Ekspert: Należy wprowadzić różne poziomy refundacji szczepień, podobnie jak w przypadku leków

Ekspert: Należy wprowadzić różne poziomy refundacji szczepień, podobnie jak w przypadku leków
Fot. Karolina Grabowska / Pexels

Należy stworzyć ścieżkę refundacyjną dla szczepień, powinny być dla nich różne poziomy refundacji, podobnie jak w przypadku leków – uważa ekspert ochrony zdrowia Jakub Szulc. Podkreśla, że obecnie szczepienia refunduje się w całości lub w ogóle.

Zdaniem specjalisty szczepienia to najtańsza interwencja medyczna i bardzo skuteczna, należy je wykorzystywać w jak najszerszym zakresie. Lepiej jest zapobiegać chorobom niż je leczyć, a właśnie taką funkcję spełniają szczepienia. Jeśli nawet nie zapobiegną one samej infekcji, to chronią przed ciężkim przebiegiem choroby zakaźnej. Przykładem są szczepienia przeciwko COVID-19.

Ekspert ochrony zdrowia Jakub Szulc przekonywał o tym podczas konferencji „Wirusologia 2022 – najnowsze doniesienia”. Zwrócił uwagę, że w Polsce szczepienia podzielone są na obowiązkowe i zalecane. Obowiązkowe są refundowane z budżetu państwa, natomiast szczepienia zalecane są jedynie promowane jako te, którym warto się poddawać, trzeba jednak za nie zapłacić z własnej kieszeni. Uważa on, że taki podział nie jest właściwy.

– Finansujemy coś w 100 proc. jeśli chodzi o szczepienia obowiązkowe, albo w ogóle w przypadku szczepień zalecanych. W efekcie nie ma przekonania do szczepień zalecanych, że nie są aż tak konieczne – zwrócił uwagę. Uważa, że lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie częściowej odpłatności za szczepienia zalecane. To poprawiłoby ich dostępność, gdyż byłyby tańsze dla osób nimi zainteresowanych.

– Należy stworzyć ścieżkę refundacyjną dla szczepień, powinny być dla nich różne poziomy refundacji, podobnie jak w przypadku leków – przekonywał ekspert ochrony zdrowia.

Zaznaczył, że na szczepienia nie przeznacza się u nas jak to określił – „wielkich pieniędzy”, natomiast efekt tej procedury jest taki, że nie przebija jej żadna inna interwencja medyczna. Na szczepienia ochronne wydajemy 150 mln zł rocznie (poza szczepieniami przeciwko COVID-19). A mają one ogromne znacznie, gdyż służą zarówno zdrowiu publicznemu, jak i gospodarce. – Im jesteśmy bardziej zdrowi, tym większe są wpływy z podatków i szybciej może się rozwijać gospodarka; szczepienia pełnią w tym najważniejszą rolę – podkreślił.

Przyznał, że w ostatnich latach finansowanie szczepień w naszym kraju się zmieniło, wprowadzono nowe szczepienia. Przykładem są refundowane z budżetu szczepienia dzieci przeciwko pneumokokom oraz rotawirusom. – Można byłoby to jeszcze poprawić, trzeba jednak określić, jakie mamy priorytety w tym zakresie na co najmniej kilka lat. Gdzie powinniśmy zwiększać finansowanie i w jaki sposób – dodał.

Przyznał, że wyzwaniem są coraz bardziej aktywne ruchy antyszczepionkowe zniechęcające do wszelkich szczepień, zarówno tych zalecanych jak i obowiązkowych. – Aktywność grup antyszczepionkowych wskazuje, że zostanie zaangażowanych dużo pieniędzy, żeby zniechęcać nas do szczepień i obrzydzić nam wyszczepialność – stwierdził.

Dezinformacji na temat szczepień obawia się konsultant krajowy w dziedzinie zdrowia publicznego prof. Jarosław Pinkas. – Wciąż nas dotyka i nadal będzie generowana pandemia fałszywych informacji – powiedział podczas konferencji. Za pozytywne uznał to, że kilkadziesiąt tysięcy farmaceutów przeszkolono i włączono do systemu szczepień. (PAP)

Zbigniew Wojtasiński
Print Friendly, PDF & Email