Artykuły z długim terminem ważności

Artykuły z długim terminem ważności
Fot. Adminstrator

O prawa człowieka dla wszystkich

Trudno o pewniejszą oznakę niskiego poczucia własnej wartości niż potrzeba uznawania jakiejś innej grupy za gorszą.
(Nataniel Branden „Sześć filarów poczucia własnej wartości”)

Propozycja obchodzenia jubileuszu jest zawsze nie tylko „słuszna”, ale i ekscytująca. Pomysły skrzą się, jak fajerwerki i wiele sobie po nim obiecujemy. Gorzej, gdy przychodzi do realizacji – bo niby kto ma się „tym wszystkim” zająć i co zrobić, żeby nie wpaść w sztampę i banał?
A jednak chyba nie ma innej rady, jak spoglądając za siebie, powspominać i przyjrzeć się przebytej drodze – ile przeszliśmy, co i kogo napotykaliśmy, jakie udało się pokonać przeszkody i w jakim punkcie, na drodze do celu, jesteśmy.
Przeglądając archiwalne numery „Razem z Tobą” zauważyłam, że większość artykułów zamieszczanych w tym miejscu, wcale się nie zastarzała – można by je spokojnie opublikować dzisiaj. Nie może to dziwić, gdyż poruszamy się w tematyce i problemach do niedawna niedostrzeganych lub spychanych na margines. W ciągu ostatniej dekady wiele zmieniło się na lepsze – problemy osób niepełnosprawnych doczekały się uwagi i są  – w sposób mniej lub bardziej zadowalający – rozwiązywane.
W pierwszym numerowanym wydaniu biuletynu „Bez tytułu”, którego kontynuacją jest  dzisiejszy miesięcznik i portal internetowy naszego pisma, odnaleźliśmy artykuł Teresy Bocheńskiej zaczynający się od słów: „Razem z Tobą, na Twojej ulicy, w Twoim bloku, marzą o szczęściu i sukcesach ludzie niepełnosprawni, którym trudno jest samodzielnie się poruszać lub nauczyć się tego wszystkiego, co Ty umiesz. Ilu takich ludzi spotkałeś w swojej szkole, w pracy, na spacerze, w kinie?” Ten niewielki artykuł przytaczamy we wspomnieniowej części naszego jubileuszowego numeru, nie tylko dla tego, że wzięliśmy od niego tytuł, ale i dlatego, że jego przesłanie jest nadal, wciąż aktualne.
W publikacjach na przestrzeni 100 numerów, poruszaliśmy i nadal poruszamy wszelkie bariery. Celowo napisałam  „poruszamy bariery”, a nie np. „problemy związane z likwidacją barier architektonicznych”, albo „problemy związane z pokonywaniem – najtrudniejszych do zniesienia – barier mentalnych pomiędzy światem ludzi zdrowych, a niepełnosprawnych i chorych”. Chociaż tak w istotocie jest, to chciałam powiedzieć, że nie tylko spieszymy do osób niepełnosprawnych z informacją o przysługujących im prawach, a do ludzi zdrowych – z  przekazem, że równe prawa przysługują wszystkim obywatelom.  
Staramy się docierać głębiej i burzyć skamieliny stereotypów, od których tak trudno się wyzwolić zarówno społeczeństwom, jak i samym osobom niepełnosprawnym. Robimy to na wiele sposobów – czasem wprost i dosadnie, częściej delikatnie, wysyłając „apele do podświadomości” i  zgodnie z zasadą, że propaganda jest przeciwieństwem artylerii: im lżejsza, tym dalej niesie.
W 2003 roku relacjonowaliśmy przebieg konferencji zorganizowanej w Elblągu przez naszą organizację, pod hasłem „O prawa człowieka dla wszystkich”. To była ważna konferencja i ważna dyskusja, bo zaproszono osoby, które rozumieją o co w tym wszystkim chodzi. A chodzi – nie o działania doraźne, nie o litowanie się nad „biednym niewidomym”, czy roztkliwianiem nad „ślicznym downiątkiem”. Nie chodzi również o granie na emocjach i przedstawianiem w mediach osób niepełnosprawnych, jako bezradnych i zależnych, aby łatwiej sięgnąć do portfeli widzów i czytelników. To są grzechy powszechne – nie tylko ustawodawców, nie tylko przeciętnego zdrowego Kowalskiego, ale także i samych osób niepełnosprawnych i reprezentujących ich organizacji. Media odgrywają tu rolę szczególną, gdyż powielają i utrwalają szkodliwe stereotypy, ale nie są bardziej winne – one  tylko brną utartą koleiną.
Tu nasuwa się wniosek, że remedium na niekompetentne medium, to wydawnictwa kontrolowane przez osoby niepełnosprawne, a wręcz przydałoby się jakieś ciało (najlepiej niepełnosprawne i oświecone), które miałoby na oku to, co się publikuje.
„Razem z Tobą” – nie chwaląc się – jest w dużej mierze tworzone przez osoby niepełnosprawne i wydawane przez Elbląską Radę Konsultacyjną Osób Niepełnosprawnych – nowoczesną organizację o zdrowym spojrzeniu na świat ludzi chorych. Zarówno ERKON, jako organizacja, jak i nasz miesięcznik, popieramy zmiany systemowe i rozwiązania, które trwale poprawią sytuację osób niepełnosprawnych, dając tej grupie obywateli nie tylko równe prawa na poziomie teoretycznym, ale równe szanse na poziomie praktycznym. Mówiąc obrazowo, chodzi bardziej o wędkę, niż o rybkę.
   Przedstawicielka Rzecznika Praw Obywaltelskich dr Grażyna Rdzanek-Piwowar powiedziała w Elblągu: „Myśli się powszechnie, że prawa ON są zabezpieczone i szeroko chronione. Jednak znacznie lepiej to wypada na poziomie abstrakcyjnym niż realnie.”
  Profesor Woźniak z Zakładu Badań Problemów Społecznych i Pracy Socjalnej Instytutu Socjologii UAM w Poznaniu, stwierdził, że w Polsce nie ma polityki społecznej dla tej grupy, a tylko działania doraźne. Postuluje zastąpienie obecnego modelu separacyjnego, społecznym modelem niepełnosprawności. To oznacza, że trzeba będzie przyznać, iż utrata lub ograniczenia i nie zaspokojenie potrzeb, których doświadczają osoby niepełnosprawne, są spowodowane nie tyle urazem czy chorobą lecz organizacją życia społecznego. Profesor uważa, że powinno się wykorzystać potencjał niepełnosprawnych – „największej mniejszości” społeczeństwa. Normalizacja powinna zmierzać od wytłumienia imperatywu choroby do wyzwolenia imperatywu aktywności.
  Tak samo sądzi Krystyna Mrugalska z Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym, podkreślając jednocześnie kluczową rolę organizacji pozarządowych. – Polityka społeczna winna zmierzać do zmiany paradygmatu w kierunku diagnozy możliwości, a nie koncentracji na niemożnościach i deficytach ON. Jeśli organizacje nie wezmą w swoje ręce tych spraw, to władze przez dziesiątki lat będą je rozwiązywać teoretycznie – twierdzi.
  Przytoczone opinie opublikowaliśmy blisko 3 lata temu i jak na razie każda ich litera jest aktualna.  
  Wrócę jeszcze do wizerunków osób niepełnosprawnych serwowanych w mediach. Z badań opublikowanych w raporcie Brytyjskiej Rady Organizacji Osób Niepełnosprawnych z 1992 roku, wynika, że (cytuję): „historia przedstawiania ludzi niepełnosprawnych, to setki lat gnębiącej i negatywnej ich prezentacji. Oznacza to, że byli oni ukazywani jako społecznie upośledzeni lecz fizycznie wydolni,  nie zaś jako osoby niepełnosprawne z własną tożsamością.” – David Hevey, 25 marca 1992 roku.
Badający wyśledzili i udokumentowali wiele szkodliwych stereotypów. Osoba niepełnosprawna przedstawiana jest jako godna pożałowania i patetyczna, jako przedmiot przemocy,  jako groźna i zła, jako tworząca nastrój i osobliwość, jako super-kaleka, jako przedmiot drwin,  jako najgorszy i jedyny wróg samej siebie, jako ciężar dla społeczeństwa,  jako seksualnie nienormalna, jako niezdolna do pełnego udziału. Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać, ale to przecież nagie fakty.
Redakcja „Razem z Tobą” stara się bardzo, aby nie ulec zakorzenionym społecznie nawykom, a ludzi sprawnych i niepełnosprawnych przekonywać, że osoby niepełnosprawne są nie tylko równouprawnione do pełnego udziału w życiu społecznym, ale że na to zasługują.
Czterdzieści organizacji pozarządowych stworzyło dokument – instruktaż w zakresie planowania polityki na rzecz ON w społecznościach lokalnych, swoistą „matrycę” wyrównywania szans. „Agenda 22”, bo o niej mowa, została wydana przez PSROUU i tym samym stała się dostępna dla wszystkich zainteresowanych. Rzecz w tym, żeby wszystkim, łącznie z samymi osobami niepełnosprawnymi „chciało się chcieć” pokonywać przeszkody na drodze do normalności – tworzenia społeczeństwa równych szans – dla wszystkich.
Tego naszym wiernym, a także nowym Czytelnikom serdecznie życzymy.   Elżbieta Szczesiul-Cieślak Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 810

Print Friendly, PDF & Email