Co się dzieje, gdy "niebieskie migdały" przejmują kontrolę nad mózgiem

Co się dzieje, gdy "niebieskie migdały" przejmują kontrolę nad mózgiem
Fot. pixabay.com

Jak pracuje mózg w czasie niekontrolowanego odrywania się od zadania i błądzenia myślami (mind wandering) badali naukowcy z Lublina. „Taki mózg czuje się zagubiony, co właściwie powinien robić” – opowiada kierownik zespołu dr hab. Paweł Krukow.

Badacze z Lublina postanowili przyjrzeć się, jakie neuronalne korelaty (powiązania) ma tendencja do niekontrolowanego błądzenia myślami (mind wandering) u osób zdrowych. Chodzi o taki stan, kiedy przestajemy się skupiać na bieżących zadaniach, tym, co dzieje się wokół nas, a zanurzamy się myślami w naszych wewnętrznych doświadczeniach – snujemy plany, czy wspominamy jakieś wydarzenia.

– Podczas mind wanderingu nie ma mocnej kontroli nad treściami. Uważa się, że to stan związany z twórczością czy wpadaniem na oryginalne pomysły. To zjawisko pozytywne i pożądane, kiedy np. chcemy odpocząć po męczącym dniu, włączamy sobie muzykę i dajemy się ponieść myślom – mówi dr hab. Paweł Krukow, kierownik interdyscyplinarnego Zakładu Neuropsychiatrii Klinicznej UM w Lublinie.

Tłumaczy, że niektóre osoby nie są jednak w stanie w pełni kontrolować, kiedy zaczynają błądzić myślami. Bywają bowiem sytuacje, w których ktoś akurat bardzo by chciał utrzymać wzmożoną uwagę, ale nie jest w stanie – mimowolnie zaczyna myśleć o niebieskich migdałach. Dr Krukow podaje przykład studenta, który uczestniczy w jakimś bardzo skomplikowanym i ważnym wykładzie, chce się skupić, ale nie może, bo ciągle odpływa myślami na jakieś rubieże.

– Badania wskazują, że taki mind-wandering to cecha bardziej charakterystyczna dla osób z zaburzeniami uwagi – między innymi z ADHD, jest więc elementem szerszych zaburzeń poznawczych. Ale naukowców nurtuje, czy samo niekontrolowane odpływanie myślami też wymaga terapii – mówi dr hab. Paweł Krukow z UM w Lublinie.

Badacz dodaje, że nikt nie jest w stanie utrzymywać uwagi na tym samym poziomie przez cały czas. – Skupienie to sinusoida. W tych zmianach sinusoida ta może mieć jednak niekorzystne dla nas proporcje. I tak zmiany między funkcjami mogą następować w nieodpowiednich momentach. Na przykład zbyt często lub zbyt rzadko. My chcemy poznać dynamikę takich zmian – opisuje dr Krukow.

Naukowiec tłumaczy, że kiedy nadmiernie myślimy o niebieskich migdałach, zmienia się poziom synchronizacji w obrębie sieci neuronalnej określanej jako tzw. default mode network – sieć stanu wyjściowego. To sieć związana z naszym poczuciem tożsamości, ciągłości, z pamięcią autobiograficzną, z tym, co się dzieje, kiedy myślimy o sobie, o swoich planach, przeżywamy subiektywne doświadczenia wewnętrzne. Na sieć tę składają się różne obszary w przedniej i tylnej części mózgu, które są ze sobą silnie zsynchronizowane. Jeśli jedna z kilku tych struktur się uruchamia, pozostałe z nich zwykle przyjmują podobny wzorzec aktywności.

Są też z kolei obszary mózgu, które są bardziej aktywne, kiedy skupiamy się na wykonywaniu zadań: kiedy rozwiązujemy krzyżówkę, czytamy skomplikowany tekst, słuchamy trudnego wykładu. Te struktury tworzą sieci neuronalne typu on-task.

Kiedy aktywna jest sieć “zadaniowa” – wyłącza się zwykle sieć “błądząca”. A kiedy włącza się sieć “błądząca” – powinna wyłączyć się “zadaniowa”. One są zwykle wobec siebie konkurencyjne.

Okazuje się, że u osób z niekontrolowaną tendencją do błądzenia myślami przeciwstawność między tymi dwiema sieciami jest zamazana. – Wydaje się, że mózg jest zagubiony; nie wie, co przetwarza – czy ma przetwarzać zadanie, czy też informacje od wewnątrz – mówi.

Z badań opublikowanych wspólnie z dr. hab. Kamilem Jonakiem z Politechniki Lubelskiej w Scientific Reports wynikło, że osoby mające tendencję do niekontrolowanego odrywania się myślami od zadań, mają osłabioną synchronizację obszarów charakterystycznych dla default mode network. – Jakość synchronizacji między obszarami jest zaś gwarantem sprawności złożonych funkcji psychicznych. Im bardziej złożoną funkcję mózg generuje, tym bardziej musi on polegać na współpracy wielu obszarów mózgu – opisuje neuropsycholog.

Spora część osób o skłonnościach do wędrowania myślami prezentuje więc nietypową organizację aktywności mózgu w stanie spoczynku. A z kolei w utrzymanie uwagi podczas wykonywania zadania zaangażowane jest u nich więcej zasobów – podsumowują badacze w swojej pracy.

– Zwykle neuronaukowców interesuje perspektywa przekrojowa – jak dane cechy rozkładają się w społeczeństwie. A nas interesuje zwłaszcza to, jak procesy w mózgu zaczynają się i kończą – tłumaczy naukowiec. I dodaje, że obszary mózgu są w stanie zsynchronizować swoje działanie. Można zmierzyć, czy te połączenia są np. trwałe, zmienne, chaotyczne, czy powtarzające się.

– Badania, które prowadzimy na różnych polach, dotyczą głównie osób z zaburzeniami psychicznymi (a tylko wyjątkowo błądzenia myślami u osób zdrowych). Dzięki takiemu podejściu chcemy poszerzyć wiedzę odnośnie tego, jak psychika i funkcjonowanie mózgu przedstawia się w postaci narracji rozłożonej w czasie. Życie składa się z dziania się, a nie tylko z pojedynczych momentów. Badania skupiały się dotąd zwłaszcza na tym, by uzyskać nieruchomy obraz tego, co robi mózg. A my chcemy działanie układu nerwowego oglądać jak na filmie – podsumowuje neuropsycholog.(PAP)

Nauka w Polsce / Ludwika Tomala
Print Friendly, PDF & Email