Lekarze ze szpitala św. Barbary w Sosnowcu wykorzystują osierdzie wołowe do leczenia miażdżycy

Lekarze ze szpitala św. Barbary w Sosnowcu wykorzystują osierdzie wołowe do leczenia miażdżycy
Fot. Pixabay / zdj. ilustracyjne

Lekarze ze szpitala św. Barbary w Sosnowcu wykorzystują osierdzie wołowe do rekonstrukcji naczyń krwionośnych. Pozwala to na zmniejszenie ryzyka infekcji i zwiększa szanse na zachowanie kończyny. 

Lekarze Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 w Sosnowcu wykonali dwa zabiegi rekonstrukcji naczynia krwionośnego z wykorzystaniem materiału z osierdzia wołowego. Zastępuje on protezy biologiczne z własnych tkanek pacjenta lub protezy z tworzyw syntetycznych. 

Materiał z osierdzia wołowego zmniejsza ryzyko odrzutu i infekcji, a ponadto przydaje się wtedy, gdy zastosowanie własnych tkanek pacjenta jest niemożliwe z powodu zaawansowanych zmian miażdżycowych. 

Kierownik Oddziału Chirurgii Naczyń Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu prof. Damian Ziaja powiedział, że jako materiał biologiczny ma on większą szansę obronienia się przed ewentualną infekcją, co stanowi jego przewagę nad materiałem sztucznym. 

– Pacjent zyskuje szansę zachowania kończyny, bo trzeba pamiętać, że infekcja układu naczyniowego jest infekcją uogólnioną, czyli sepsą, i stanowi zagrożenie życia, a wykorzystanie materiału biologicznego często stanowi ostatnią deskę ratunku – zaznaczył. 

Dodał, że jest to także krok w stronę dalszego rozwoju technologii medycznych mogących znacząco poprawić jakość życia pacjentów i zwiększyć ich szanse na przeżycie. 

Miażdżyca to przewlekła choroba cywilizacyjna. Gromadzenie się złogów tłuszczowych w ścianach naczyń krwionośnych tworzy blaszkę miażdżycową blokującą przepływ krwi, co prowadzi do niedokrwienia kończyny. Jedną z metod leczenia jest wszczepienie protezy naczyniowej zastępującej uszkodzone naturalne naczynie krwionośne. 

Szacuje się, że ponad sześć milionów Polaków jest zagrożonych tą chorobą. Najczęściej dotyka ona osób źle się odżywiających, otyłych, z genetycznie uwarunkowaną podatnością na choroby układu krążenia, a także palących papierosy i nadużywających alkoholu. (PAP) 

Julia Szymańska 
Źródło: naukawpolsce.pl
Print Friendly, PDF & Email