Program rehabilitacji pocovidowej ruszył w kwietniu. Szczególnie dużo chętnych jest na turnusy sanatoryjne np. w Nałęczowie (Lubelskie), gdzie zapisy prowadzone są już na jesień. Najczęstszymi powikłaniami po zakażeniu są objawy ze strony układu oddechowego.
– Zainteresowanie jest bardzo duże. Wolne terminy mamy na październik. Średnio na turnusie jest ok. 40-50 osób. Od połowy kwietnia, czyli od momentu uruchomienia programu rehabilitacji pocovidowej, przyjęliśmy na turnus ponad 150 pacjentów. Najczęściej przyjeżdżają do nas pacjenci z dolegliwościami układu oddechowego i układu krążenia – powiedział PAP dyrektor Kolejowego Szpitala Uzdrowiskowego w Nałęczowie Jerzy Wawerek.
Instytut Medycyny Wsi w Lublinie prowadzi rehabilitację pocovidową w formie ambulatoryjnej oraz stacjonarnie na oddziale. Kierownik kliniki rehabilitacji dr hab. n. med. Tomasz Saran zaznaczył, że do tej pory przyjęto ok. 40 pacjentów po COVID-19. Taki pobyt na oddziale trwa od 3 do 6 tygodni.
– Zazwyczaj są to osoby, które ciężko przechorowały COVID-19, często znajdowały się pod respiratorem. Odczuwają duszność o dość znacznym nasileniu, utrzymującą się przez wiele tygodni, a nawet miesięcy od przechorowania. Ponadto, cierpią też na zaniki mięśni w obrębie całego ciała wynikające z pobytu na oddziałach intensywnej terapii – dodał kierownik kliniki.
Również klinika rehabilitacji SPSK nr 4 w Lublinie przyjmuje ozdrowieńców wymagających opieki pocovidowej. Jak podkreśliła rzecznik szpitala Alina Pospischil na oddział kierowane są osoby w bardzo poważnych stanach po przebyciu COVID-19. W tej chwili w klinice rehabilitacji przebywa kilku pacjentów po COVID-19.
– Traktujemy ich priorytetowo. Zazwyczaj są to osoby z tzw. wyniszczeniem pocovidowym, z przykurczami, odleżynami, zaburzeniami układu nerwowego, mięśniowo-kostnego czy oddechowego, a także z zaburzeniami trawienia. Każdy pacjent ma indywidualnie dopasowany program. W razie potrzeby odbywają się też konsultacje ze specjalistami z innych klinik – powiedziała Pospischil.
Krajowy konsultant ds. rehabilitacji medycznej prof. Piotr Majcher zaznaczył w rozmowie z PAP, że program rehabilitacji pocovidowej jest odpowiedzią na potrzeby pacjentów, stąd duże zainteresowanie. – Osoby z lekkimi powikłaniami trafiają do opieki ambulatoryjnej, zaś pacjenci w stanie średniociężkim i ciężkim – do uzdrowisk lub na oddziały szpitalne. Jest też możliwość rehabilitacji domowej – powiedział konsultant.
Jego zdaniem COVID-19 uświadomił środowisku medycznemu, że do pacjenta należy podchodzić jednocześnie holistycznie, jak i kompleksowo. – Potrzeba pracy całego zespołu terapeutycznego, np. lekarza, fizjoterapeuty, logopedy, psychologa, aby pacjent jak najszybciej mógł wrócić do zdrowia, zmniejszyć stopień niepełnosprawności czy poprawić jakość jego życia – wyjaśnił profesor.
Jako konsultant krajowy zaznaczył, że na oddziałach rehabilitacji w szpitalach cały czas przebywają pacjenci po COVID-19.
– Mają bardzo różnego rodzaju problemy. Od zaburzeń pamięci, depresji, lęku, po problemy z układem oddechowym, czy narządem ruchu, co w efekcie prowadzi do zaburzeń motoryki – dodał profesor. (PAP)