Masz przepuklinę? Nie czekaj aż sama przejdzie. Zgłoś się na zabieg

Masz przepuklinę? Nie czekaj aż sama przejdzie. Zgłoś się na zabieg
Fot. Pixabay

Pierwsza w Polsce operacja przepukliny pachwinowej z wykorzystaniem robota (rTAPP) odbyła się w gdańskim szpitalu Swissmed, należącym do Grupy Lux Med. Podczas zabiegu w innowacyjny sposób wprowadzono implant do pachwiny z dojścia przez otrzewną. Dzięki precyzji, jaką zapewnia lekarzom robot, zabieg jest bezpieczniejszy, a pacjent szybciej powraca do pełnej sprawności.

Obecnie w Polsce stosuje się dwie metody leczenia: klasyczną oraz laparoskopową. Innowacyjny zabieg z wykorzystaniem robota (rTAPP) z pewnością zrewolucjonizuje podejście do leczenia przepuklin pachwinowych.

– Nasz szpital operuje 500 chorych rocznie, oferuje świetnej jakości materiały, dobry sprzęt. Nie odbiegamy od standardów np. Szwajcarii czy Niemiec – zapewnia prof. dr hab. Maciej Śmietański, lider Centrum Leczenia Przepuklin. – Zabiegi z wykorzystaniem robotów zapewniają nam, operatorom, świetną widoczność oraz precyzję ruchów – dodaje profesor.

Co to jest przepuklina?

Przepuklina pachwinowa to powszechna dolegliwość, z którą zmierzy się nawet co piąty mężczyzna na świecie. Rokrocznie w Polsce z tego powodu operowanych jest około 45 tysięcy osób. Operacja przepuklin jest najczęściej wykonywanym zabiegiem chirurgicznym na świecie.

– Przepuklina to nienaturalnie występujący otwór w powłokach ciała, najczęściej tworzy się w miejscach tzw. osłabionej odporności. Zwykle są to pachwiny i okolice pępka. W tych miejscach nie ma mięśni, jest jedynie tkanka łączna. W zależności od tego, jakiej jakości tę tkankę posiadamy, możemy spodziewać się wystąpienia przepuklin, bądź też nie. Szacuje się, że ponad 25 procent populacji męskiej posiada pewnego rodzaju defekt, a być może raczej wariant kolagenu, który predysponuje go do łamliwości, kruchości. To jest genetyka – mówi dr n. med. Mateusz Zamkowski, chirurg z Centrum Leczenia Przepuklin w Szpitalu Swissmed.

Z powodu genetyki współczesna medycyna wprowadza pojęcie „choroba przepuklinowa”. Wcześniej słyszeliśmy historie o dużym wysiłku, którego podjął się mężczyzna, np. przesuwając pralkę, po czym „wyskoczyła mu przepuklina”. Tymczasem, gdyby za tydzień przesunął lodówkę, też by mu wyskoczyła, efekt byłby ten sam.

– Gdy przepuklina już się pojawi, będzie się tylko rozwijać. Tempo tego procesu będzie zależeć od naszego trybu życia. Jeśli chory będzie udawał, że problemu nie ma i będzie prowadził bardzo aktywny tryb życia, podnosił ciężary, biegał na siłownię, to przepuklina będzie się szybciej powiększać – wyjaśnia dr Mateusz Zamkowski.

Leczenie przepukliny

Leczenie przepukliny jest zawsze związane z zabiegiem operacyjnym. Niestety, w przypadku tej dolegliwości farmakologia nie pomoże. W Polsce stosuje się obecnie dwie metody leczenia przepukliny pachwinowej: klasyczną oraz laparoskopową. Ta druga charakteryzuje się mniejszą inwazyjnością.

Wykonany po raz pierwszy w Polsce w szpitalu Swissmed zabieg z wykorzystaniem robota (rTAPP) z pewnością stanowi ciekawą alternatywę dla pacjentów zmagających się z przepukliną pachwinową.

Główną zaletą robotów, które już wykonują wiele innych zabiegów w Polsce i na świecie jest bardzo wysoka precyzja. W wielu przypadkach technologia ta jest znacznie dokładniejsza niż jakiekolwiek inne metody operacyjne. Głębia obrazu oraz liczba szczegółów pozwala np. na oddzielenia zmian nowotworowych od zdrowych tkanek w chirurgii onkologicznej, czy urologii.

– Zabieg operacyjny z wykorzystaniem robota pozwala na większą precyzję, dzięki wizualizacji pola operacyjnego w obrazie trójwymiarowym, 10-krotnym powiększeniu, a także lepszej dostępności miejsc operowanych. Łatwiej nam dotrzeć do miejsc, które były wcześniej niedostępne z punktu widzenia laparoskopu. Dzięki temu mamy możliwość operować z dokładnością, której nie dostarcza żadna inna obecnie znana na świecie technologia – mówi prof. dr hab. Maciej Śmietański.

– Po takim zabiegu pacjent odczuwa mniejszy ból. Praktycznie za 4 godziny mógłby być wypisany do domu. Ponieważ wielu chorych przyjeżdża do naszej kliniki z różnych zakątków Polski, wolimy, aby pacjenci pozostali pod obserwacją przez dobę. Zawsze prosimy, żeby przez 10-12 dni po zabiegu nie dźwigali ciężkich przedmiotów, mówiąc obrazowo, nie wnosili pralki na trzecie piętro. Planujemy wprowadzić zabiegi z wykorzystaniem robotów jako standard w naszej klinice – dodaje profesor Śmietański.

Innymi zaletami nowej metody są mniejsze rany pooperacyjne, a co za tym idzie również mniejsze ryzyko infekcji oraz redukcja ryzyka ponownej przepukliny.

Warto dodać, że w gdańskim szpitalu Swissmed stosuje się nowoczesne siatki sferyczne, które są dopasowane do kształtu pachwiny. Dzięki sferyczności siatka zapewnia maksymalną liczbę punktów styku między nią a tkankami własnymi pacjenta. Nie trzeba jej ani przyklejać, ani mocować za pomocą szwów, staplerów. Po prostu można ją włożyć, a ciśnienie brzuszne samo z siebie zadziała i mechanicznie ją ustabilizuje.

– Siatka sferyczna ma duże oczka, właśnie po to, żeby mogły przerosnąć przez nie tkanki i utworzyć nową powięź. Czyli jest macierzą, która obrośnie tkanką łączną, tworząc silną, nową powięź. Bo może zdarzyć się, że przy mocowaniu klasycznej siatki zostanie umocowany np. nerw, którego chirurg nie widzi, bo biegnie głęboko w tkankach, a potem chory będzie miał przewlekłe, trwające do końca życia dolegliwości bólowe – mówi dr n. med. Mateusz Zamkowski.

Dlaczego gdański Swissmed?

Zespół pod przewodnictwem prof. Macieja Śmietańskiego operujący w szpitalu Swissmed to liderzy leczenia przepuklin na tle całego kraju. Trafią tu pacjenci z całej Polski, często są bardzo trudne i skomplikowane przypadki. Wielu chorych jest odsyłanych z innych klinik, które nie są w stanie im pomóc, bo do wykonania operacji potrzebny jest ośrodek o najwyższej referencyjności. W zależności od stanu zdrowia, lekarze dobierają dla konkretnych pacjentów odpowiednią metodę leczenia. Najczęściej jest to metoda małoinwazyjna, jednak bywają przypadki, kiedy z konieczności musi zostać przeprowadzona klasyczna operacja.

Należy pamiętać, że im przepuklina mniejsza, tym operacja jest mniej skomplikowana, a pacjent szybciej wraca do sprawności. Nie warto więc czekać na cud.

PAP MediaRoom
Print Friendly, PDF & Email