Bartoszyce: Rotarianie spełnili marzenia Arkadiusza

Bartoszyce: Rotarianie spełnili marzenia Arkadiusza
Fot. Adminstrator

Rotary Club Bartoszyce Lidzbark Warmiński spełnił największe marzenie niepełnosprawnego poety z Osieki wydając jego pierwszy w życiu tomik wierszy. Jak podkreśla Jan Korzeniewski Past Prezydent RC Bartoszyce Lidzbark Warmiński pierwszy tomik poezji nie tylko spełnił marzenia Arkadiusza Monkiewicza, ale także „dodał mu skrzydeł”.

Poeta uwierzył w siebie i zaczął bardziej czynnie uczestniczyć w życiu literackim, a także zdobywać jeszcze więcej wyróżnień oraz nagród za swoją twórczość.

Na 66 stronach tomiku pt. „Jestem stąd” znajduje się 47 wierszy. Utwory zaproponował sam autor i ułożył je w tematyczne działy zatytułowane: „Jestem…” – osobisty rozdział z wierszami opowiadającymi o własnych wewnętrznych przeżyciach i przemyśleniach, „Z życia wzięte” to spojrzenie na otaczający nas świat oczyma artysty, „Z duszą na papierze” to rozdział w którym znajdziemy np. wiersz do weny czy zwierzenia poety, „Cztery pory roku” to m. in. wiersze o miesiącach oraz ostatni rozdział „Jestem stad” czyli wiersze nawiązujące do rodzinnych okolic poety.

Nie dowierzałem…

Tak wspomina to wydarzenie sam Arkadiusz Monkiewicz:

Gdy padł pomysł wydania mojego tomiku przez RC Bartoszyce, z początku nie dowierzałem. Bardzo tego chciałem, ale jakoś nie mogłem uwierzyć w sukces. W tym czasie prezydentem w RC Bartoszyce został Jan Korzeniewski, i to z jego inicjatywy wyszedł pomysł wydania moje twórczości. Gdy zostałem zaproszony na zebranie Rotary Club Bartoszyce Lidzbark Warmiński i tam przedstawiłem swoje wiersze zauważyłem wśród Rotarian entuzjazm. Wypytywali mnie o wszystko co dotyczy mojej twórczości, z nieukrywanym zainteresowaniem. To dodało mi skrzydeł. Potem gdy otrzymałem „jeszcze ciepłe” tomiki czułem się podobnie, jak wtedy gdy trzymałem w ręku świeżo zdobyte: legitymację studencką, prawo jazdy, pierwszą umowę o pracę… Znów udowodniłem wszystkim wokoło, że pomimo niepełnosprawności można…. można wiele.

Nieśmiałe początki

Arkadiusz od zawsze lubił czytać. Jego ulubionymi pisarzami są Erich Maria Remarque, Jerzy Kosiński, Wiliam Wharton, Sergiusz Piasecki. Uwielbia poezję Mickiewicza, Asnyka, Poświatowskiej, Szymborskiej, Tuwima, Sztaudyngera. Te zamiłowania sprawiły, że zabaw słowem, przenośniami, grami słownymi, dwuznacznościami były jego najlepszą rozrywką. Pierwszy wiersz napisał w szkole zawodowej jako 18 letni chłopak. Jako osoba niepełnosprawna od urodzenia Pan Arkadiusz dużo w życiu przeszedł, doświadczył wielu nieprzyjemności. Poza tym miał wiele wolnego czasu. Czytał, oglądał telewizję, słuchał radia, muzyki rockowej ze starych magnetofonowych kaset, rozwiązywał krzyżówki…. W tym czasie jego sprawni rówieśnicy chodzili do szkoły, pomagali w pracach gospodarskich, chodzili na dyskoteki. On w dzieciństwie był nauczany indywidualnie. Miał zatem sporo czasu na swoje zajęcia, na rozmyślanie… i pisanie. To wszystko ukształtowało jego osobowość. Potem były młodzieńcze lata i dorosłość. Jak zaznacza gdy w nią wchodził sądził, że niektóre rzeczy możliwe są tylko w filmach. Niestety życie pokazało, że ludzi na wszystko stać. Wiersze były także swego rodzaju buforem, ucieczką przed smutną rzeczywistością. Jak przyznaje sam autor pierwsze utwory były bardzo buntownicze i niedoskonałe technicznie.

– Bardzo dużo dała mi przynależność do Bartoszyckiej Grupy Literackiej BARCJA oraz do działającej przy bibliotece Bartoszyckiej Brygady Zmechanizowanej grupy POETICA. Spotkania z poetami, udział w warsztatach literackich – były dla mnie wielką lekcją poezji. – dodaje Arkadiusz.

Wena i inspiracje

Z weną i inspiracjami do wierszy bywa różnie. Czasami fascynuje go historia, innym razem przyroda, jakieś zdarzenie z życia wzięte, coś chce pochwalić, na coś zwrócić uwagę.

Autor mówi o sobie i o tematyce swoich wierszy:

Mam wady, których jestem świadomy. Wiem jak trudno je wyeliminować. Związane z tym rozterki niekiedy bywają tematami moich wierszy. Czasami piszę w hołdzie dla kogoś kogo cenię. Stąd utwory poświęcone np. Ryszardowi Riedlowi, czy pamięci gitarzysty Gary Moore’a. W nagrodzonym w Krakowie wierszu pt. „Na zachodzie bez zmian” poruszyłem kwestię wiary i walki na froncie, w niekoniecznie słusznej sprawie. A to już tematy „wyjęte” z książek Remarque’a.

To dodało skrzydeł

Od pewnego czasu gdy Pan Arkadiusz ustabilizował swoje zdrowie zaczął w miarę możliwości, nadrabiać to co stracił lub raczej to czego wcześniej w życiu nie zaznał. To wiązało się z aktywnością życiową. Książka jeszcze bardziej zintensyfikowała tę aktywność. Organizuje spotkania autorskie. Został zaproszony na konferencję organizowaną tego roku w Olsztynie przez Uniwersytet Warmińsko–Mazurski, którego jest absolwentem. Z resztą zasugerowano mu na Uniwersytecie, iż ta współpraca może mieć dalszy ciąg. Jego książki są w całej Polsce a także poza granicami kraju: w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Austrii, na Łotwie i w Chorwacji. Wręcza je na wernisażach, spotkaniach literackich, wieczorach autorskich, rozsyła pocztą do swych przyjaciół i znajomych. Sporo ich rozdał ludziom, którzy znają się na poezji, gdy odbierał nagrody w Krakowie i Wąglanach. Artykuły o nim ukazują się w lokalnej prasie. Ludzie go pozdrawiają i gratulują sukcesu.

– To bardzo miłe. Mam w planach kolejne spotkania literackie. Jeden z moich wierszy pt. „Kuracjuszka” wisi w gablocie obok gabinetu masażu w jednym z ośrodków uzdrowiskowych w Ciechocinku. Kolega, który tam wykonuje masaże mówi, że wiersz cieszy się wielkim zainteresowaniem, ludzie czytają, nawet przepisują. Wielu ludzi, którzy otrzymali moje tomiki wyraża się ciepło o mojej twórczości. To sprawia, że czuję sens tego co robię – podkreśla Pan Arkadiusz.

Nagrody i wyróżnienia

Pan Arkadiusz Monkiewicz startował w wielu konkursach literackich, gdzie często otrzymywał wyróżnienia i nagrody. Jego największe osiągnięcia to wyróżnienie w Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim „Wąglański Maj Poezji 2015”, III miejsce w „Wąglański Maj Poezji 2016”, II miejsce w zorganizowanym przez olsztyński SITLID konkursie literackim z okazji 75–lecia Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie, I miejsce w Powiatowym Konkursie im. Leonarda Turkowskiego Bartoszyce 2015, II miejsce w konkursie literackim w ramach Manewrów Artystycznych Wojska Polskiego zorganizowanym przez Wojskowe Centrum Edukacji Obywatelskiej.

Obok poezji – sport

Jak wspomina Pan Arkadiusz – do sportu namówiła go nieżyjąca już Iwona Kolba – szefowa Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych Solidarność – SONS. W barwach SONS zdobył w swojej kategorii dwa srebrne i jeden brązowy medal na Mistrzostwach Polski w Lekkiej Atletyce Osób Niepełnosprawnych Sopot 2001. Startował tam w konkurencjach rzutowych z pozycji siedzącej (dysk, kula, oszczep). Potem już jako zawodnik bartoszyckiego Validera brał udział w podobnych mistrzostwach rok po roku, ale bez sukcesów. Gdy zakończył edukację na Uniwersytecie Warmińsko–Mazurskim (studia magisterskie), znajomi namówili go, by spróbował swoich sił w wyścigach na napędzanym rękoma trójkołowym rowerze typu handbike. Startując w barwach IKS Smok Lotos Orneta ścigał się na różnych zawodach, w Lublinie, Krakowie, Gdańsku, Warszawie, Zamościu, Białymstoku, Radzyminie, Toruniu… Ale największym sukcesem był brązowy medal w Mistrzostwach Polski w Kolarstwie Szosowym Osób Niepełnosprawnych Bielsko–Biała 2011.

W tym sezonie, po kuracji nerek, znów wsiadł na handbike. Ściga się, póki co, na tzw. „pół gwizdka”. Najpierw, jak podkreśla, musi zrzucić wagę. Niestety immunosupresanty, sterydy i zakaz ćwiczeń w czasie choroby nerek zrobiły swoje. Znacznie utył. Teraz chce schudnąć, wzmocnić osłabione lekami mięśnie, poprawić swoją kondycję i zdobyć dobrą pozycję w wyścigach.

Praca

Zawodowo – od 5 lipca tego roku zaczął pracę jako pracownik wsparcia działu rekrutacji i obsługi klienta w firmie OTTO Work Force Polska. Jest to praca zdalna, a więc dla Pana Arkadiusza na ten czas najwygodniejsza, gdyż nie musi wychodzić z domu. Jak sam podkreśla: chce okrzepnąć w tej firmie i zarabiać pieniądze, które pozwolą mu na większą mobilność, niezależność (finansową, mieszkaniową itp.) do, której zawsze dążył.

Pisać, pisać, pisać…

Jeśli chodzi o twórczość. To ma zamiar w dalszym ciągu organizować spotkania autorskie, brać udział w wydarzeniach organizowanych przez Bartoszycką Grupę Literacką BARCJA i Grupę Literacką POETICA. Zamierza brać udział w konkursach literackich i pisać, pisać, pisać…

3 marca 2016 r. w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Bartoszycach, odbyło się symboliczne przekazanie przez Prezydenta Rotary Club Bartoszyce Lidzbark Warmiński Jana Korzeniewskiego, tomiku poezji pt. „Jestem stąd”. Od tego czasu autor odbył wiele spotkań autorskich i już ma plany na kolejny tomik… Wiarę w sukces dali mu Rotarianie. To dzięki nim spełniło się największe marzenie i pojawiła wiara w siebie.

Fot. arch. własne Arkadiusza Monkiewicza

  Dorota Wcisła RC Elbląg Centrum Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 14227

Print Friendly, PDF & Email