Hokej na sledżach – moja pasja

Hokej na sledżach – moja pasja
Fot. Adminstrator

Moja przygoda z tą dyscypliną zaczęła się we wrześniu 2013 roku. Wtedy to Pani Maja, nasza nauczycielka angielskiego, opowiedziała mi o Integracyjnym Klubie Sportowym ATAK, w którym trenują, w różnych dyscyplinach, niepełnosprawni sportowcy. Poprosiłem wtedy mamę, żeby mnie zapisała do tego klubu i jakoś poszło. Mimo, że dzieli nas odległość i jest między nami spora różnica wieku, bo zawodnicy są dorośli i pochodzą z całej Polski, to staramy się utrzymywać stały kontakt ze sobą. Jest super! Opowiada o swojej sportowej przygodzie uczeń Szkoły Podstawowej nr 6 w Elblągu Szymon Hak.

Hokej na sledżach powstał w latach 60–tych w Szwecji. Dyscyplinę tą wymyślili byli hokeiści, którzy mimo swojej niepełnosprawności, nie chcieli rezygnować z uprawiania sportu.

Niepełnosprawny hokeista wyposażony jest w sledż, czyli specjalne sanki osadzone na płozach od łyżew, w którym gracz porusza się po tafli lodowiska, oraz krótkie kijki zakończone ostrymi kolcami, które służą jednocześnie do odbijania krążka i odpychania się od lodu. Reszta wyposażenia oraz reguły gry (poza drobnymi wyjątkami) zasadniczo nie różnią się od hokeja dla osób zdrowych.

Moje początki były bardzo trudne, ale dawałem radę. Najpierw trener techniczny musiał złożyć dla mnie sledża. Ten sprzęt wykonuje się dla każdego zawodnika indywidualnie. Musi on być „uszyty na miarę”. Potem zaczęła się ciężka praca. Musiałem nauczyć się utrzymywać równowagę, jeździć do przodu, skręcać, hamować itp.

Tak naprawdę, hokeista cały czas się uczy. Po opanowaniu bardzo podstawowych umiejętności przychodzi pora na taktykę gry oraz doskonalenie techniki, różnych zagrywek, podań, strzałów itd. Można powiedzieć, że mamy mało czasu na tę naukę, ponieważ nasz sezon trwa od października do marca – tyle, ile jest czynne lodowisko Helena w Elblągu.

W grudniu 2013 r. miałem zaszczyt otwierać VIII Międzynarodowy Turniej Hokeja na Sledżach w Elblągu. Niestety byłem jeszcze wtedy za młody, by grać, ale samo otwarcie turnieju było dla mnie niesamowitym przeżyciem. Rok później podczas zgrupowania przygotowującego do IX Międzynarodowego Turnieju Hokeja na Sledżach zagrałem w meczu sparingowym z drużyną Austrii. Był to krótki występ, ale przez chwilę mogłem poczuć adrenalinę i dowiedzieć się, jakie emocje towarzyszą zmaganiom z prawdziwym przeciwnikiem. Było super i już wtedy wiedziałem, że hokej na sledżach to jest dyscyplina „trafiona w dziesiątkę” i że nie ma mowy o odpuszczeniu sobie i rezygnacji.

Swój prawdziwy debiut w oficjalnych rozgrywkach miałem podczas X Międzynarodowego Turnieju w Hokeju na Sledżach rozgrywanego 4 i 5 grudnia 2015 roku w Elblągu. Wówczas wraz z moim dwa lata starszym kolegą Mateuszem, wystąpiłem po raz pierwszy jako członek drużyny.

Podczas meczu Kadry Polski z drużyną klubową Ataku graliśmy z Mateuszem w ekipie Kadry i obaj właśnie w tym meczu strzeliliśmy po swojej pierwszej bramce. Emocje były niesamowite. Od Sędziego na pamiątkę dostałem krążek, którym strzeliłem pierwszą swoją turniejową bramkę. Zajmuje on honorowe miejsce na mojej półce z trofeami, tuż obok złotego medalu, jaki wywalczyła Drużyna Kadry.

Kolegów z drużyny traktuje jak członków rodziny. To moi przyjaciele, z którymi spotykam się także poza lodowiskiem. Mimo, że dzieli nas odległość i jest między nami spora różnica wieku, bo zawodnicy są dorośli i pochodzą z całej Polski, to staramy się utrzymywać stały kontakt ze sobą, a w miarę możliwości organizować spotkania. Wtedy możemy sobie powspominać i podyskutować o hokeju, a także świetnie bawić się podczas wspólnego wędkowania, plażowania nad jeziorem, czy też grillowania. JEST SUPER.

Szymon Hak uczeń klasy VI a

  Red. Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 13463

Print Friendly, PDF & Email