I znowu rok, i znowu rok przetoczył się po niebie*

I znowu rok, i znowu rok przetoczył się po niebie*
Fot. Adminstrator

   Gdy pisalam te słowa, do końca grudnia zostało niewiele ponad dwa tygodnie, a do Bożego Narodzenia jeszcze mniej. Chcieliśmy wydać „Razem z Tobą” przed świętami, żeby nasi Czytelnicy mieli w wolnych chwilach co poczytać, bo ciekawych tematów – w tym typowych dla tego okresu (lecz nie banalnych) – nie brakuje.

   Przyznam, że miałam wątpliwości, gdy Teresa Bocheńska przyniosła materiał o wigilii na Syberii, ale przekonała mnie, że wielu, obecnie, elblążan, ma korzenie za wschodnią granicą i wiąże ich z opisywanymi faktami wiele własnych wspomnień. Rozmawiając z Teresą uświadomiłam sobie również, jak silna może być tęsknota za rodzinnymi stronami czy wręcz „zaczarowaną krainą”  dzieciństwa i młodości. Pomyślałam jednak w tak zwanym międzyczasie, że „to sie już nie wraci”, no i dobrze zresztą, bo nie trzeba być szczególnie przenikliwym, żeby rozumieć, iż bez awantury by się nie obeszło. Jednocześnie rozjaśniło mi się dlaczego Teresa Bocheńska jest zwolenniczką Hermana von Balka na cokole w centralnym punkcie miasta, zamiast w niechlubnej pamięci. Przecież Bogiem a prawdą, nas Polaków też nie za bardzo lubią stronami, a chcielibyśmy, żeby przynajmniej szanowano nasze pamiątki, zamiast ustanawiać święta z powodu pozbycia się takich szlachetnych gości…
Miłą niespodzianką będzie zapewne, artykuł będący przyczynkiem do poznania historii naszego regionu, autorstwa Marek F. Jagodzińskiego, odkrywcy legendarnej osady Truso. Rzecz jest o najdawniejszym, prehistorycznym osadnictwie na ziemi elbląskiej. Czytając przenosimy się w świat, jakże inny od dzisiejszego – rozpędzonego, migotliwego, pełnego stresów i napięć. Z drugiej strony jednak, czyż możemy sobie choćby wyobrazić rezygnację z cywilizacyjnych udogodnień?  Szczerze mówiąc, dotyk wyimaginowanego chłodu podczas długiej zimy, przejmuje mnie dreszczem, a myśl o twardej walce o każdy kęs, albo warunkach higienicznych tamtego okresu, daleka jest od sielskości.
  Dlatego drażnią mnie czasem narzekania, że „kiedyś, to były czasy!” Chociaż nie jestem taka stara, jak węgiel, to doskonale pamiętam czasy, gdy spiker cieszył się w telewizorze, a z nim cała Polska, że do kraju już płyną cytryny i przed świętami powinny się znaleźć w sklepach. Dalej wstecz moja pamięć nie sięga, ale ostatecznie chodziłam do szkoły i wiem, że nasze czasy, aczkolwiek nie najlżejsze, to i tak są błogosławione. Już choćby dlatego, że nie zaznaliśmy wojny od 60 lat, a nasze szafy, gdyby nie akcje Czerwonego Krzyża już dawno popękałyby w zawiasach od przeładowania.
  Jak już jestem przy nadmiarze i brakach, to muszę choć na chwilę dosiąść mojego ulubionego konika. Ubolewam często ( i bezproduktywnie ) dlaczego tak jest na świecie, że czarna Etiopia choruje i umiera z głodu, a Europa i Ameryka z przejedzenia ( ze względu na święta nie powiem „z przeżarcia” ). Chociaż często wpadam w cielęcy zachwyt nad zdobyczami ludzkości w różnych sferach, to widzę jednocześnie, że taki podstawowy problem, jak zapewnienie wystarczającej ilości pożywienia każdemu człowiekowi jest, jak dotąd, nie do pokonania.
  Zresztą, co mówić o Afryce! Czy u nas wszyscy dobrze i zdrowo się odżywiają? Nie myślę o tych, dla których pizza i coca cola to cool zestaw, ale o tych, którym rzeczywiście brakuje na zdrowe jedzenie. Dobrze, że są takie organizacje, jak Bank Żywności, który żywność zbiera i dzieli, ale najważniejsze, żeby była praca i godna płaca, a wtedy pomocy będą potrzebowali nieliczni i będziemy w stanie, jako społeczeństwo im pomóc.
Tymczasem Anglicy żartują sobie, że stworzyli dla polskich obywateli więcej miejsc pracy, niż polski rząd. O zgrozo! – chciałoby się zakrzyknąć, ale się powstrzymajmy. Mamy nowy rząd i miejmy nadzieję, że zrobi wszystko, aby żyło nam się lepiej.

Zdrowych i pogodnych oraz godnych Świąt Narodzenia Pańskiego życzy Szanownym Czytelnikom
Elżbieta Szczesiul-Cieślak
redaktor naczelna „Razem z Tobą”

*Tytuł artykułu pochodzi z wiersza „Dekadenfetyzm czyli przegrany schyłek roku”, którego nikomu nie radzę czytać, a który jest dostępny w dz. Kultura   ESzC Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 715

Print Friendly, PDF & Email