Gdynia: Nowe spojrzenie na rozwój sklepów społecznych

Gdynia: Nowe spojrzenie na rozwój sklepów społecznych
Fot. Bank Żywności w Trójmieście

Gdyńskie sklepy społeczne – pierwsze takie rozwiązanie pomocowe w Polsce – mają zmieniać się tak, żeby jeszcze celniej trafiać w potrzeby mieszkańców borykających się z trudnościami życiowymi i migrantów potrzebujących wsparcia. Bank Żywności sięga bezpośrednio po opinie osób, które same korzystają z pomocy sklepów i podejmie z nimi dialog m.in. podczas spotkania w Gdyni.

Pojawiły się w Gdyni w 2017 roku i od tamtej pory pomogły setkom mieszkańców, do których trafiły dosłownie dziesiątki ton żywności – co ważne, uratowanej przed zmarnowaniem, pozyskanej przez Bank Żywności w Trójmieście m.in. przez darowizny z większych sklepów. W tej chwili w mieście funkcjonują dwa: w Orłowie i na Obłużu.

To sklepy społeczne, czyli proste w swoim funkcjonowaniu i świetne w skutkach uzupełnienie systemowej pomocy. Zasada jest prosta: jeśli borykasz się z poważnymi życiowymi problemami, ale nie spełniasz kryteriów do skorzystania z formalnej pomocy, możesz skorzystać ze sklepowych półek, na których na potrzebujących zawsze czeka coś do jedzenia.

Takie wsparcie to często pierwszy krok, który pomaga stanąć na nogi, gdy niespodziewanie znajdziemy się na życiowym zakręcie – w końcu zapewnienie pożywienia to jedna z naszych podstawowych potrzeb.

Klienci pomogą znaleźć nowe rozwiązania

Teraz przyszła pora na przemyślenie tego, jak można zmienić sklepy społeczne, by jeszcze lepiej trafiały w potrzeby odwiedzających je osób. – W ostatnich miesiącach liczba poszukujących wsparcia znacznie się zwiększyła (…) – alarmuje Bank Żywności w Trójmieście.

Taka potrzeba nasiliła się pod wpływem nowej sytuacji – do grupy mieszkańców, którzy poszukiwali pozasystemowego wsparcia w ciągu ostatniego roku dołączyli nie tylko kolejni dotknięci trudną sytuacją gospodarczą, ale także migranci uciekający przed wojną, którym trudno odnaleźć się w zupełnie nowych realiach. Właśnie dla nich sklepy społeczne w wielu przypadkach były pomocną dłonią tuż po przybyciu do Polski, gdy wszystko trzeba było zaczynać od nowa.

Bank Żywności w Trójmieście łączy w tym celu siły z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Gdyni (z którym do tej pory współpracował w kwestii gdyńskich sklepów społecznych), a do dyskusji o tym, jak jeszcze lepiej mogłyby działać sklepy społeczne zaprasza przede wszystkim tych, którzy z nich korzystają. Organizacja prowadzi na przestrzeni miesięcy cały cykl spotkań, a jedno z nich także w Gdyni, w Przystani Łowicka w Małym Kacku.

– W ubiegłym roku udało nam się zbadać zmiany społeczne, jakie zostały osiągnięte poprzez dotychczasowe działanie sklepów społecznych, w ostatnich miesiącach angażowaliśmy naszych klientów i klientki w rozmowę na temat dalszych zmian. Teraz przyszedł czas na szerokie spojrzenie. Na spotkanie 27 marca zaprosiliśmy nie tylko osoby korzystające ze pomocy w naszych punktach, ale także przedstawicieli Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej – mówi Łukasz Jaroń z Banku Żywności w Trójmieście.

„Społeczny”, czyli… tworzony przez społeczność

W jakim kierunku mają zmierzać ewentualne zmiany? Przede wszystkim: sklepy mają jeszcze bardziej niż do tej pory przeciwdziałać wykluczeniu i opierać się na lokalnej, wręcz sąsiedzkiej współpracy. To właśnie od niej w dużej mierze zależy to, jak będą działać na co dzień, dlatego organizatorzy chcą silnie postawić na integrację pracowników socjalnych, lokalnej administracji, miejscowych aktywistów i liderów, aby stworzyć prawdziwą „sieć”, która będzie napędzać tę formę pomocy.

– Kiedy stawialiśmy wspólnie z Bankiem Żywności w Trójmieście na ideę sklepów społecznych w 2017 roku, był to projekt absolutnie innowacyjny, skrojony wprost pod potrzeby osób, które wcześniej omijało systemowe wsparcie. Na przestrzeni lat ich sytuacja społeczno-ekonomiczna w kraju uległa zmianie, pojawiły się też nowe grupy osób w potrzebie, ale sedno funkcjonowania tych placówek nadal jest takie samo. Nie tylko trudności życiowe, ale i wojna tuż za naszą wschodnią granicą sprawiły, że warto na nowo, wspólnie zastanowić się nad ewentualnymi zmianami w funkcjonowaniu sklepów. Chcemy, żeby nadal idealnie trafiały one w niszę osób, które nie kwalifikują się do korzystania ze sformalizowanej pomocy i pomagały nam budować relacje – mówi Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. innowacji.

Warto wspomnieć, że już wcześniej, w październiku zeszłego roku, udało się porozmawiać z użytkownikami gdyńskiego sklepu przy ul. Lotników w Orłowie. Pojawiły się wówczas cenne wnioski i uwagi, w tym m.in. dotyczące powierzchni sklepu czy jego aranżacji, poszukiwania informacji na temat innych spraw, a także osobista historia uchodźczyni z Ukrainy, która przybliżyła imigrancką perspektywę na usługi placówki.

Cała seria spotkań z klientami i pracownikami pomocy społecznej to zresztą element szerszej akcji organizowanej przez Bank Żywności, „Sklepy społeczne dla wszystkich”. Już od stycznia zeszłego roku trwają działania, które mają włączyć w procesy decyzyjne i tzw. samopomoc także odbiorców tej formy wsparcia.

To, co uda się wypracować dzięki wspólnym rozmowom będzie merytoryczną podstawą do stworzenia strategii rozwoju sklepów społecznych – długofalowego planu, który wskaże dobre kierunki na najbliższe lata. Projekt realizowany przez Bank Żywności w Trójmieście jest finansowany przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię z Funduszy EOG w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny.

Print Friendly, PDF & Email