Andrusiewicz: Nie leczmy się samodzielnie, leczmy się z pomocą lekarzy

Andrusiewicz: Nie leczmy się samodzielnie, leczmy się z pomocą lekarzy
Fot. Pixabay

Jeżeli nadal osoby młodsze będą lekceważyły objawy COVID-19 i będą się leczyć samodzielnie, będziemy mieli wzrost obłożonych łóżek szpitalnych – stwierdził rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz. Nie leczmy się samodzielnie, leczmy się z pomocą lekarzy. Korzystajmy z domowej opieki medycznej – zaapelował.

Rzecznik resortu był pytany na wtorkowej konferencji prasowej o to, jaki wzrost zachorowań jest przewidywany na szczyt trzeciej fali pandemii, który to szczyt był zakładany na przełom marca i kwietnia.

Andrusiewicz zaznaczył, że najważniejszymi wskaźnikami, na które powołują się zespoły analityczne, z których pomocy korzysta rząd, tworząc predykcje rozwoju pandemii, jest transmisja brytyjskiej wersji koronawirusa oraz „odpowiedzialne zachowanie społeczne”.

– Te dwie rzeczy, jeżeli się na siebie nakładają, to rozwój wypadków idzie bardzo szybko. W tych projekcjach jeszcze sprzed miesiąca ta transmisja (brytyjskiego wariantu koronawirusa) była uwzględniana na poziomie 10 proc. (…) Niestety dzisiaj transmisja wersji brytyjskiej jest bardzo szeroka. W niektórych miejscowościach osiąga poziom 80 proc. – powiedział Andrusiewicz.

Zaznaczył, że w związku z tym dziś zespoły analityczne zmieniają swoje predykcje dotyczące przyszłej możliwej fali zachorowań. – Na dziś mamy 17,2 tys. (przypadków zakażeń). Jeżeli będziemy szli tą drogą, to w niedługim czasie osiągniemy wyniki na poziomie 25 tys. a to będzie rzeczą niebezpieczną – podkreślił rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

Jak wskazał, w czasie drugiej fali testowaliśmy wydolność systemu ochrony zdrowia na poziomie zakażeń około 30 tys. dziennie. – To były granice wydolności. Jeżeli nadal osoby młodsze – (…) bo to one teraz często trafiają do szpitala – będą lekceważyły objawy COVID-19 i będą w domu samodzielnie się leczyć – nie daj Boże koncentratorami tlenu – to będziemy mieli wzrost obłożonych łóżek szpitalnych – stwierdził Andrusiewicz.

Jak mówił, ostatniej doby to było około 950 dodatkowych pacjentów na łózkach szpitalnych. – To jest cały czas apel: nie leczmy się samodzielnie, leczmy się z pomocą lekarzy. Jeżeli nasza saturacja spada do niebezpiecznego poziomu 94 proc., kwalifikuje nas to już na łóżko szpitalne. Korzystajmy z domowej opieki medycznej, gdzie stan naszego zdrowia jest na bieżąco monitorowany – oświadczył rzecznik resortu zdrowia.

Dodał, że „to, jakie wskaźniki osiągniemy na koniec marca, to już zależy praktycznie w dużej mierze od nas”. (PAP)

Marzena Kozłowska
Print Friendly, PDF & Email