Z kart historii: Niepełnosprawni elblążanie w wolnej Polsce

Z kart historii: Niepełnosprawni elblążanie w wolnej Polsce
Fot. Adminstrator

Gdy w 1989 roku rozpadła się w proch wszechwładza PZPR, komitety i egzekutywy stały się już tylko przedmiotem anegdot i dowcipów, a my – obywatele poczuliśmy się wolni, w wielu z nas obudziła się tłamszona dotąd energia, a po upadku komuny wszystko wydawało się możliwe.

Nie czekając, aż zorganizuje się od nowa państwo, wielu ludzi – zwłaszcza aktywnie działających w „Solidarności”, wzięło swoje sprawy w swoje ręce. Objęło to również środowisko osób niepełnosprawnych. Jak grzyby po deszczu powstawały nowe organizacje pozarządowe, najczęściej lokalne, które po ukonstytuowaniu się samorządu terytorialnego stały się jego naturalnym partnerem. Zaczęła się walka o pełnię praw obywatelskich dla osób niepełnosprawnych, która ciągle trwa.

Za komuny

W Elblągu przed 1989 rokiem działały oddziały kilku ogólnokrajowych organizacji osób niepełnosprawnych. Były to m.in. oddziały wojewódzkie: Towarzystwa Walki z Kalectwem, Polskiego Związku Głuchych, Polskiego Związku Niewidomych, Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków, Polskiego Stowarzyszenia Chorych na Stwardnienie Rozsiane, Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów. Organizacje te, podporządkowane władzom partyjnym, funkcjonowały w oparciu o rządowe dotacje oraz składki zakładów, które często były ich członkami jako podmioty prawne. Każda inicjatywa organizacji musiała uzyskać akceptację aparatu partyjnego. W Elblągu najbardziej aktywny był PZN, dzięki ogromnie zasłużonym działaczom w osobach Marianny i Stefana Tuszerów. Dzięki ich zaangażowaniu Związek objął opieką wiele osób niewidomych i niedowidzących z regionu elbląskiego, pomagając im w codziennym życiu, tworząc warunki do edukacji i zatrudnienia w powstałej również dzięki ich staraniom Spółdzielni Niewidomych ELSIN. W Elblągu w okresie komuny powstały jeszcze dwie Spółdzielnie Inwalidów: „Wolność” – produkująca słodycze oraz „Postęp”, produkująca wyroby skórzane. Spółdzielnie były jedynym miejscem pracy osób niepełnosprawnych, izolując je od pozostałych pracowników, ale miały rozbudowany system opieki zdrowotnej i socjalnej. Obecnie funkcjonuje jeszcze – borykając się z wieloma trudnościami – spółdzielnia ELSIN. Edukacja dzieci i młodzieży niepełnosprawnej odbywała się w szkołach specjalnych lub poprzez nauczanie indywidualne. Izolację osób niepełnosprawnych od reszty społeczeństwa potęgowała wszechobecność barier architektonicznych, utrudniających zarówno wyjście z domu jak i wejście do obiektów użyteczności publicznej.

Zaczęło się w „Solidarności”

Społeczną działalność na rzecz osób niepełnosprawnych w Elblągu po roku 1989 zapoczątkowała Komisja ds. Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej przy Komitecie Obywatelskim „Solidarność”, którą założyła Nina Kawczyńska. Komisja przekształciła się w Fundację Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym im. Matki Teresy z Kalkuty, która postawiła sobie za cel utworzenie poradni rehabilitacyjnej dla dzieci z porażeniem mózgowym, w budynku uzyskanym od pierwszych władz samorządowych po dawnej wojskowej przychodni zdrowia (bardzo zdewastowany) przy ul. Saperów 14. Poradnia taka powstała dzięki staraniom członków Fundacji, ale ostatecznie znalazła się w strukturze państwowej służby zdrowia i funkcjonuje do dziś jako Samodzielny Publiczny Ośrodek Rehabilitacyjno – Terapeutyczny dla Dzieci i Młodzieży przy ul. Królewieckiej 2. Fundacja prowadzi obecnie warsztat terapii zajęciowej dla 50 osób i gabinet stomatologiczny dla dzieci i dorosłych niepełnosprawnych.

Kolejne nowe organizacje to Koło Pomocy Dzieciom z Niepełną Sprawnością Ruchową, Klub Młodzieży Niepełnosprawnej „Nie jesteś sam”, Elbląskie Stowarzyszenie Rodziców i Przyjaciół Dzieci z Wadą Słuchu, Klub Chorych Dializowanych, Stowarzyszenie Reumatyków i ich Sympatyków Koło w Elblągu, Koło Polskiego Stowarzyszenia Osób z Upośledzeniem Umysłowym, Organizacje te funkcjonowały już na zupełnie innych zasadach: nie były petentem władz, ale same organizowały potrzebne usługi i placówki, szukając sponsorów, nawiązując współpracę z samorządem miejskim, wkładając własne zasoby i pracę.

W 1992 r. z inicjatywy Fundacji Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym im. Matki Teresy z Kalkuty utworzona została Elbląska Rada Konsultacyjna Osób Niepełnosprawnych, zrzeszająca funkcjonujące w mieście organizacje osób niepełnosprawnych, która stała się rzecznikiem całego środowiska. Pierwszą batalię stoczyła o rehabilitację. W przygotowanym przez ERKON Raporcie o stanie rehabilitacji w Elblągu w 1993r. czytamy: „stan placówek oferujących usługi rehabilitacyjne o charakterze ambulatoryjnym jest w naszym mieście katastrofalny. Oprócz dwóch przychodni przyzakładowych o ubogim wyposażeniu istnieje Wojewódzka Przychodnia Rehabilitacyjna, która mieści się głównie w piwnicach i na poddaszu starego budynku. Posiada bardzo małą powierzchnię, obiekt jest całkowicie niedostępny dla osób niepełnosprawnych (wysokie schody prowadzące do budynku, brak podjazdu, duża ilość krętych schodów wewnątrz budynku) powoduje to nie tyle zupełny dyskomfort korzystanie z tej placówki, ile czyni ją całkowicie niedostępną. Wyposażenie jest zużyte i nienowoczesne. Na sali kinezytoterapii do użytku pacjentów z całego województwa służą trzy materace i kompletnie zrujnowany stół do ćwiczeń z podwieszeniem.”

Pamiętam doskonale tą przychodnię, bo po tych krętych schodach wchodziłam z kulą po zdjęciu gipsu ze złamanej nogi. Jedyną poradą, jaką uzyskałam, to zalecenie stosowania „wirówki” w pralce Frani, co zresztą okazało się bardzo skuteczne.

Batalia o utworzenie Miejskiego Centrum Rehabilitacji była długa i burzliwa, ale uwieńczona sukcesem. Powstało w oparciu o nowoczesne metody rehabilitacji w budynku odkupionym od spółdzielni Wolność przy ul. Królewieckiej i działa do dziś,. W międzyczasie elbląskie organizacje nawiązały kontakt z podobnymi organizacjami w Ronneby w Szwecji, które po 1990 r. stało się miastem partnerskim Elbląga. Na pierwszych wizytach w Szwecji elblążanie przeżyli szok: ulice i to co do nich przylegało w pełni dostępne dla niepełnosprawnych mieszkańców, których można było wszędzie spotkać, a placówki rehabilitacyjne wyposażone w sprzęt nigdzie u nas nie widziany. Szwedzcy rehabilitanci otworzyli nam oczy na nowoczesne metody terapeutyczne, szczególnie dla dzieci i podarowali mnóstwo sprzętu rehabilitacyjnego i ortopedycznego. Na nasze zaproszenie przyjeżdżali też do Elbląga uczyć naszych rehabilitantów.

Ogromnym krokiem naprzód było utworzenie PFRON. W Elblągu – wówczas mieście wojewódzkim – powstał Wojewódzki Ośrodek Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Pojawiły się dotacje na tworzenie miejsc pracy oraz na zakup sprzętu ortopedycznego i rehabilitacyjnego, powstał system aktywizacji zawodowej, której pierwszym etapem były warsztaty terapii zawodowej (wtz). Następnym miały być zakłady aktywności zawodowej, dalej zakłady pracy chronionej i otwarty rynek pracy. W pierwszych latach powstawały tylko wtz – w Elblągu pierwszy warsztat utworzyła Fundacja Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym im. Matki Teresy z Kalkuty. Pierwszy i jedyny dotychczas zakład aktywności zakładowej w Elblągu utworzyła Elbląska Rada Konsultacyjna Osób Niepełnosprawnych, w 2004r. .

Samorząd dostrzega niepełnosprawnych mieszkańców

Równolegle ze staraniami o centrum rehabilitacji zaczęły się walka z barierami architektonicznymi w mieście i o udostępnienie dzieciom i młodzieży niepełnosprawnej publicznych placówek oświatowych oraz działania na rzecz integracji społecznej. O ile potrzebę likwidacji barier architektonicznych w obiektach publicznych wszyscy rozumieli, to edukacja integracyjna budziła duże opory.

Partnerska współpraca ERKON z władzami samorządowymi pierwszej kadencji na czele z prezydentem nieżyjącym już Józefem Gburzyńskim, przyniosła bardzo dobre owoce. W pierwszym roku funkcjonowania samorządu – 15 grudnia 1990 r. – odbyła się sesja Rady Miejskiej w całości poświęcona osobom niepełnosprawnym. Sesję otworzył Przewodniczący Rady Wiktor Daszkiewicz słowami:”stosunek do osób niepełnosprawnych jest miarą człowieczeństwa”.

Na sesji głos zabierali liderzy elbląskich organizacji, dyskutowano o barierach architektonicznych blokujących dostęp do obiektów publicznych i utrudniających poruszanie się po mieście, o braku placówek rehabilitacyjnych, sprzętu rehabilitacyjnego. Nie były to tylko narzekania – ogromne zaciekawienie wzbudziło wystąpienie zaproszonej z Gdańska specjalistki od barier – Elżbiety Lewandowskiej. Zaprezentowała ona różne rozwiązania techniczne, u nas nieznane, a które były już codziennością w krajach rozwiniętych. Kolejna sesja poświęcona w całości osobom niepełnosprawnym odbyła się w maju 1993 roku i zakończyła się dwiema uchwałami, które zapoczątkowały systematyczne działania na rzecz poprawy warunków życia niepełnosprawnych elblążan: pierwsza zobowiązująca władze miasta do opracowania programu integracji dzieci i młodzieży w szkołach i przedszkolach samorządowych i druga zobowiązująca władze miasta do opracowania programu likwidacji barier architektonicznych i technicznych w miejskich obiektach publicznych i środkach komunikacji miejskiej. Takie programy istotnie powstały. Program integracji w placówkach oświatowych Rada Miejska uchwaliła 2 września 1993 r., przy czym po raz pierwszy użyto tu terminu „dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi”. Program likwidacji barier przyjęty został na sesji w dniu 23 listopada 1993r. Wprowadzone zostały w życie już podczas drugiej kadencji samorządu dzięki zaangażowaniu ówczesnego wiceprezydenta ds. społecznych – Jerzego Müllera, który również przyczynił się do wydania pierwszych numerów naszej gazety. Walka z barierami trwa do dziś: o ile nowe obiekty publiczne dzięki ogólnokrajowym przepisom prawnym są dostosowywane do potrzeb osób niepełnosprawnych, to stare budynki i niewyremontowane ulice są dalej trudno dostępne, a najczęstszym problemem nadal jest wyjście z mieszkania. Szkoły długo nie chciały się otworzyć dla niepełnosprawnych uczniów. Ogromny wysiłek włożyło tu Polskie Stowarzyszenie na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym. Dzięki ich staraniom powstały pierwsze oddziały integracyjne w przedszkolu oraz klasy integracyjne w dwóch szkołach podstawowych – zapoczątkowując integrację w edukacji. Dziś Koło PSONI (wcześniej PSOUU) prowadzi własną specjalną szkołę podstawową i przysposabiającą do pracy oraz przedszkole specjalne, współpracując nadal ze szkołami z oddziałami integracyjnymi. Placówki edukacyjne dość nieoczekiwanie otworzyły się masowo dla dzieci niepełnosprawnych, gdy w wyniku zmian demograficznych spadła liczba uczniów w szkołach. Nadal jednak nie ma w Elblągu przedszkola i szkoły całkowicie pozbawionych barier architektonicznych i posiadających status placówki integracyjnej.

System refundacji wynagrodzeń osób niepełnosprawnych oraz dotacji na tworzenie miejsc pracy dla nich spowodował powstanie i rozwój zakładów pracy chronionej, które zaczęły zastępować spółdzielnie inwalidów. Zakłady pracy chronionej posiadają walor integracji społecznej, ale za to znacznie niższy poziom opieki socjalnej i zdrowotnej niż spółdzielnie. Powstały programy aktywizacji zawodowej osób niepełnosprawnych, finansowane przez PFRON oraz środki unijne, realizowane głównie przez organizacje pozarządowe, które w efekcie wprowadzają co roku kolejne grupy osób niepełnosprawnych na chroniony i otwarty rynek pracy.

Wciąż niepełnoprawni

Po pierwszych milowych krokach na drodze do poprawy warunków życia osób niepełnosprawnych zainteresowanie władz samorządowych w Elblągu osłabło: powstawały kolejne miejskie programy na ich rzecz, jednak na realizację wszystkich zawartych w nich zadań zawsze brakowało pieniędzy i woli. Po 28 latach bariery architektoniczne w obiektach publicznych zdarzają się coraz rzadziej, ale wielu niepełnosprawnych mieszkańców nadal nie może wyjść samodzielnie ze swoich mieszkań. Szkoły chętnie przyjmują dzieci niepełnosprawne, ale nie ma w Elblągu żadnej publicznej placówki oświatowej w pełni dostosowanej do ich potrzeb. Rehabilitacja nie jest już zadaniem władz samorządowych, ale rządowym – a jej brak to nadal największa bolączka. Rodzice i opiekunowie niesamodzielnych osób niepełnosprawnych w większości są zmuszeni do rezygnacji z pracy zawodowej i uczestnictwa w życiu społecznym, borykając się z brakiem pieniędzy na leczenie, rehabilitację, na życie. Powstały kolejne warsztaty terapii zajęciowej, zakład aktywności zawodowej, środowiskowe domy samopomocy ale brakuje placówek dziennego pobytu dla osób z niepełnosprawnością ruchową, opieki wytchnieniowej, mieszkań wspomaganych pozwalających na godne życie dorosłych niepełnosprawnych, zwłaszcza po śmierci rodziców.

W miarę upływu lat warunki życia niepełnosprawnych mieszkańców miasta stopniowo się poprawiały. Dzięki większej dostępności obiektów publicznych i lepszemu zaopatrzeniu w sprzęt, a także postępach w udostępnieniu transportu publicznego, obecność niepełnosprawnych w przestrzeni publicznej staje się normalnością, na ulicach coraz częściej pojawiają się wózki inwalidzkie, osoby niepełnosprawne widać w kinie czy teatrze, na imprezach integracyjnych.

Jednak jeszcze dziś bardzo nam daleko do tego, co widzieliśmy w Szwecji ćwierć wieku temu

Nie pomogły zmiany w prawie uwzględniające potrzeby osób niepełnosprawnych, ani przyjęcie Konwencji praw osób niepełnosprawnych, ich sytuacja nadal jest bardzo trudna. Jest to szczególnie bolesne teraz, gdy otworzyły się granice ze światem zachodnim, powszechnie wzrósł standard życia i aspiracje wszystkich Polaków, a dzięki mediom widać jak żyją osoby niepełnosprawne w innych krajach europejskich. Boli nie tylko trudna sytuacja materialna rodzin z niesamodzielnymi osobami niepełnosprawnymi i niedostatek potrzebnych usług społecznych ale przede wszystkim to, że – jak uwidocznił to stosunek społeczeństwa do niedawnego protestu młodych niepełnosprawnych i ich rodziców w sejmie – ciągle wielu Polaków nie uważa ich za pełnoprawnych obywateli. Dopóki to się nie zmieni, także władza nie będzie skłonna stawiać ich potrzeb na równi z innymi.

  Teresa Bocheńska Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 18403 

Print Friendly, PDF & Email