Konsumenci i biznes gotowi na wdrożenie systemu kaucyjnego

Konsumenci i biznes gotowi na wdrożenie systemu kaucyjnego
Fot. Pixabay

Każdego roku na świecie wydobywa się około 100 mld t nowych materiałów i surowców, ale ponownie przetwarzanych i wykorzystywanych jest tylko 8,6 proc. z nich – pokazał tegoroczny raport „The Circular Voice”. Oznacza to, że ponad 90 proc. globalnych zasobów jest marnowanych. Ten trend ma jednak odwrócić GOZ – gospodarka o obiegu zamkniętym. W Polsce trwają prace nad zaimplementowaniem jej zasad w postaci systemu kaucyjnego i rozszerzonej odpowiedzialności producentów za opakowania, które wprowadzają na rynek. – Konsumenci i biznes są na to gotowi – oceniają eksperci, wskazując, że dyskusja o obiegu zamkniętym dotyczy nie tylko ochrony środowiska, ale i stymulowania rozwoju gospodarczego.

– Unia Europejska stawia przed nami bardzo ambitne cele w zakresie zbiórki i recyklingu opakowań. Mamy dyrektywę Single Use Plastic, gdzie mowa o konieczności zbierania z rynku 77 proc., a później 90 proc. wszystkich butelek po napojach z tworzyw sztucznych. Mamy również dyrektywę opakowaniową, w której mowa o konieczności poddawania recyklingowi 60–70 proc. i więcej wszystkich opakowań wprowadzonych na rynek. To wszystko dzieje się już teraz, nadchodzące cele musimy osiągnąć do 2025 roku. Tak więc wszystkie narzędzia, które mają sprzyjać recyklingowi, trzeba wdrażać już teraz – mówi agencji Newseria Biznes Anna Sapota, wiceprezes firmy TOMRA ds. public affairs na Europę Północno-Wschodnią.

Szereg przyjętych ostatnimi laty regulacji UE, które dotyczą gospodarowania odpadami i ochrony środowiska, ma przestawić europejską gospodarkę na obieg zamknięty (GOZ, circular economy). Zgodnie z tą koncepcją surowce, materiały i produkty powinny pozostawać w gospodarce tak długo jak to możliwe, a po zakończeniu cyklu życia i poddaniu recyklingowi na nowo stać się zasobem, który można ponownie wykorzystać. Innymi słowy: GOZ jest przeciwieństwem obecnej linearnej gospodarki, opartej na zasadzie „wyprodukuj, zużyj, wyrzuć”, w której odpady są traktowane jako ostatni etap cyklu życia.

– Gospodarka cyrkularna jest modelem biznesowym, który powinien zostać wdrożony do naszego systemu jak najszybciej. W tej chwili funkcjonujemy w gospodarce linearnej i dlatego otacza nas tak wiele odpadów. Przestaliśmy zwracać uwagę na to, jak produkujemy i co robimy później z tymi produktami, kiedy skończą już swój cykl życia – mówi Agnieszka Sznyk, prezes Instytutu Innowacji i Odpowiedzialnego Rozwoju INNOWO.

Jak podkreśla, już w tej chwili istnieje na rynku wiele narzędzi i modeli biznesowych, które umożliwiają relatywnie szybką transformację gospodarki w kierunku cyrkularnym.

– Ważnym elementem jest ekoprojektowanie. Przedsiębiorcy powinni zwracać uwagę na to, co i jak projektują, żeby ich wyroby faktycznie działały jak najdłużej. Mamy też różnego rodzaju technologie, które pomagają we wdrażaniu gospodarki cyrkularnej, i wiele surowców, które są bardziej zrównoważone niż te stosowane dotychczas. Można też oferować więcej rozwiązań opartych na naprawie i ponownym wykorzystaniu produktów – wylicza Agnieszka Sznyk.

Co istotne, wdrożenie gospodarki o obiegu zamkniętym przełoży się nie tylko na wymierne korzyści środowiskowe, ale i ekonomiczne. Według Komisji Europejskiej zastosowanie zasad GOZ w całej gospodarce UE może się przyczynić do wzrostu unijnego PKB o dodatkowe 0,5 proc. do 2030 roku oraz stworzenia około 700 tys. nowych miejsc pracy. Skorzystają również firmy, ponieważ – jak podaje KE – w tej chwili przedsiębiorstwa produkcyjne w UE przeznaczają ok. 40 proc. swoich budżetów na surowce i materiały. Model GOZ może uchronić je przed wahaniami cen, a przy tym zwiększyć ich rentowność m.in. dzięki wykreowaniu nowych modeli biznesowych.

– Mówimy o tworzeniu nowych modeli biznesowych, nowych strumieni surowcowych – podkreśla Anna Sapota. – Stworzenie dobrego systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta i dobrego systemu kaucyjnego wygeneruje nam dodatkowe strumienie odpadów, które będzie można poddać recyklingowi. A żeby poddać je recyklingowi, będziemy musieli stworzyć nowe moce produkcyjne, rozwijając przy tym naszą gospodarkę. Rozmawiamy o środowisku, które jest ważne i nikt już tego nie kwestionuje, ale przy okazji i o rozwoju gospodarczym.

Rozszerzona odpowiedzialność producentów (ROP) to zasada, zgodnie z którą przedsiębiorstwa wprowadzające opakowania na rynek będą musiały partycypować w kosztach ich selektywnej zbiórki, segregacji i przygotowania do recyklingu. Wprowadzenie ROP postulują samorządy, które liczą, że część pieniędzy z tego systemu wesprze gminne systemy gospodarki odpadami i odciąży ich budżety. O wdrożeniu systemu w połączeniu z systemem kaucyjnym, który ma skłonić konsumentów do oddawania zużytych opakowań do punktów zbiórek, w Polsce mówi się od kilku lat, a prace legislacyjne są już na zaawansowanym etapie.

– Rozszerzona odpowiedzialność producenta i system kaucyjny powinny być wdrożone do naszego prawa jak najszybciej i mamy nadzieję, że stanie się to już w przyszłym roku. Myślę, że w momencie, kiedy one zaczną funkcjonować, efekty zauważymy bardzo szybko – dodaje Agnieszka Sznyk.

Jak ocenia, polscy konsumenci są już gotowi na wynikające z tych systemów zmiany. Z badań przeprowadzonych w 2019 roku dla Stowarzyszenia Zero Waste wynika, że prawie 90 proc. Polaków opowiada się za wprowadzeniem systemu kaucyjnego na opakowania. Takie rozwiązanie w tej chwili z powodzeniem funkcjonuje już w 10 krajach UE.

– Konsumenci w Polsce są gotowi, a nawet oczekują wprowadzenia gospodarki cyrkularnej. Zresztą dotyczy to nie tylko konsumentów, ale i sektora przedsiębiorstw – mówi Jaak Mikkel, dyrektor generalny Coca-Cola Hellenic w Polsce i krajach bałtyckich. – Dla nas system kaucji jest najbardziej konkretnym krokiem pozwalającym na przejście od teorii do praktyki w realizacji koncepcji gospodarki o obiegu zamkniętym. Przy prawidłowym funkcjonowaniu ten system zapewni zbiórkę i recykling większości opakowań wprowadzanych na rynek przez branżę napojów. W krajach, w którym to rozwiązanie dobrze działa, ten wskaźnik recyklingu przekracza 90 proc.

– Polska jest jak najbardziej gotowa na zamknięcie obiegu, ponieważ mamy za sobą wiele lat historii, kiedy faktycznie używaliśmy różnego rodzaju dóbr z dużym szacunkiem. Po zmianie systemu nasz konsumpcjonizm trochę wzrósł i zaczęliśmy mieć chęć posiadania wielu rzeczy. Teraz to nastawienie się zmienia i faktycznie widać dużo większą otwartość – zarówno konsumentów, jak i biznesu – na tę zmianę – dodaje prezes Instytutu Innowacji i Odpowiedzialnego Rozwoju INNOWO.

O szansach, jakie niesie GOZ dla środowiska i gospodarki, eksperci rozmawiali podczas debaty „Jak cyrkularna jest Polska? Czy jest otwarta na zamknięcie obiegu?” w trakcie XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Print Friendly, PDF & Email