To miejsce, które łączy ludzi, daje okazję do wspólnej pracy, rozmów i refleksji. I cokolwiek by się w nim nie działo, dzieje się bez pośpiechu – bo taka jest jego nazwa. Ogród Terapeutyczny „Bez pośpiechu” przy ul. Bernadowskiej 15 prowadzony przez Centrum Samopomocy w Gdyni rozpoczął swoją działalność.
– Dlaczego mielibyśmy spotykać się i budować relacje tylko w zamkniętych przestrzeniach? Dlaczego otwarta przestrzeń kojarzy nam się z rekreacją czy sportem, a nie zdrowiem, umacnianiem siebie? – pyta Piotr Harhaj, dyrektor Centrum Samopomocy w Gdyni, miejskiej jednostki, dzięki której wsparcie znajdują osoby doświadczające kryzysów psychicznych. – Dlaczego nie mielibyśmy mieć swojego miejsca pośród przyrody?
Bo jak mówi, dla osób mających różnego rodzaju kłopoty z dobrostanem psychicznym tożsamość miejsca, poczucie, że coś jest znajome, że nic nie może zaskoczyć, jest po prostu bardzo ważne. A pandemia pokazała, że na kryzysy psychiczne jesteśmy narażeni bez wyjątku wszyscy.
– Rok temu tu, przy Bernadowskiej, po raz pierwszy rozmawialiśmy o stworzeniu w Gdyni takiej funkcji. Dziś znów jesteśmy w tym samym miejscu, ale jakże innym – mówił podczas piątkowego, kameralnego spotkania inaugurującego działalność Ogrodu Terapeutycznego „Bez pośpiechu” Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. innowacji. – Gratuluję, że się udało. Ten piękny ogród będzie mógł pełnić istotną rolę społeczną. To wspaniałe miejsce zarówno na wyciszenie, jak i prowadzenie terapii.
Ogród terapeutyczny to inicjatywa społeczności skupionej wokół Centrum Samopomocy w Gdyni. Powstał na przestronnej, gminnej działce, w lesie, w pagórkowatej okolicy. Różnica wzniesień w naturalny sposób dzieli ogród na dwie części, dając wiele możliwości zagospodarowania i użytkowania.
Dolna część ogrodu, tuż przy wejściu, to przestrzeń profilaktyki. Tu odbywać się będą warsztaty, wykłady specjalistów, ale też koncerty czy spektakle teatru z udziałem osób z niepełnosprawnościami. Będzie to miejsce spotkań grup wsparcia i inicjatyw samopomocowych. Już stoi zadaszony pawilon, w którym można organizować takie wydarzenia. Na pobliskich grządkach uprawiane będą rośliny, w tym jarmuż, który symbolizuje zdrowie.
W części położonej wyżej, po uporządkowaniu zieleni, będą mogły odbywać się np. plenery malarskie, spotkania literackie. A ponieważ można tu liczyć na intymność, będzie też strefa terapeutyczna – wyciszenia, refleksji.
O pomysłach na to, co może dziać się w ogrodzie, rozmawiali uczestnicy piątkowego spotkania. Jedno jest pewne: to miejsce jest i będzie otwarte na społeczności lokalne Gdyni i Sopotu, bo ogród leży tuż przy granicy obu miast, sąsiadując z Potokiem Swelini.
– Do przestrzeni jak ta dostęp powinien i musi mieć każdy, kto czuje, że potrzebuje rozmowy czy refleksji na temat swojego dobrostanu psychicznego – zauważa wiceprezydent Michał Guć. – Zwłaszcza w czasach takich, jak obecne, gdy wielu z nas boryka się z niepokojem, stresem, kryzysem. W ogrodzie terapeutycznym będzie można nabierać sił.
Piotr Harhaj zastrzega, że pełnię możliwości ogród zaprezentuje wiosną. Ale jeszcze teraz, tak długo jak pogoda pozwoli, będzie zapraszał na spotkania, rozmowy i po to, by bez pośpiechu po prostu w nim pobyć.