Grodzki: Przyspieszymy prace w Senacie nad tarczą antykryzysową maksymalnie, jak to możliwe

Grodzki: Przyspieszymy prace w Senacie nad tarczą antykryzysową maksymalnie, jak to możliwe
Fot. Pixabay

Maksymalnie przyspieszymy prace nad tarczą antykryzysową. Jeśli w sobotę otrzymamy dokumenty z Sejmu, w poniedziałek pakietem zajmie się Senat – mówił marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Zaprosił premiera Mateusza Morawieckiego „do roboczych rozmów, jak ulepszyć tarczę antykryzysową”.

Sejm w sobotę rano, po całonocnych głosowaniach, uchwalił trzy ustawy tzw. tarczy antykryzysowej, które mają wesprzeć służbę zdrowia w zwalczaniu epidemii koronawirusa, a także zniwelować negatywne skutki tej epidemii dla polskiej gospodarki. Wśród przyjętych poprawek do specustawy znalazła się zaproponowana przez PiS zmiana Kodeksu wyborczego, umożliwiająca głosowanie korespondencyjne osobom na kwarantannie i ponad 60-letnim.

Teraz uchwalonymi przez Sejm zmianami w prawie zajmie się Senat.

– Jesteśmy w Senacie zdeterminowani do tego, by jak najszybciej uchwalić dobre prawo, które pomoże polskim pracownikom, pracodawcom, matkom będącym na zasiłkach, samorządowcom i na końcu – a może przede wszystkim – ochronie zdrowia – oświadczył marszałek Senatu na briefingu prasowym w sobotę.

Jak zaznaczył, Senat nie otrzymał jeszcze dokumentów z Sejmu. – One przypuszczalnie, mam nadzieję, dotrą do nas najwcześniej dziś wieczorem. Musimy je przenalizować, musimy je przekazać do pracy w komisji, choćby maksymalnie skróconej. Trzeba sobie zdawać sprawę, że ten dokument jest podzielony na kilka części i on jest olbrzymi – zaznaczył.

– Rozumiemy, że wszyscy czekają na dobre rozwiązania dla Polaków (…). Dlatego podjąłem decyzję, że przyspieszymy prace w Senacie maksymalnie, jak to jest możliwe. A mianowicie, jeżeli dziś wieczorem otrzymamy dokumenty, w poniedziałek rano odbędą się posiedzenia komisji, po południu odbędzie się posiedzenie plenarne Senatu – oświadczył marszałek Senatu.

W piątek wieczorem, kiedy w Sejmie trwały jeszcze prace nad pakietem tworzącym tzw. tarczę antykryzysową, Centrum Informacyjne Senatu poinformowało, że posiedzenie izby wyższej, podczas którego rozpatrywane będą te ustawy, odbędzie się we wtorek.

Grodzki mówił w sobotę, że „po apelach rządzących, ale również po apelach środowisk gospodarczych” przesunął na poniedziałek zwołane wcześniej na wtorek posiedzenie. – Gdybyśmy zwołali posiedzenie dzisiaj [w sobotę – PAP], to i tak nie mamy nad czym pracować, nie mamy żadnych dokumentów, nie mówię już o logistyce dojazdu senatorów – zaznaczył.

Jak mówił, „prace w Senacie odbędą się w tempie ekspresowym, najszybciej, jak to jest możliwe, w pierwszym dniu roboczym”. – Jesteśmy zgodni z całą opozycją w Senacie, że pakiet antykryzysowy musi zostać przyjęty w marcu – oświadczył.

Dodał, że Polaków interesuje, by pakiet ustaw tworzących tarczę antykryzysową wszedł w życie jak najszybciej, mimo tego, że nie jest on doskonały. – To jest ważne, dla pracowników, pracodawców, ochrony zdrowia, samorządowców, nauczycieli, matek opiekujących się dziećmi – wskazał.

Grodzki zadeklarował też pełną współpracę z rządem. – Zapraszam pana premiera Morawieckiego, aby jeszcze przed poniedziałkowym posiedzeniem, na roboczo spróbować udoskonalić tę tarczę antykryzysową. Jesteśmy do dyspozycji – oświadczył. – Jesteśmy gotowi do rozmów, jesteśmy gotowi na roboczo usprawniać tarczę antykryzysową – zapewnił.

Zaznaczył, że konieczna jest jednak symetria. – Nie jest tak, że rządzący mówią: akceptujcie bezrefleksyjnie wszystko co wam przyniesiemy, a poprawek opozycji to my specjalnie nie będziemy uwzględniać – zaznaczył. Grodzki podkreślił, że sytuacja jest zbyt poważna i „musimy wszyscy zjednoczyć siły w walce z wirusem o dobro Polek i Polaków”.

– Ludzie czekają na ten dokument, ale jeżeli damy im bubel, albo tarczę z dykty, to rozczarowanie będzie tym większe, dlatego musimy się skupić na tym, aby ta tarcza była maksymalnie dobra, nawet zakładając, że według zapowiedzi minister rozwoju Jadwigi Emilewicz, będzie ona przesyłać kolejne projekty ustaw, usprawniających walkę z koronawirusem – zaznaczył.

Grodzki zapowiedział również, że Senat na przyszłym posiedzeniu będzie obradował z zachowaniem najlepszych możliwych standardów bezpieczeństwa. – W trzech różnych salach przy zachowaniu odpowiednich odstępów – wyjaśnił.

Grodzki podkreślił, że „senatorowie negatywnie oceniają wprowadzenie do pakietu antykryzysowego kwestii wyborczych”.

Zaapelował od ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, aby przekonał członków rządu, że przełożenie wyborów jest konieczne. Dodał, że samorządowcy sygnalizują, że skompletowanie komisji wyborczej, znalezienie łącznie blisko 300 tys. osób do pracy komisjach, będzie praktycznie niemożliwe.

– Skupmy się na walce z pandemią koronawirusa (…). To jest zadanie, przed którym nikt nie może się uchylić, to jest zadanie, które musimy robić jak najszybciej – podkreślił.

– Trzeba też sobie zdawać sprawę, i mówię to jako lekarz, a nie jako marszałek, że ludzie w tej chwili oczekują pomocy w walce z epidemią. Natomiast boją się wyborów, nie chcą tych wyborów, chcą ich przełożenia; chcą, aby zajmować się walką z epidemią, a nie wyborami; wyborami bez kampanii, która jest zawieszona, które nawet koalicjanci partii rządzącej chcą przełożyć – powiedział Grodzki.

Zaapelował do premiera Morawieckiego, „aby przestał się wahać i stawiać na szali interesy wyborcze nad zdrowiem obywateli i ogłosił stan klęski żywiołowej”. Jak wskazał, w przepisach o stanie klęski żywiołowej „jest jasno napisane, że one dotyczą sytuacji, kiedy wśród ludzi szaleje choroba zakaźna”.

– Apelujemy, by nie zwlekać z przyczyn wyborczych z ogłoszeniem stanu klęski żywiołowej, bo to nam ułatwi funkcjonowanie kraju i wyjście z kryzysu zdrowotnego. O wyborach pomyślimy, kiedy zdrowie Polek i Polaków będzie bezpieczne” – mówił marszałek Senatu.

Grodzki został też zapytany, czy w sytuacji, gdy będzie taka potrzeba, rozważa zaangażowanie się w działalność medyczną, tak jak wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski, który udał się do szpitala w Nowym Mieście nad Pilicą, by zapewnić opiekę pacjentom przebywającym na oddziale. Stanisław Karczewski przez wiele lat pracował tam jako lekarz, był też dyrektorem i ordynatorem oddziału chirurgii.

– Jako lekarz od początku swojej kadencji marszałka Senatu konsultuję liczne trudne przypadki torakochirurgiczne, tylko nie robię z tego specjalnego rozgłosu. Marszalek Senatu jest od tego, by prowadzić ważną instytucję państwa, tak jak minister zdrowia, skądinąd mój kolega profesor medycyny. Jak trzeba będzie, jeżeli sytuacja będzie dramatyczna, wtedy oczywiście będziemy bardziej angażować się medycznie. Moja działalność medyczna jest prowadzona, tylko z racji oczywistej, jak przestrzeganie tajemnicy medycznej, jest prowadzona bez szczególnego rozgłosu.

Marzena Kozłowska (PAP)
Źródło: PAP
Fot. Pixabay
Print Friendly, PDF & Email