Zdrowie: Męskie nowotwory przestają być tematem tabu

Zdrowie: Męskie nowotwory przestają być tematem tabu
Fot. Adminstrator

Jakkolwiek kwestionowalibyśmy znaczenie nowotworów, statystyki pozostają nieubłagane. Nowotwory są najczęstszą przyczyną śmierci. Rak prostaty jest drugim, po raku płuc, najczęściej zabijającym mężczyzn schorzeniem, rak jąder zaś jednym z najszybciej rozwijającym się. O tym, jak ważna jest profilaktyka oraz jakie badania warto wykonać, rozmawiam z lek. Tomaszem Kazikiem, urologiem z Zespolonego Szpitala Wojewódzkiego w Elblągu.

Dużo słyszy się o raku piersi czy raku szyjki macicy. O męskich nowotworach mówi się rzadziej. Czy to wciąż temat tabu?

Na szczęście, w ostatnim czasie świadomość społeczna zdecydowanie wzrosła w tym temacie. Dostęp do diagnostyki spowodował, że coraz więcej mężczyzn jest otwartych na badania i wybiera się do specjalistów w celach czysto profilaktycznych.

Co mężczyźni mogą zrobić w kwestiach profilaktycznych?

Są wytyczne, którymi kierują się urolodzy w zależności od historii pacjenta, szczególnie obciążeń rodzinnych. Genetyka rządzi niestety we wszystkich nowotworach, dlatego  zawsze wcześniej wykryty guz daje większe szanse na wyleczenie. W przypadku raka prostaty mężczyźni będący obciążeni genetycznie powinni w 40 roku życia bezdyskusyjnie odwiedzić urologa i ocenić wskaźnik PSA. Badanie to jest najbardziej wiarygodnym sposobem wczesnego wykrywania nowotworów prostaty. Zaleca się także, aby każdy mężczyzna po 50 roku życia poddał się badaniu urologicznemu, nawet ten, u którego nie występują objawy. Pamiętajmy, że wszelkiego rodzaju incydenty krwiomoczu, nawet te bezbolesne, są zawsze niepokojące i warto je skonsultować ze specjalistą. Młodzi panowie, 20–30– latkowie raz w miesiącu powinni wykonać samobadanie jąder. Jest to szczególnie ważne, gdyż guzy jądra dają bardzo szybko zmiany przerzutowe i są jednymi z najszybciej rozwijających się nowotworów.

Jakie schorzenia dominują wśród mężczyzn?

Rak prostaty w tej chwili zaczyna wyprzedzać powoli nowotwory jelita grubego, wchodząc na drugie miejsce w ich rozpoznawalności u mężczyzn zaraz po raku płuc. W Europie Zachodniej ta tendencja widoczna jest już od wielu lat. W Polsce widzimy coraz większą wykrywalność raka prostaty, ale również świadomość istnienia tej choroby w młodszym pokoleniu.

Mimo że rak prostaty jest najbardziej dominującym nowotworem jeśli chodzi o wykrywalność, to  jedną z najpoważniejszych chorób onkologicznych i urologicznych jest rak pęcherza moczowego, którego pierwsze objawy – krwiomocz czy bóle podczas oddawania moczu – są często bagatelizowane. W rezultacie powoduje to, że guz się rozwija i po kilku latach od wystąpienia pierwszych symptomów wykrywamy nowotwór często już w dość zaawansowanym stadium. Wówczas pacjenta czeka albo operacja – wycięcie pęcherza moczowego, albo stała kontrola endoskopowa guza do końca życia. W obu przypadkach zetknięcie się z tym nowotworem skazuje pacjenta na ciągły kontakt z urologiem już do końca życia. Warto również dodatkowo wykonać USG jamy brzusznej, bowiem np. rak nerki  coraz rzadziej wykrywany jest w przypadku objawów, a coraz częściej przypadkowo podczas rutynowego badania USG. Im wcześniej wykryty guz, tym jest większa szansa na to, że pacjent zachowa swoją nerkę.

Jak mężczyźni reagują po diagnozie?

Mężczyźni reagują bardzo różnie. Kluczem do poznania pacjenta jest rozmowa. Czas poświęcony pacjentowi, któremu wykryto nowotwór lub który oczekuje na wyniki oceny histopatologicznej, to okres niezwykle stresujący. Urolog musi porozmawiać i poznać oczekiwania pacjenta, poinformować go w jakim jest momencie choroby i co będzie się dalej działo. Nie możemy go pozostawić bez informacji, bo to powoduje, że ten jeszcze bardziej się gubi. Rozmowa i wsparcie urologa są najważniejsze. W razie potrzeby, warto skorzystać  również z pomocy psychologa.

Jaką radę dałby Pan mniej odważnym mężczyznom?

Z jednej strony mamy XXI wiek, w którym wykrywalność nowotworów jest olbrzymia, dzięki m. in. dostępności do diagnostyki, ale z drugiej mamy kolejki do poradni specjalistycznych, co w jakimś sensie przyhamowuje ten proces. Dlatego zawsze powtarzam swoim pacjentom, żeby nie patrzyli tylko i wyłącznie na skierowania. Warto wybrać się samemu do lekarza i wziąć sprawy w swoje ręce. Najważniejsze jest to, abyśmy nie bagatelizowali objawów, bowiem nie każdy krwiomocz jest infekcją, ale może być symptomem poważnej choroby onkologicznej.  Apeluję do wszystkich mężczyzn, aby przełamali swój strach i wstyd  przed wizytą u urologa. Badanie jest zupełnie bezbolesne, a wnieść może bardzo wiele – radość z dobrego zdrowia na długie lata.

  Aleksandra Garbecka Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 16988 

Print Friendly, PDF & Email