Kreatywny niczym MacGayver

Kreatywny niczym MacGayver
Fot. archiwum prywatne

Jędrzej Rosa urodził się z wrodzoną amputacją 4 kończyn (nie ma dłoni i nóg od podudzia w dół). Swoją postawą udowadnia, ze nie ma rzeczy niemożliwych. Prowadzi auto, pływa, jeździ konno oraz pracuje w radiu jako realizator dźwięku.

Rodzice Jędrzeja nigdy nie rozważali, aby uczył się w domu. Bardzo starali się, aby w jego rodzinnym mieście – Brzesku – powstało przedszkole i szkoła podstawowa z oddziałami integracyjnymi. Udało się im to wywalczyć.
-Rodzice kładli duży nacisk na to, żeby nie zamykać mnie w domu, żeby socjalizować, uczyć samodzielności. Nie wyręczali, nie dawali taryfy ulgowej. Mimo, że mam młodsze rodzeństwo, to na ich tle mam wrażenie, że oni mieli czasem nawet łatwiej ode mnie – mówi z uśmiechem Jędrzej – Tata ma stadninę koni, więc tam nauczyłem się jeździć. Jednak nie przerodziło się to w jakąś wielką pasję – dodaje.

Jędrzej lubi też pływać, choć jak przyznaje w okresie pandemii trochę ten temat zaniedbał, planuje wrócić na basen w najbliższym czasie.

– Powinienem trzymać w miarę określoną wagę, bo na określoną wagę robione są protezy i przybierając na wadze, chodzenie w protezach przestaje być komfortowe, więc muszę o siebie zadbać w tym aspekcie – mówi z uśmiechem Jędrzej.

Życie nauczyło go kreatywności, bo „opatentować” trzeba było niemal wszystko. Wciąż bowiem zbyt mało rzeczy codziennego użytku jest dostępnych dla osób bez dłoni czy bez nóg.

Fot. archiwum prywatne

– Osoba niepełnosprawna ruchowo jest prawie MacGyver’em. Musiałem sam wymyślić jak dostosować pod siebie pewne rzeczy i tak np. kiedyś do myszki do komputera dorabiałem sobie zapięcia na rzepy, zaś do desek do krojenia – listewki, uniemożliwiające przesuwanie się, abym mógł oburącz posmarować nożem kromkę chleba – wspomina Jędrzej.

Chłopak nie używa żadnych protez na rękach. Kiedyś podjął próbę ich protezowania, ale to co mu zaoferowano, jak przyznaje, ograniczało jego możliwości, zamiast je poprawiać. Używa za to protez nóg, a te są dość kosztowne, dlatego od wielu lat Jędrzej pozyskuje na nie fundusze poprzez zbiórki. Na początku roku 2021, za namową ludzi z radia „Nowy Świat”, w którym pracuje, zdecydował się po raz pierwszy na założenie jej w Internecie. Zbiórka okazała się fenomenem. W ciągu 48h udało mu się zebrać ok. 87 tys zł czyli nieco więcej niż planował, gdyż zbiórka ustawiona była na 80 tys zł.

– Rozpisałem zbiórkę na 3-4 miesiące, więc kwota którą udało się zebrać po 24 h już była dla nas astronomiczna. W szoku byłem nie tylko ja, ale także moi bliscy. Jak byłem mniejszy, bardzo dużo występowałem. Śpiewałem w chórach, na weselach – byłem raczej artystyczną duszą, szczególnie w okresie gimnazjum i liceum. Udzielanie się w wielu grupach procentowało tym, że te chętnie pomagały mi chociażby w organizacji koncertów charytatywnych. Jednak nigdy to nie było aż na taką skalę – relacjonuje z radością w głosie Jędrzej. – Zakupione protezy starczą mi na ok 3 lata. Na szczęście nie rosnę już, więc w tym wypadku nie wymienia się już wszystkiego, tylko pewne jej elementy – dodaje.

Jędrzej długo poszukiwał swojej zawodowej drogi. Najpierw przez jakiś czas studiował inżynierię akustyczną na Akademii Górniczo-Hutniczej. Okazało się jednak, że było tam zbyt wiele rzeczy technicznych, a on chciał robić coś związanego z dźwiękiem.
– To był już czas, kiedy świadomie podjąłem decyzję, że nie chcę być artystą z mikrofonem w dłoni, tylko chcę stać po jego drugiej stronie – przyznaje Jędrzej.

Fot. archiwum prywatne

Zrezygnował więc z tych studiów. Potem przez jeden semestr studiował mechanikę i budowę maszyn, ale to też porzucił. Robiąc prawo jazdy w Warszawie, został zgłoszony przez nowo poznanych znajomych w stolicy, do programu „Przyjaciel do zadań specjalnych”. Po tym programie dostał możliwość studiowania na Akademii Dziennikarstwa i Realizacji Dźwięku w Warszawie. Wykorzystał tę szansę i aktualnie Jędrzej od ponad roku pracuje jako realizator dźwięku w radiu „Nowy Świat” w Warszawie.

– Początki nie były łatwe. Przeprowadzając się do stolicy nie miałem tu nikogo, rodziny, znajomych. Było to utrudnieniem, ale rekompensował mi to fakt, że studiowałem to, co lubiłem. A później dołączyła już do mnie moja żona i jakoś się z Warszawą polubiliśmy – przyznaje Jędrzej – Jako realizator dźwięku w radiu pracuje się z malutkimi przyciskami i z dużą ilością pokręteł. Rzeczy, które trzeba zrobić manualnie miałem przećwiczone, więc wiedziałem, ze dam sobie radę. Choć wciąż dużo osób dziwi się na początku, że można wykonywać tak precyzyjną pracę, nie posiadając palców. Moja praca jest moją pasją, więc nie odbieram jej stricte jako pracy – wyjaśnia – Jestem zwolennikiem działania. Staram się nie próbować myśleć jak coś zrobić, tylko to po prostu to robić. Warto poszukać swojej pasji i zacząć działać w tym kierunku. Osobom , które tak jak ja, mają problemy z poruszaniem się, a mogą sobie na to pozwolić, polecam zrobienie prawa jazdy. To był dla mnie przełomowy krok, bo dla osoby niepełnosprawnej ruchowo, możliwość posiadania auta i poruszania się bez ograniczeń, jest bardzo dużym ułatwieniem i diametralnie poprawia jakość życia – kwituje Jędrzej.

Print Friendly, PDF & Email