Ekspert: ofiary powodzi mogą cierpieć na stres pourazowy

Ekspert: ofiary powodzi mogą cierpieć na stres pourazowy
Fot. Liza Summer / Pexels

Potęga zjawiska, jakim jest powódź i związane z nim emocje – lęk, przerażenie, niepewność – w dłuższej perspektywie mogą spowodować u przeżywających je ludzi kryzysy psychiczne – powiedział PAP prof. Adam Czabański, socjolog i suicydolog. Jego zdaniem ofiary powodzi mogą cierpieć na stres pourazowy. 

W poniedziałek minie miesiąc od przejścia przez południowo-zachodnią Polskę katastrofalnej powodzi. 

Widząc ogrom zniszczeń spowodowanych przez powódź, myślimy o wielkich stratach materialnych i skażonym środowisku. Ale to nie jest całe zło, jakie przyniosła powódź. Są jeszcze inne straty – społeczne i zdrowotne, o których powiedział PAP Prof. Adam Czabański, socjolog i suicydolog. 

Profesor podkreślił, że potęga zjawiska, jakim jest powódź, oraz związane z nim emocje – jak chociażby lęk, przerażenie, niepewność – „w dłuższej perspektywie mogą spowodować u przeżywających je ludzi kryzysy psychiczne, a więc różnego rodzaju fobie, lęki, które się mogą objawiać, np. koszmarami nocnymi”. 

Socjolog zaznaczył, że po katastrofie, którą była powódź w Buffalo Creek w USA w lutym 1972 r. (125 osób zginęło, 1121 zostało rannych, a ponad 4000 zostało bez dachu nad głową) amerykańscy naukowcy zrobili, rozłożone na pięć dekad, badania pod kątem występowania zespołu stresu pourazowego – PTSD – wśród ocalałych mieszkańców tej górniczej osady. 

– Okazało się, że u wielu spośród tych, którzy byli świadkami tej katastrofy przyrodniczej, wykształciły się wszelkie symptomy PTSD, czyli nie tylko wojna generuje takie zaburzenia – zauważył Czabański. Dodał, że mimo upływu pół wieku, ludzie wciąż rozpamiętywali to, co się wówczas wydarzyło. 

– Niestety, możemy domniemywać, że podobne przeżycia będą udziałem tych, którzy przetrwali tę wielką tegoroczną powódź w Polsce – zaznaczył socjolog. 

Przyznał, że jest zaniepokojony tym, czy ludzie z terenów powodziowych otrzymują i będą otrzymywać w przyszłości wystarczające wsparcie psychologiczne, gdyż obecnie więcej sił jest zaangażowanych w niwelowanie szkód materialnych. 

– Teraz, gdy trwa ta akcja ratownicza, jest mobilizacja, uwaga ofiar powodzi jest skupiona na konkretnych zadaniach, dlatego problemy natury psychicznej jeszcze się nie ujawniają: wszystkie ręce na pokład, pracujemy, działamy – podkreślił prof. Adam Czabański. Przestrzegł, że przyjdą one dopiero wówczas, kiedy sytuacja się uspokoi, a ludzie zostaną sami ze swoim nieszczęściem i stratami. – Wówczas mogą się pojawić zachowania samobójcze – zaakcentował. 

Naukowiec zwrócił uwagę na to, że podczas powodzi ludzie stracili nie tylko dorobek swojego życia, ale także przedmioty trudne do wycenienia, które mają wielką wartość sentymentalną – fotografie rodzinne, pamiątki, stare obrazy i meble. Zawekowaną żywność, puszki z jedzeniem, całe spiżarnie wędrują w kontenerach na śmieci z powodu obawy przed epidemią. 

Socjolog zaznaczył, że wiele osób straciło także miejsca pracy, gdyż zniszczeniu uległy miniprzedsiębiorstwa zatrudniające gros osób w lokalnych społecznościach. Po życiu przed powodzią zostaje trudna do wypełnienia pustka. 

– W Polsce nie mamy wielkiego doświadczenia, jeżeli chodzi o kataklizmy przyrodnicze, ale powinniśmy zapytać seniorów, którzy przeżyli II wojnę światową, jak to jest – odbudowywać życie od zera, z nicości – podpowiedział rozmówca PAP. 

Zaapelował, aby nie zapominać o ofiarach powodzi tylko dlatego, że doniesienia z „linii frontu” znikną z czołówek wiadomości, co się już dzieje. 

– Przed naszą wspólnotą narodową stoi wielkie zadanie: długoterminowa pomoc powodzianom – wskazał Czabański. Podkreślił, że jako społeczeństwo zdaliśmy niedawno egzamin pomagając naszym sąsiadom z Ukrainy, „więc tym bardziej powinniśmy się zmobilizować i pomóc swoim”. 

Poprosił, żeby szczególną uwagę zwrócić na najsłabszych, czyli seniorów i osoby z ograniczoną możliwością poruszania się, gdyż to one najbardziej cierpią podczas katastrof. Nie dość, że tak samo, jak inni, tracą dobra materialne, to zamknięte w czterech ścianach pozbawione są poczucia sprawczości. – Mogą tylko biernie przyglądać się temu, co się dzieje, co fatalnie przekłada się na ich kondycję fizyczną i psychiczną, są szczególnie zagrożeni kryzysami psychicznymi – wskazał naukowiec. 

Dodał, że prowadził badania po powodzi z 1997 r. i okazało się, że „problemy psychiczne dotykały przede wszystkim starszych osób, które żyły w jednoosobowych gospodarstwach domowych”. 

Prof. Adam Czabański – socjolog i suicydolog z Akademii im. Jakuba z Paradyża w Gorzowie Wielkopolskim, jest wiceprezesem Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego i ekspertem w Biurze ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. (PAP) 

Mira Suchodolska 
Źródło: naukawpolsce.pl 
Print Friendly, PDF & Email