Gdynia: Piotr Biankowski przepłynął Loch Ness

Gdynia: Piotr Biankowski przepłynął Loch Ness
Fot. Maka Multimedia/archiwum

Udało się! Piotr Biankowski, zimowy pływak i sportowiec ekstremalny z Gdyni jako pierwszy Polak przepłynął jezioro Loch Ness. Jego wyczyn jest tym bardziej wyjątkowy, że przy okazji inicjatywy zbierał środki na zakup łóżek dla rodziców na oddziałach pediatrycznych w Szpitalach Pomorskich, w tym m.in. w Szpitalu św. Wincentego a Paulo w Gdyni.

Piotr Biankowski to były rugbista Arki Gdynia, dziś triathlonista i jeden z najlepszych na świecie pływaków ekstremalnych. Ma na swoim koncie m.in. pokonanie Lodowej Mili (w temperaturze 1,2 ℃), brązowy medal mistrzostw świata czy przepłynięcie wpław kanału La Manche.

Tym razem na jego celowniku znalazło się jezioro Loch Ness. To brytyjskie jezioro znane jest głównie z legendy o zamieszkującym je potworze. W rzeczywistości to niezwykle malowniczy akwen, który przez Marathon Swimming Hall of Fame zaliczany jest jako jeden z trzynastu najtrudniejszych do pokonania wpław oraz jednego z trzech najbardziej „potwornych” jezior na świecie.

W miniony piątek, 22 lipca dokładnie o godzinie 6:57 Piotr Biankowski rozpoczął swoją próbę przepłynięcia jeziora Loch Ness. Wyzwanie zakończyło się sukcesem. Po ponad 12 godzinach w wodzie pływak znalazł się na drugim brzegu.

– Przepłynięcie słynnego jeziora Loch Ness to kolejny wspaniały, godny podziwu wyczyn Piotra Biankowskiego. Jego determinacja, wytrwałość i przygotowanie fizyczne pokazują, że pomimo upływu lat można robić rzeczy niezwykłe. Jego osiągniecie należy docenić tym bardziej, że wyzwania podjął się w szczytnym celu, jakim jest pomoc dzieciom i ich rodzicom przebywającym na oddziałach pediatrycznych w szpitalach na Pomorzu, w tym także w Gdyni – komentuje Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni.

Piotr Biankowski jest ambasadorem Fundacji Ronalda McDonalda. Jego pływackiemu wyzwaniu towarzyszy zbiórka środków na zakup łóżek dla rodziców, którzy przebywają z dziećmi w szpitalu. Konkretnie na oddziałach dziecięcych m.in. w placówkach w Gdyni i Wejherowie. Obecnie zebrano już 12 381 złotych, a zatem 247% celu, który planowano osiągnąć. To jednak nie koniec. Zbiórka trwa nadal i każdy, kto chce wesprzeć tę akcję, może to zrobić na stronie zrzutka.pl/z/biankowski.

Biankowski podczas wyzwania miał do przepłynięcia aż 37 km. Loch Ness jest największym objętościowo zbiornikiem słodkowodnym na Wyspach Brytyjskich. Swoim kształtem przypomina rzekę: jest długie i wąskie, w najszerszym miejscu liczy zaledwie 2,7 km. Jego wody mają kolor ciemnej rdzy i bardzo niską przejrzystość z powodu torfu wypłukiwanego przez deszcze z okolicznych wzgórz. Swoją niezwykłą sławę zawdzięcza Nessie – potworowi, który wedle legendy ma czyhać w mrocznej toni jeziora.

Podczas próby Biankowskiemu towarzyszyła łódź ze wsparciem oraz obserwatorem, który sprawdza, czy przestrzegane są reguły wyzwania. Pływak może być ubrany jedynie w kąpielówki, okularki i pływacki czepek oraz nie może dotykać łodzi.

O tej porze roku temperatura wody w jeziorze Loch Ness waha się w granicach między 15 a 17 stopni Celsjusza. To jednak tylko temperatura na powierzchni. Nanoszony torf powoduje, że promienie słoneczne nie docierają w głąb, przez co woda osiąga tylko 6-8 stopni.

– Kocham to robić. Ale moją największą motywacją jest pomaganie dzieciom. Jestem szczęśliwy, że połączyłem swoją pasję z dawaniem dobra – mówił jeszcze przed startem na jeziorze Loch Ness pływak Piotr Biankowski.

Honorowy patronat nad wydarzeniem objęli: prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, marszałek woj. pomorskiego Mieczysław Struk oraz burmistrz Rumi – Michał Pasieczny.

Zebrane w ramach akcji środku posłużą na zakup specjalnych łóżek dla rodziców przebywających na oddziałach pediatrycznych ze swoimi dziećmi. Łóżka są rozkładane, wygodne, łatwe do czyszczenia i bardzo potrzebne w szpitalnej codzienności, co zgodnie podkreślają pielęgniarki i lekarze. W ciągu dnia zamieniają się w fotel, dzięki czemu zajmują mniej miejsca. Z kolei wieczorem stają się wygodnym miejscem do spania. Dla rodziców hospitalizowanych dzieci dobry sen i stała obecność przy dziecku są bardzo ważne.

Print Friendly, PDF & Email