W ćwierćfinale mistrzostw Europy w ampfutbolu Polacy pokonali Irlandczyków 3-0. I choć wynik sugeruje łatwe zwycięstwo, to łatwo wcale nie było.
Jedenaście zwycięstw i jeden remis. Tak po czwartkowym zwycięstwie wygląda bilans meczów między Polską a Irlandią. I choć w meczu o stawkę bilans historyczny nie ma większego znaczenia, to dziś jednak Polacy podtrzymali dobrą passę z drużyną z Wysp Brytyjskich.
Wygrana nie przyszła jednak łatwo. Nie brakowało w tym meczu problemów. Gra – szczególnie w pierwszej połowie – nie układała się dobrze.
W pierwszych sekundach po wznowieniu Polacy od razu zagrozili bramce rywali. Później jednak na kolejną dobrą akcję Biało-Czerwonych trzeba było czekać aż 10 minut. Warto było, bo była to bardzo ładna akcja. Kończył ją Marcin Oleksy, ale jego strzał nieznacznie minął światło bramki.
W kolejnych minutach o zdobycie gola nie było łatwiej. Próbowali Kapłon. Oleksy, Wrona, ale każda z tych akcji kończyła się niepowodzeniem. Mało tego, w 20 minucie meczu świetną akcję przeprowadzili Irlandczycy i tylko dzięki dobrej interwencji Łukasza Miśkiewicza na tablicy wyników nadal widniał bezbramkowy remis.
Trener Kameko nie krył niezadowolenia z pierwszej połowy, bo gra reprezentantów Polski nie kleiła się tak jak chciałby tego on i sami zawodnicy.
Drugiej połowy lepiej jednak zacząć się nie dało. Tuż po wznowieniu gry wynik otworzył Kamil Grygiel. Radość mieszała się z ulgą, bo chyba nikt nie spodziewał się aż tak trudnej pierwszej połowy.
W 41 minucie w szeregach Irlandczyków na boisku pojawił się rezerwowy bramkarz. Jego pierwszy kontakt z piłką nie należał do udanych. Wznawiając grę zagrał tak niecelnie, że piłka trafiła pod nogę Bieńkowskiego, który skrzętnie ten błąd wykorzystał.
Widać było, że ten gol podciął skrzydła rywali Polaków. Z kolei w poczynaniach podopiecznych Dmytro Kameko pojawił się większy luz. W doliczonym czasie gry strzałem z dystansu wynik ustalił Marcin Oleksy. Arbiter do drugiej połowy doliczył pięć minut i w tym czasie Oleksy miał jeszcze jedną okazję – z rzutu rożnego świetnie dograł Krystian Kapłon, ale piłka po strzale głową nie sprawiła kłopotów golkiperowi.
Zwycięstwo z Irlandią oznacza, że Biało-Czerwoni zagrają w półfinale. Tam poprzeczka będzie już zawieszona bardzo wysoko. O finał podopieczni trenera Dmytro Kameko powalczą z Turcją, która jest głównym faworytem do złota.
Półfinałowy mecz mistrzostw Europy w ampfutbolu Polska – Turcja w piątek o godz. 15:30.
Polska 3-0 Irlandia
Gole:
1:0 Grygiel – 26′
2:0 Bieńkowski – 41′
3:0 Oleksy – 50’+1