odpowiadać za wzmożony apetyt u osób otyłych.
– Nasz mózg jest skonstruowany w taki sposób, żeby nie dopuszczać do deficytu energii czy utraty masy ciała i rozpoznaje w tych procesach zagrożenie dla naszego przetrwania. Natychmiast wzmagany jest apetyt, żeby skłonić nas do poszukiwania pożywienia. Właśnie dowiedliśmy, że dzieje się tak też wtedy, kiedy nadmiar energii mamy już zmagazynowany w ciele – wyjaśnia profesor Herzog.
W sytuacji niedoboru kalorii uruchamiane są w organizmie liczne procesy, mające na celu magazynowanie energii i ograniczenie jej wydatkowania. W mózgu wydzielanych jest szereg substancji biorących udział w regulacji odczuwania głodu i sytości. Jedną z nich jest neuropeptyd Y. Kiedy do organizmu nie jest dostarczana wystarczająca ilość pożywienia, a więc i energii, zwiększone stężenie neuropeptydu Y stymuluje odczuwanie głodu. Gdy głód zostaje zaspokojony, a bilans energetyczny staje się dodatni – ilość tej substancji w mózgu spada. Paradoksalnie jednak spadek ten nie zawsze niesie za sobą zmniejszenie ochoty na jedzenie.
Przyglądając się komórkom mózgu myszy, zdolnym do wydzielania omawianego neuroprzekaźnika, badacze spostrzegli, że około 15 proc. tych neuronów nie zaprzestaje produkcji neuropeptydu Y – mimo występowania otyłości. Co więcej, neuropeptyd Y pochodzący z tych komórek sprawia, że mózg staje się bardziej wrażliwy na jego działanie za sprawą pojawiających się dodatkowych receptorów. Wtedy do wywołania uczucia głodu wystarczy już niewielkie stężenie tej stymulującej apetyt substancji.
– Odkryliśmy błędne koło, które uniemożliwia organizmowi zachowanie równowagi pomiędzy energią dostarczaną a zmagazynowaną i sprzyja rozwojowi otyłości – dodaje prof. Herzog.
W swoim odkryciu naukowcy upatrują szansy na nowe farmakologiczne metody leczenia otyłości, które miałyby opierać się na blokowaniu dodatkowych receptorów wrażliwych na neuropeptyd Y.