Burmistrz de Blasio: Nowy Jork jest na drodze do uzdrowienia

Burmistrz de Blasio: Nowy Jork jest na drodze do uzdrowienia
Fot. Pixabay

Wskaźnik testów na obecność COVID-19 w NYC, z pozytywnym wynikiem spadł w piątek do 2.41 proc. i był w ostatnich siedmiu dniach najniższy od pół roku. Burmistrz Bill de Blasio ocenił, że miasto jest na drodze do uzdrowienia.

– Naprawdę jest to okazja do świętowania – powiedział de Blasio w piątkowym wywiadzie dla radia publicznego WNYC.

Według miejskiego departamentu zdrowia w Nowym Jorku, wskaźnik zakażeń wynosił w piątek 2.41 proc. i taka sama była średnia ostatnich siedmiu dni. Jest to najniższy odsetek odnotowany w ostatnich sześciu miesiącach.

Są także inne optymistyczne znaki. W mieście zarejestrowano zmniejszenie liczby hospitalizacji i potwierdzonych zgonów z powodu koronawirusa.

Lokalna telewizja NY1 poinformowała o szczególnie dobrej sytuacji w górnej, wschodniej części Manhattanu (Upper West Side). Wskaźnik testów z wynikiem pozytywnym utrzymywał się tam na poziomie 0.35 proc. i jest jednym z najniższych w metropolii.

Zdaniem epidemiologa dr Denisa Nasha jest to zachęcająca wiadomość, którą jednak trzeba traktować nieco z przymrużeniem oka.

– Jest całkiem możliwe, że wskaźniki testowania i liczba przypadków, które teraz notujemy nie odzwierciedlają w pełni tego, co dzieje się w całym mieście. Tak naprawdę pokazują to, co dzieje się w testowanej grupie – zaznaczył Nash, profesor epidemiologii na miejskim uniwersytecie, City University of New York (CUNY).

NY1 zauważyła, że kiedy jej ekipa była w piątek wieczorem w górnej, wschodniej części Manhattanu większość spacerujących tam ludzi wciąż nosiła maski.

– Myślę, że wszyscy bardzo chcemy wyjść z domu, zobaczyć się ponownie i wrócić do robienia rzeczy, które kochamy – powiedziała cytowana przez telewizję mieszkanka Upper West Side Michelle Duda.

Nash uzasadniał, że inny powód, tego, że ta część miasta ma tak niski wskaźnik, wiąże się z socjoekonomicznym przekrojem ludzi, którzy mieszkają w okolicy.

– Jest prawdopodobnie mniej ludzi, którzy muszą codziennie dojeżdżać metrem do pracy, korzystać z transportu publicznego, co może nie być tak bezpieczne i więcej jest ludzi, którzy są w stanie pracować z domu – wyjaśniał epidemiolog.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
Print Friendly, PDF & Email