Gdańsk: Ostatni. Gdańszczanie. Żołnierze AK

Gdańsk: Ostatni. Gdańszczanie. Żołnierze AK
Fot. Dominik Paszliński

18 portretów i wyjątkowe historie zasłużonych dla Polski mieszkańców naszego miasta. Przy ul. Grobla I, w dniu Narodowego Święta Niepodległości, z udziałem kombatantów zainaugurowano plenerową wystawę „OSTATNI. Gdańszczanie – żołnierze Armii Krajowej”. Na planszach, poza zdjęciami autorstwa Renaty Dąbrowskiej, można znaleźć szczególne przesłanie.  

Wystawa znajdująca się nieopodal Kaplicy Królewskiej i Fontanny Czterech Kwartałów pokazuje sylwetki byłych żołnierzy AK oraz osób, które choć niezaprzysiężone w Armii Krajowej, odegrały dużą rolę w ukształtowaniu się środowiska weteranów AK w latach 90. XX wieku. To ostatnie spośród tysięcy osób, które osiedliły się w Gdańsku po wojennej zawierusze.

– Ta wystawa jest o pięknych ludziach. Chcieliśmy pokazać w jesieni życia żołnierzy Armii Krajowej, którzy dawno temu podjęli wyzwanie i stanęli do walki o wolność. Poznajemy historie róznych etapów życia naszych bohaterów. Żołnierze AK po wojnie założyli rodziny, pracowali dla kraju, dla Gdańska, bardzo często odbudowywali nasze miasto własnymi rękami. Niestety nie byliśmy w stanie sportretować wszystkich. Po 1945 roku w Gdańsku żyło ponad kilka tysięcy żołnierzy AK, dzisiaj zostało z nami jedynie około 30-40 osób. Na tej wystawie zobaczymy szesnastu weteranów i dwie osoby niezwykle mocno związane z Armią Krajową i ze Światowym Związkiem Armii Krajowej – mówił Janusz Marszalec, zastępca dyrektora ds. Rozwoju Oddziałów Muzeum Gdańska. – Ta wystawa jest po to, żeby oddać szacunek weteranom, ale też, żeby podsumować pewien etap życia ludzi, którzy w 1939 roku i później podjęli wielkie wyzwanie. Ta wystawa jest także dla nas, bo jej bohaterowie zostawili nam bardzo ważne przesłanie. 

Docenić pokój

Jak ważne i cenne jest przesłanie wystawy „OSTATNI. Gdańszczanie – żołnierze Armii Krajowej” mówiła Monika Chabior zastępczyni prezydenta Gdańska ds. rozwoju społecznego i równego traktowania. 

– Polska to dobro wspólne wszystkich obywateli, ale to dobro wymaga codziennej refleksji, codziennej pracy i zaangażowania. W czasach pokoju, czyli aktualnie, wymaga od nas współpracy i racjonalnego podejścia do rozwiązywania problemów. Trudno jest nam wyobrazić sobie, co przeżyli i przeżyły nasze bohaterki i bohaterowie w czasie, gdy pokoju nie było. Jesteśmy im za te doświadczenia i trud bardzo wdzięczni. Jesteśmy także wdzięczni za słowa, które są w przesłaniu tej wystawy. Mówią one o docenieniu pokoju, o tym, żeby nikt z nas nie musiał już nigdy doświadczać wojny. Bardzo dziękuję za tę wystawę – mówiła zastępczyni prezydenta Monika Chabior. 

Słowa te zapadają w pamięć. 

– Młodym ludziom dziś chciałabym powiedzieć, aby szanowali wolność, o którą ich rodzice i przodkowie walczyli (…). Na szczęście nie musicie chwytać za broń, aby udowodnić swoją miłość do ojczyzny. Ale możecie być prawymi ludźmi, którzy szanują siebie nawzajem i są tolerancyjni wobec innych. Zawsze starajcie się pomóc słabszym, mniej zamożnym od siebie, może chorym, może samotnym, głodnym lub mniej zaradnym. Po prostu nie bądźcie obojętni – czytamy w przesłaniu Zofii Zygmuntowicz, jednej z bohaterek wystawy. 

– Myślę, że w moim życiu najważniejsza była walka o wolną Polskę. W tej chwili to już na szczęście nie walka, ale pokojowe działania na rzecz ojczyzny, nawet w codziennej pracy na rzecz swojego kraju i jego miejsca w Europie i na świecie – głosi przesłanie Witolda Kasprowicza.

– Moim jedynym przesłaniem jest, aby młodzi ludzie nigdy nie poznali wojny – mówi Irena Wronkowska.

Spotkanie z bohaterami

Wernisaż wystawy był także wyjątkową okazją do osobistego spotkania jej bohaterów. W uroczystości wzięło udział sześć weteranek i weteranów, Irena Wronkowska, Stanisława Gładysz, Henryk Sawicki, Roman Rakowski i Andrzej Kaczorowski i Jerzy Grzywacz. 

Profesor Jerzy Grzywacz, prezes Okręgu Pomorskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej mówił o tym, jak ważna jest pamięć. Gdy 30 lat temu na Pomorzu zakładano ŚZŻAK, liczył on ponad dwa tysiące członków. Dzisiaj żyje ich zaledwie kilkadziesiąt, dlatego tak ważne jest upamiętnianie ich historii dla przyszłych pokoleń. Mówił także o tym, że w czasach pokoju zapomina się czesto, jak ważne jest życie i rozwój w czasach bez walki i wojny. A wojna to nie tylko walka z bronią i z wrogiem, to przede wszystkim walka z nienawiścią, która rodzi się w człowieku, a później niezwykle trudno jest się jej pozbyć. O swoich wspomnieniach z obchodów Święta Niepodległości w 1938 roku i wojennych losach mówił kmdr w st. spoczynku Roman Rakowski.

Najpiękniejsze jest w oczach

Autorką zdjęć, które znalazły się na wystawie jest Renata Dąbrowska.

– Denerwowałam się spotkaniami z weteranami Armii Krajowej. Ich biografie to częśc historii powszechnej, o której się tak po prostu wie. Ale teraz miałam ich spotkać osobiście. To były rózne spotkania. Najczęściej pod presją czasu, aby nie zmęczyć moich bohaterów. Wszystko, co w nich najpiękniejsze widziałam w ich oczach. Ci, z którymi mogłam pobyć dłużej i którzy otworzyli się przede mną, dzielili się niezwykłymi historiami. Historiami, które napawają pozytywną energią, inspirują mnie do bycia odważną i działania bez lęku – czytamy na jednej z plansz słowa Renaty Dąbrowskiej, fotografki.  

Na wystawie plenerowej przy ul. Grobla I zaprezentowane zostały portrety oraz sylwetki: Krystyny Basińskiej, Adama Borowskiego, Teresy Ciesielskiej, Stanisławy Gładysz, Jerzego Grzywacza, Wacława Juszko, Andrzeja Kaczorowskiego, Witolda Kasprowicza, Jana Kowalczysa, Joanny Muszkowskiej-Penson, Romana Rakowskiego, Henryka Sawickiego, Ireny Werdon, Ireny Wypych, Ireny Wronkowskiej, Jerzego Zubrzyckiego, Zofii Zygmuntowicz oraz Teresy Żawrockiej-Wrzołkowej. 

Wystawę przy ul. Grobla I w Gdańsku będzie można zobaczyć do 17 stycznia 2022 roku. Została ona przygotowana przez Stowarzyszenie Kwatera Akowska na Cmentarzu Łostowickim z udziałem Światowego Żwiązku Żołnierzy AK, Muzeum Gdańska i wsparciem Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Marta Formella
Print Friendly, PDF & Email