Operacje robotyczne w raku płuca mają wpływ na poprawę wyników leczenia i zwiększenie bezpieczeństwa pacjentów – oceniają eksperci. Jak podkreślają, problemem jest brak refundacji tych operacji w Polsce.
Eksperci Polskiej Grupy Raka Płuca w informacji prasowej przesłanej PAP przypomnieli, że jedynie u 20 proc. pacjentów, u których zdiagnozowany zostanie niedrobnokomórkowy rak płuca (najczęstszy rodzaj raka płuca – aż 85 proc. wszystkich przypadków), możliwe jest tzw. radykalne leczenie chirurgiczne. Jest to całkowite usunięcie zmiany nowotworowej wraz z marginesem tkanek zdrowych, mające na celu wyleczenie z choroby.
Prof. Tadeusz Orłowski, wiceprezes Polskiej Grupy Raka Płuca zwrócił uwagę, że leczenie chirurgiczne pozostaje najskuteczniejszą metodą leczenia miejscowej choroby nowotworowej. – W tej dziedzinie dokonał się olbrzymi postęp – kiedyś operowało się pacjentów w sposób rozległy, teraz coraz bardziej oszczędny dzięki chirurgii małoinwazyjnej – powiedział.
Standardy resekcji (wycięcia) płuca pozostają takie same, natomiast przełom dotyczy metod dostępu operacyjnego.
– Stosuje się obecnie metody małoinwazyjne z zastosowaniem niewielkiej ilości nacięć, bez żadnego rozwarcia międzyżebrza, w czym upatruje się główny czynnik bólowy. Cały zabieg jest wykonywany pod kontrolą obrazu na monitorze przez torakochirurga, natomiast zakres resekcji pozostaje ten sam – wyjaśnił prof. Cezary Piwkowski, kierownik Oddziału Torakochirurgii Wielkopolskiego Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii.
Dodał, że obecnie w skali kraju – biorąc pod uwagę wszystkie mniejsze i większe ośrodki – prawie połowa operacji torakochirurgicznych jest wykonywana metodami małoinwazyjnymi (wideotorakoskopia), a w najlepszych ośrodkach odsetek ten waha się między 60 a 80 proc. – Te liczby są bardzo dokładnie przez nas monitorowane. Jesteśmy w czołówce krajów europejskich – podkreślił specjalista.
Kolejnym istotnym krokiem w rozwoju małoinwazyjnej torakochirurgii było wprowadzenie robotów chirurgicznych. Miało to wpływ na dalszą poprawę wyników leczenia, zwiększenie bezpieczeństwa zabiegu oraz poszerzenie zakresu zabiegów wykonywanych małoinwazyjnie. – Robotyka zwiększa możliwości i zakres ruchu narzędzi chirurgicznych oraz eliminuje drgania nadgarstka. Jest to wygoda dla chirurga i przede wszystkim bezpieczeństwo dla pacjenta – tłumaczył prof. Janusz Kowalewski, dyrektor Centrum Onkologii im. prof. F. Łukaszczyka w Bydgoszczy i ustępujący prezes Polskiego Towarzystwa Kardio-Torakochirurgów.
Ekspert przypomniał, że w Polsce od trzech lat wykonywane są zabiegi resekcji miąższu płucnego z wykorzystaniem tej technologii, a od dwóch lat – także w Centrum Onkologii w Bydgoszczy.
Problemem jest jednak brak refundacji procedury torakochirurgii robotowej w Polsce. – W dalszym ciągu tego typu procedura nie jest rozpoznawana przez NFZ (Narodowy Fundusz Zdrowia). Z przykrością muszę stwierdzić, że w kontekście torakochirurgii z asystą robota, odstajemy od wielu krajów rozwiniętych – podkreślił specjalista.
Zakup robotów dla większości ośrodków stanowi barierę finansową. – Inwestycja w robota chirurgicznego, niezależnie od producenta, jest dużym wysiłkiem finansowym dla szpitala i praktycznie dla większości ośrodków jest trudna do realizacji bez wsparcia zewnętrznego – powiedział prof. Piwkowski.
– Dlatego Polska pozostaje za krajami takimi jak Czechy, gdzie systemy robotyczne są powszechnie dostępne – ocenił prof. Orłowski.
Środowisko polskich torakochirurgów czeka na wprowadzenie refundacji operacji robotycznych w torakochirurgii. – Inaczej nie ma w ogóle żadnej możliwości starania się przez ośrodek torakochirurgiczny o jakiekolwiek środki publiczne na ten cel – wyjaśnił prof. Piwkowski.
Eksperci Polskiej Grupy Raka Płuca ponowili apel o realizację programu rozwoju chirurgii robotycznej w torakochirurgii. Został on przedstawiony ponad dwa lata temu w Ministerstwie Zdrowia.
– Przykładem dobrych rozwiązań są Czechy, gdzie na zasadzie konsensusu pomiędzy władzami a środowiskiem torakochirurgicznym, ustalono, że powstanie 8 ośrodków, gdzie torakochirurgia robotowa będzie dostępna, a zakup robotów jest dokonywany centralnie – tłumaczył prof. Piwkowski.
Zdaniem prof. Orłowskiego rozwój chirurgii robotycznej jest nieunikniony. – Jeśli nie zaczniemy jej wdrażać na szeroką skalę, polscy pacjenci będą mieli gorszy dostęp do nowoczesnych metod leczenia. To nie tylko kwestia postępu medycznego, ale przede wszystkim bezpieczeństwa pacjentów – powiedział specjalista.
Prof. Piwkowski dodał, że jeśli operacje robotowe będą wykonywane w ośrodkach z odpowiednim doświadczeniem, w dłuższej perspektywie będzie to korzystne również finansowo dla systemu ochrony zdrowia.
Rekomendacje na ten temat eksperci zawarli w najnowszym raporcie pt. „Nowe możliwości chirurgii i leczenia okołooperacyjnego raka płuca”. (PAP)