Gdynia: „Pieszo po zdrowie” dla małej Zosi

Gdynia: „Pieszo po zdrowie” dla małej Zosi
Fot. Pieszo po zdrowie/FB

Tomasz, Jacek i Karol od 19 sierpnia są w drodze. Postanowili, że przejdą Polskę od gór do morza, żeby uzbierać środki na kosztowny lek dla małej Zosi. Dziewczynka choruje na rdzeniowy zanik mięśni. Dzisiaj panowie dotarli do Gdyni, gdzie przywitał ich prezydent Wojciech Szczurek.

Tomasz Szcześniewski, tata chorej na SMA osiemnastomiesięcznej Zosi – razem z jej dziadkiem Jackiem i przyjacielem rodziny Karolem Zdrojewskim – 19 sierpnia wyruszyli z Zakopanego do Helu. Postanowili w ten sposób zbierać pieniądze na leczenie dziewczynki.

W poniedziałek, 10 października w Gdyni z piechurami spotkał się prezydent Wojciech Szczurek.

Na zdj. (od prawej): Jacek Szcześniewski, prezydent Wojciech Szczurek, Tomasz Szcześniewski i Karol Zdrojewski. Fot. Magda Śliżewska

– Ten wyczyn to bez wątpienia wielki wyczyn. Przejść pieszo z Zakopanego na Hel, do tego w tak szczytnym celu. Mała Zosia cierpi na SMA. To jest choroba, którą da się uleczyć, ale do tego potrzebny jest bardzo drogi lek. Lek, który od niedawna w Polsce jest refundowany, ale dla Zosi niedostępny, bo ma więcej, niż sześć miesięcy. Dlatego warto zwracać uwagę na takie akcje, pomagać tym, którzy chcą zebrać pieniądze i wspólnie dzielić się sercem – mówi Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni.

Pierwotnie plan zakładał, że przejście całej trasy zajmie piechurom około 50 dni. Jednak już podczas podróży okazało się, że zainteresowanie akcją „Pieszo po zdrowie” jest tak ogromne, że trzeba zweryfikować założenia i wędrówka potrwa dłużej. Po to, żeby panowie mogli poświęcić więcej czasu na spotkania z ludźmi, którzy chcą porozmawiać i okazać wsparcie małej Zosi.

Zebrane środki zostaną przeznaczone na bardzo drogi lek – terapię genową wycenioną na 9,5 mln zł. Osiemnastomiesięcznej Zosi Szcześniewskiej nie obejmuje ogłoszona kilka tygodni temu refundacja Narodowego Funduszu Zdrowia. Podlegają jej wyłącznie dzieci do 6 miesiąca życia.

– Pomoc, która płynie od różnych ludzi daje nam nadzieję, że to się uda. Że Zosia dostanie swoją ampułkę i kiedyś będzie z nas dumna. Wszystkich serdecznie zapraszamy do tego, aby fizycznie dołączyli do nas w tych ostatnich nadmorskich odcinkach. A jeśli nie ma takiej możliwości, to zapraszam chociaż do wirtualnej podróży na facebookowym profilu „Pieszo po zdrowie”, gdzie można zobaczyć, co nas spotkało na trasie i co jeszcze przed nami – opowiada Tomasz Szcześniewski, tata Zosi.

Dołącz do akcji „Pieszo po zdrowie”

Jak można dołączyć do akcji? Np. spotkać się z trzema niezwykłymi wędrowcami na trasie, porozmawiać z nimi, dodać otuchy, albo wpłacić datek na stronie www.siepomaga .pl/50dni.

Poza tym można wziąć udział w licytacjach, które sukcesywnie są ogłaszane na stronie akcji na Facebooku. Tam też warto śledzić przebieg wędrówki i jej finał.

Mat. prasowe
Print Friendly, PDF & Email