Deinstytucjonalizacja? - nie tak szybko

Deinstytucjonalizacja? - nie tak szybko
Fot. pixabay.com

W środowisku osób z niepełnosprawnościami, ich rodzin i opiekunów, a także organizacji pozarządowych i instytucji działających na ich rzecz, pojawił się ostatnio termin „deinstytucjonalizacja”. Chodzi tu o deinstytucjonalizację systemu wsparcia, polegającą na zamianie wielkich domów pomocy społecznej i tym podobnych placówek na wsparcie w środowisku lokalnym danej osoby, przy czym to do niej ma należeć wybór miejsca, w którym chce spędzać życie. Nie będzie to łatwe.

Deinstytucjonalizacja była głównym tematem VII Kongresu Osób z Niepełnosprawnościami, który odbył się online w październiku 2021r. Kongres otworzył Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Wiącek, który poruszając ten problem powiedział m.in.: – Podstawowym działaniem wspierającym osoby z niepełnosprawnościami nie musi i nie powinno być umieszczanie ich w domach pomocy społecznej. Człowiek z niepełnosprawnością może pozostać w miejscu zamieszkania, a udzielane wsparcie ma być dostosowane do potrzeb i nie może ograniczać decydowania o sobie i aktywnego życia.

W sprawie deinstytucjonalizacji w Ministerstwie Rodziny i Spraw Społecznych wielokrotnie interweniowali Rzecznicy Praw Obywatelskich. Już w 2017 r. wraz z 54 organizacjami społecznymi RPO upomniał się o przyjęcie Narodowego Programu Deinstytucjonalizacji. W 2018 r. interweniował także Komitet ONZ ds. Praw Osób Niepełnosprawnych i uznał, że w obszarze zalecanej przez Konwencję Praw Osób Niepełnosprawnych deinstytucjonalizacji, w Polsce mamy do czynienia z „krytyczną stagnacją”. Komitet wskazał na pilną potrzebę wypracowania i przyjęcia planu działania na rzecz deinstytucjonalizacji wraz ze wskazaniem ram czasowych. Pomimo to do niedawna Ministerstwo nie widziało takiej potrzeby. Gdy zdecydowano się na podjęcie tego tematu w ramach Strategii Usług Społecznych, już sam tryb opracowania Strategii budził kontrowersje: najpierw powstał projekt opracowany przez zespół ekspertów, którym kierował Paweł Wdówik, Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, przekazany minister Marlenie Maląg. Następnie w ministerstwie projekt uzyskał zupełnie inną postać, z nikim nie konsultowaną. Na obecnym etapie konsultacji społecznych ministerialny projekt budzi wiele wątpliwości, zaczynając od języka Strategii, zawierającego stereotypowe określenia, zaprzeczające zasadzie równości.

Przede wszystkim brak kadr

Deinstytucjonalizacja zakłada, ze wielkie instytucjonalne molochy zostaną zastąpione przez mieszkania wspomagane i niewielkie placówki dziennego i całodobowego pobytu. Wymaga to wielu działań: rozbudowy infrastruktury socjalnej z ośrodkami wsparcia, utworzenia systemu skoordynowanych usług środowiskowych – opiekuńczych, społecznych, zdrowotnych, organizacji usług nieformalnych – np. sąsiedzkich, wsparcia rodzin biologicznych opiekujących się osobami zależnymi. Należałoby zacząć od wypracowania standardów usług i przygotowania ich realizatorów. Mogłyby nimi być organizacje pozarządowe działające w obszarze pomocy społecznej. Wobec rosnącej skali potrzeb, takich organizacji jest stosunkowo mało, a nie wszystkie istniejące są przygotowane do podjęcia tak poważnych zadań. Bez względu na to, kto będzie wykonawcą zadań określonych w strategii deinstytucjonalizacji, na przeszkodzie stoi brak kadr – i to jest największy problem. Zawód opiekunki nie jest w Polsce doceniany, ani pod względem prestiżu, ani pod względem płacy. Strategia przewiduje podniesienie go do rangi stanowiska specjalisty ds. opieki z określeniem minimalnego wynagrodzenia oraz ścieżki rozwoju zawodowego – co zyskało bardzo pozytywne opinie w konsultacjach. Jednak do osiągnięcia potrzebnej liczby takich specjalistów, zwłaszcza w sytuacji, gdy nieustannie przybywa osób potrzebujących opieki w wyniku starzenia się społeczeństwa, jest długa droga.

Cały proces deinstytucjonalizacji ma prowadzić do tego, żeby osoby objęte opieką mogły żyć w poszanowaniu ich godności, autonomii, niezależności oraz jak najpełniej uczestniczyć w życiu społecznym. Wymaga to realizacji wspomnianych usług społecznych z zachowaniem odpowiednich standardów, a to kosztuje. Koszty to drugi istotny problem: wymaga odpowiedniej wysokości i trwałości finansowania usług społecznych, o co u nas jest trudno.

Do tego dochodzi jeszcze problem braku lokali z przeznaczeniem na mieszkania wspomagane.

Samorządy, które widzą te potrzeby, są niestety w mniejszości. Dobrym przykładem może być Gdynia. – O tym, że deinstytucjonalizacja jest uzasadniona merytorycznie, ale też z perspektywy budżetu, my w gdyńskim samorządzie wiemy od lat – tłumaczył  Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. innowacji. – W tej chwili mamy w Gdyni mniej więcej 130 miejsc w mieszkaniach chronionych i wspieranych. My nie mamy dla osób z niepełnosprawnością budować nowych domów pomocy społecznej, tylko szukać rozwiązań, które pozwolą im z odpowiednim do ich potrzeb wsparciem, funkcjonować w swoim środowisku – podkreślił. – W tych mieszkaniach koszt utrzymania osób wymagających największego wsparcia wynosi poniżej 3 tysięcy złotych. Natomiast dopłata do pobytu w domu pomocy społecznej zaczyna się od 3,5 tysiąca złotych miesięcznie – zauważył dalej wiceprezydent Gdyni. Można więc połączyć dbałość o równowagę budżetową z dbałością o prawa człowieka.

Postulaty VII Kongresu Osób z Niepełnosprawnościami

Efektem konsultacji Strategii Usług Społecznych podczas VII Kongresu są dwa postulaty: pierwszy z nich to przyjęcie Ustawy o mieszkalnictwie wspomaganym do II kwartału 2022 roku, a drugi to przyjęcie ambitnej strategii deinstytucjonalizacji z konkretnymi wskaźnikami na poszczególne lata, zakładającej wprowadzenie w określonych terminach kluczowych zmian legislacyjnych. Takie podejście zapewni oczekiwane standardy usług i objęcie nimi jak największej liczby osób potrzebujących wsparcia.

Komitet ONZ podkreśla, że aby ustawodawstwo było zgodne z Konwencją Praw Osób z Niepełnosprawnościami, niezbędne jest zapewnienie aktywnego i pełnego uczestnictwa organizacji tych osób oraz konstruktywnych konsultacji z nimi w toku wypracowywania nowych przepisów i strategii. Niestety, przedstawiona do konsultacji Strategia nie traktuje organizacji jak partnerów, ale jedynie jako ewentualnych realizatorów zadań i to zrównanych z prywatnymi przedsiębiorcami. To jeden z ważniejszych powodów do obaw, że tak oczekiwana deinstytucjonalizacja nie spełni oczekiwań.

Print Friendly, PDF & Email