A może leczenie przeszczepem mikrobioty?

A może leczenie przeszczepem mikrobioty?
Fot. Pixabay

Nowe badania sugerują, że przeszczepy jelitowych bakterii mogą wspierać leczenie przeróżnych chorób – od schorzeń jelit, przez zaburzenia metaboliczne, aż po nowotwory. Być może mogłyby nawet pomagać chorym na COVID-19. Procedura jest przy tym relatywnie prosta i najczęściej nie stwarza istotnych zagrożeń.

Przy czym na pozór wygląda co najmniej obrzydliwie. Przeszczepianie mikrobioty jelitowej (ang. fecal microbiota transplantation – FMT) polega na podaniu zawiesiny kału od zdrowego dawcy do jelita chorego w celu odtworzenia brakujących składników mikrobioty jelitowej. Droga podania może być różna: od doustnej (kapsułki z odpowiednią zawartością) po wlew doodbytniczy lub podanie za pomocą kolonoskopu do jelita grubego.

Efekty (przynajmniej u zwierząt) są spektakularne. Za pomocą przeszczepu mikrobioty naukowcy odmłodzili na przykład myszy – cofnęli ważne oznaki starzenia się w jelitach, oczach – konkretnie w siatkówkach – oraz w mózgach gryzoni. Na dodatek dokonali tego w, wydawałoby się, banalny sposób. Od młodych myszek pobrali żyjące w jelitach bakterie i podali je starym osobnikom. We wspomnianych organach m.in. zmniejszyły się szkodliwe stany zapalne. Procedura zadziałała także odwrotnie – mikrobiota pobrana z jelit starych gryzoni i podana młodym wywołała u tych drugich objawy podobne do efektów starzenia się.

– Wyniki te pokazują, że starzejąca się jelitowa mikrobiota napędza wyniszczające zmiany w osi jelito-mózg oraz jelito-siatkówka. Sugeruje to, że oddziaływanie na te mikroorganizmy może przynieść terapeutyczne korzyści przy zapobieganiu związanemu z zapaleniami obumieraniu tkanek w późnych etapach życia – na łamach pisma „Microbiome” piszą badacze z brytyjskiego Quadram Institute.

Czy da się w podobny sposób przywrócić niektóre atrybuty młodości starzejącym się ludziom, czas pokaże, zwłaszcza że zawsze trzeba pamiętać, iż bardzo często nie udaje się uzyskać takich samych rezultatów u ludzi i zwierząt.

Ale też kolejne odkrycia – także u ludzi – wskazują na to, że mieszkające w jelitach mikroby oddziałują na różne systemy i funkcje organizmu – np. na układ pokarmowy, odpornościowy, nerwowy, na metabolizm. Nie powinno więc dziwić, że, według coraz liczniejszych badań, transplantacje mikrobów niosą spory potencjał dla leczenia różnych, czasami trudnych w terapii przypadłości.

Bez bakterii nie ma zdrowych jelit

Na pewno metody z wykorzystaniem mikrobioty mają szanse pomagać przy schorzeniach samego układu pokarmowego. Podejście to wprowadza się już obecnie przy zakażeniach jelit groźną bakterią Clostridioides difficile. Do takich infekcji może dojść m.in. po zniszczeniu naturalnej jelitowej flory szeroko działającymi antybiotykami, a leczenie mikrobiotą wydaje się mieć wysoką skuteczność. Badania wskazują już także na działanie tej metody w przypadku wrzodziejącego zapalenia jelit. Jak donieśli w metaanalizie badań tej metody specjaliści z belgijskiego Uniwersytetu Gandawskiego, remisje obserwuje się u 24-44 proc. pacjentów. Naukowcy podkreślają, że sukces tego typu metod w dużej mierze zależy od kompozycji wszczepianego materiału. Co równie ważne, nie wydaje się, aby terapia ta stwarzała znaczące zagrożenia.

– Przeszczep jelitowej mikrobioty to obiecująca i bezpieczna terapia, jeśli chodzi o opanowanie wrzodziejącego zapalenia jelit – piszą autorzy analizy. Podkreślają jednak, że potrzebne są kolejne badania prowadzone z udziałem większej liczby ochotników, aby nie tylko potwierdzić powyższą tezę, ale także dopracować optymalną procedurę. Dlatego też przeszczepy mikrobioty jelitowej nie znajdują się w standardzie postępowania w leczeniu chorób zapalnych jelit, takich jak choroba Leśniowskiego-Crohna.

Spadek masy i zdrowszy metabolizm

Grupa z University of Alberta doniosła w ubiegłym roku, że przeszczep jelitowej flory połączony z podawaniem błonnika pomógł pacjentom z silną otyłością i zespołem metabolicznym. Wystarczyła jedna dawka pożytecznych mikrobów, aby u chorych podniosła się wrażliwość na insulinę, która umożliwia organizmowi sprawniej zużywać glukozę i obniżyć jej poziom we krwi.

– Ochotnicy stali się dużo zdrowsi metabolicznie – informuje prof. Karen Madsen, główna autorka eksperymentu. – Pacjenci ci byli na najlepszych znanych lekach (z powodu zespołu metabolicznego) i nie dawało się ich stanu już bardziej poprawić. Wiemy, że jelitowy mikrobiom wpływa na wszelkie procesy organizmu – zapalenia, metabolizm, funkcje odpornościowe. Potencjał poprawiania zdrowia ludzi z pomocą mikrobiomu jest ogromny – mówi badaczka.

To pierwszy raz – twierdzą naukowcy – kiedy doustne podanie bakterii okazało się skuteczne u osób ze związanym z otyłością zespołem metabolicznym. Naukowcy przywołują też wcześniejsze, europejskie, przeprowadzone na niewielkiej grupie badanie, które pokazało obiecujące działanie mikroorganizmów podawanych bezpośrednio do jelita z pomocą wprowadzanego przez przełyk endoskopu. W opisanym teraz eksperymencie bakterie pochodzące od szczupłych, zdrowych dawców podawane były w specjalnych, pozbawionych jakiegokolwiek smaku czy zapachu kapsułkach. Kluczowa była także rola błonnika – wyjaśniają naukowcy.

– Kiedy przeszczepi się korzystne mikroby, trzeba je czymś karmić. Jeśli poda się nowe mikroorganizmy, a potem przestanie się je dokarmiać, jeśli będzie się nadal jadło przetworzoną żywność bez błonnika, mikroby te zginą – tłumaczy prof. Madsen.

I znowu – przeszczepienie mikrobioty nie jest wciąż standardową terapią leczenia otyłości, choć nie da się wykluczyć, że tak się stanie.

Dodatkowe wsparcie w leczeniu raka?

Terapia mikrobiotą może mieć niebagatelne znaczenie także przy jednych z najcięższych chorób – nowotworach. Na przykład specjaliści z amerykańskiego National Cancer Institute donieśli w ubiegłym roku, że przeszczep jelitowego mikrobiomu wspomógł terapię pacjentów z czerniakiem. Ochotnicy byli poddawani nieskutecznej w ich przypadku terapii immunologicznej. Badacze przeszczepili im bakterie pobrane od osoby, której czerniak dobrze odpowiadał na tę samą immunoterapię. Po zabiegu leczenie u 6 z 15 pacjentów z oporną wcześniej chorobą zaczęło lepiej działać – doszło do zmniejszenia guzów lub ustabilizowania choroby.

W jelitach tych ochotników naukowcy znaleźli większe ilości bakterii, które pobudzają związane z terapią limfocyty T. We krwi spadło jednocześnie stężenie cząsteczek, które zastosowaną immunoterapię hamowały.

– Nasze badanie jest jednym z pierwszych, które pokazuje, że zmiana kompozycji jelitowego mikrobiomu u pacjentów może poprawić odpowiedź na immunoterapię. Wyniki te wskazują, że jelitowa mikrobiota może być terapeutycznym celem w leczeniu nowotworów – mówi współautor badania, dr Giorgio Trinchieri.

Naukowcy liczą na to, że przyszłe badania pozwolą na dokładne określenie szczepów uwrażliwiających organizm na terapię. Pozwoliłoby to na precyzyjne wspieranie immunoterapii z pomocą wprowadzanych do jelita mikroorganizmów.

Łagodniejszy przebieg COVID-19

Jeśli jelitowe bakterie wpływają na system immunologiczny, zasadne wydaje się podejrzenie, że może od nich zależeć także nasilenie infekcji SARS-CoV2. Pierwsze wyniki pozwalają spekulować, że tak się właśnie dzieje. Jedno z badań, które by na to wskazywały opisał polski zespół z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Naukowcy opisali historię dwóch pacjentów, którzy otrzymali przeszczep w ramach leczenia infekcji bakterią Clostridioides difficile. Leczenie to, jak się chwilę później okazało, zastosowano tuż przed pojawieniem się u chorych pierwszych objawów COVID-19. Jednym z ochotników był 80-latek z wieloma dodatkowymi chorobami, a drugim – 19-letni mężczyzna przyjmujący leki immunosupresyjne. Obaj pacjenci byli więc wyraźnie predysponowani do ciężkiego przebiegu COVID-19. U obu z nich choroba przebiegła jednak łagodnie. Przy tym, w kale chorych można  było znaleźć wirusa przez znacznie krótszy czas, niż wynosi przeciętna długość tego okresu.

– Uzyskane przez nas rezultaty dostarczają wczesnych dowodów odnośnie leczenia nawracającego zakażenia Clostridioides difficile u osób z COVID-19. Co więcej, dane te pozwalają nam spekulować, że manipulacja jelitowym mikrobiomem zasługuje na dalsze badania jako modulująca układ odpornościowy strategia walki z COVID-19 – piszą naukowcy z Warszawy.

Naukowcy przywołują jednocześnie inne badanie, również z udziałem dwójki pacjentów, którego autorzy poczynili podobne obserwacje.

Trzeba jednak podkreślić, że – tak jak zresztą piszą polscy naukowcy – badanie przeprowadzone na czwórce pacjentów wyznaczyć może kierunek dalszych badań. Zanim nie zostaną one przeprowadzone na dużo większej liczbie osób, nie należy wysnuwać daleko idących wniosków.

Czy więc transplantacje mikrobów staną się panaceum na wszystko? To jest raczej mało prawdopodobne, ale wydaje się, że mogą zaoferować szeroką pomoc w przywracaniu zdrowia.

Serwis Zdrowie / PAP MediaRoom
Print Friendly, PDF & Email