W młodości odważnie działała w partyzantce, wielokrotnie ryzykując życie – Elżbieta Grzywacz obchodziła niedawno setną rocznicę urodzin. Wicemarszałek Zbigniew Ostrowski odwiedził seniorkę i wręczył jej marszałkowski medal Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis.
Elżbieta Grzywacz, z domu Bąk, przyszła na świat 13 stycznia 1923 roku w Tucholi. Córka Antoniego i Katarzyny w wieku 17 lat została wywieziona do Prus Wschodnich, gdzie ciężko pracowała na roli u niemieckiego gospodarza. Gdy zachorowała, została zwolniona na leczenie i powróciła w rodzinne strony.
Mając 20 lat przystąpiła do działalności konspiracyjnej. Była kurierką i łączniczką partyzantki leśnej z Inspektoratem Armii Krajowej w Bydgoszczy, działała pod pseudonimem „Helcia”. Dostarczała tajne informacje, amunicję, leki, żywność – ryzykując życie. Za działalność w okresie okupacji uzyskała stopień porucznika Armii Krajowej.
Po wojnie wyszła za mąż za Alojzego Grzywacza, przeprowadzili się do Młynar (obecnie województwo warmińsko-mazurskie), gdzie wspólnie prowadzili warsztat stolarski. Pani Elżbieta owdowiała mając 34 lata, została sama z sześciorgiem małych dzieci. Najmłodszy syn kończył wówczas dopiero 2 lata.
By zapewnić rodzinie byt, zdobyła uprawnienia mistrzowskie i przejęła zakład po mężu. Chcąc zapewnić dzieciom lepszy start życiowy i większe możliwości kształcenia dla dzieci, przeniosła się do Bydgoszczy. Obecnie nadal mieszka w tym mieście.