Duńskie władze zdrowotne zaleciły w czwartek włączenie do programu szczepień przeciw COVID-19 dzieci w wieku 12-15 lat, aby społeczeństwo uzyskało odporność zbiorową przed jesienią, gdy zagrożeniem mogą być nowe warianty koronawirusa.
– Jeśli zaszczepimy wszystkie osoby powyżej 16 lat, to możemy mieć odporność populacyjną na poziomie 60-65 proc. Dodając osoby, które wyzdrowiały, wskaźnik ten może wynieść 70 proc. Wtedy pojawi się pytanie, czy to wystarczy, aby mieć kontrolę nad epidemią. Naszym zdaniem nie – oświadczył dyrektor Duńskiej Rady ds. Zdrowia Soeren Brostroem.
Jak powiedział, włączenie do programu szczepień 250 tys. dzieci w wieku 12-15 lat zwiększy odporność zbiorową o kluczowe 4 punkty procentowe do 74 proc. W ten sposób Dania ma być odporna na rozprzestrzenianie się bardziej zakaźnego wariantu Delta (indyjskiego) koronawirusa.
Brostroem pytany na konferencji prasowej, dlaczego dzieci mają być szczepione przeciw COVID-19, skoro na ogół lekko przechodzą tę chorobę, odparł, że chodzi o „solidarność”. – Tak jak w przypadku wielu innych szczepień, na przykład gdy chłopcy przyjmują preparat przeciw HPV (wirus brodawczaka ludzkiego), aby chronić kobiety – podkreślił.
Pod koniec maja Europejska Agencja Leków zatwierdziła stosowanie szczepionki Pfizera dla osób powyżej 12. roku życia.
W Danii w pełni zaszczepionych przeciw COVID-19 jest 2,8 mln dorosłych (48 proc.). W ciągu ostatniej doby potwierdzono w tym kraju 353 nowe przypadki zakażenia koronawirusem. (PAP)
