To prawdziwy wyczynowy sport

To prawdziwy wyczynowy sport
Fot. Adminstrator

Podczas Tygodnia Osób Niepełnosprawnych jedną z atrakcji, jaką przygotowali organizatorzy dla elblążan, była możliwość spotkania z paraolimpijczykami w szermierce na wózkach, którzy zdobywali medale na tej prestiżowej imprezie sportowej. Nam udało się porozmawiać z Arkadiuszem Jabłońskim założycielem Fundacji Akademia Integracji Praca Edukacja Sport, która zorganizowała pokaz szermierki na wózkach i dzięki którym każdy, kto przyszedł na festyn mógł usiąść na wózku i spróbować swoich sił w szermierce.

Szermierka na wózkach jest dyscypliną olimpijską niemal od początku ruchu paraolimpijskiego. Do programu igrzysk została włączona już przed Igrzyskami Paraolimpijskimi w Rzymie w 1960 roku, a więc przed pierwszymi igrzyskami paraolimpijskimi w historii. Jak sytuacja szermierki na wózkach przedstawia się w naszym kraju?

W Polsce dyscyplina ta istnieje od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia. Zainicjował ją Tadeusz Nowicki, który jest również założycielem Integracyjnego Klubu Sportowego z siedzibą w Warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego, skąd pochodzą najlepsi polscy zawodnicy, którzy na arenach międzynarodowych zdobyli wiele medali. Od powstania idei uprawiania szermierki na wózkach w naszym kraju musiało minąć osiem lat, byśmy zaczęli odnosić sukcesy na arenie międzynarodowej, a w 2004 roku byliśmy już najlepszą drużyną na paraolimpiadzie w Atenach. W tej chwili już jesteśmy nieco słabsi. To za sprawą naturalnej wymiany kadry. Jedni odchodzą, a ci, co przychodzą, potrzebują trochę czasu by się wdrożyć. Inne reprezentacje światowe również nie śpią, tylko intensywnie trenują. Dziś, by zdobyć medal, trzeba trenować od sześciu do ośmiu godzin dziennie. Szermierka na wózkach to nie jest zabawa, to nie jest rehabilitacja. To prawdziwy wyczynowy sport.

Kto może usiąść na wózku i spróbować swoich sił jako szermierz?

Na pokazach, które organizujemy w całym kraju, oczywiście każdy. Jeśli zaś chodzi o wyczynowe uprawianie tego sportu, to – osoby z niepełnosprawnością ruchową. Wykluczone są osoby z niepełnosprawnością intelektualną, gdyż nie mogą one uprawiać szermierki, a także program paraolimpiady nie przewiduje udziału w nim osób z niepełnosprawnością intelektualną. Oczywiście siłą rzeczy nie mogą brać również udziału w zawodach osoby, którzy nie mają kończyn górnych. A poza tym każdy może przyjść na trening i na czas zawodów siada na wózku i staje się pełnoprawnym zawodnikiem szermierki.

A pełnosprawni?

Pełnosprawny nie może. Może natomiast osoba, która utyka, kuleje lub miała wylew i ma rękę porażoną. Wszyscy, nie tylko ci, co jeżdżą na wózkach, mogą usiąść na wózek i stać się pełnoprawnymi zawodnikami szermierki na wózkach. U nas jest o tyle prościej, że mamy tylko dwie kategorie zawodników. Kategoria A są to zawodnicy, którzy czują mięśnie brzucha, czyli wszystkie osoby chodzące i po amputacjach oraz kategoria B – to osoby, które mają złamany kręgosłup i nie mogą się same podnieść.

Co jest największą trudnością w uprawianiu szermierki?

Z pewnością próba zrobienia czegokolwiek i nie dotyczy to tylko szermierki na wózkach. Każdy sport wymaga trzech podstawowych rzeczy, które powinien posiadać nie tylko sportowiec ale także każdy człowiek. Są to: odwaga, wytrwałość i determinacja. Odwaga, gdyż musimy się mierzyć z rzeczami, których do tej pory żeśmy nie robili i których nie znamy. Determinacja, gdyż musimy być wytrwali w dążeniu do celu, ponieważ nie wszystko osiągniemy od razu. A także wytrwałość, która pozwala pokonywać trudne momenty słabości. Tak naprawdę, szermierka jest takim samym sportem, jak każdy inny. Podobnie jak w innych dyscyplinach sportowych trzeba wiele potu wylać na treningach, by dojść do upragnionego celu. Należy zdać sobie sprawę, że pierwsze dwa, trzy lata to wdrażanie się. Trudno liczyć na jakiś spektakularny sukces w pierwszych miesiącach. Na samym początku my również przegrywaliśmy wszystkie walki. Wyniki przyszły dopiero z czasem, a wraz z nimi mistrzostwo świata i Europy, a także medale paraolimpijskie. Najważniejsze, to spróbować i być konsekwentnym w działaniu, nie zrażając się niepowodzeniami.

Z kim najciężej się walczy?

Geografia szermierki nieco się zmieniła przez ostatnie lata. Kiedyś największe boje toczyliśmy z Włochami, Francuzami i Niemcami. Teraz z kolei cały ciężar walk o medale przeniósł się na wschód – Chiny, Rosja czy Ukraina. Ma to z pewnością wiele wspólnego z tym, jak kiedyś było w Polsce. Wtenczas polski sport stał dość wysoko za sprawą systemu politycznego, jaki u nas panował. Ludzie, by gdziekolwiek wyjechać i cokolwiek zobaczyć musieli uprawiać sport. Obecnie jest już wolność i w każdej chwili możemy wyjechać niemal do każdego zakątka świata i nie jesteśmy już tak bardzo zdeterminowani, by walczyć. Z kolei dla Rosjan czy Ukraińców sport jest nadal jakby oknem na świat. Poza tym, sportowcy w krajach z czołówki światowego sportu paraolimpijskiego dostają takie same nagrody finansowe za medale, jak sportowcy pełnosprawni. To też jest pewien czynnik mobilizujący. Po olimpiadzie w Londynie i u nas się to zmieniło i sport niepełnosprawnych jest tak samo zdefiniowany jak ten uprawiany przez zawodników pełnosprawnych. Na sukcesy i osiągnięcia niektórych reprezentacji z pewnością ma też wpływ ilość mieszkańców danego kraju oraz miejsc, gdzie mogą trenować. U nas są tylko dwa kluby w kraju (w Warszawie i we Wrocławiu), gdzie można trenować szermierkę na wózkach i to z pewnością jest spore ograniczenie. Lecz nie jest to jedyny problem. Chyba najważniejszym jest brak nowych ludzi w sporcie niepełnosprawnych i nie dotyczy to tylko szermierki, ale i każdego ze sportów uprawianych przez niepełnosprawnych.

Jakie macie plany na najbliższe miesiące?

Byli paraolimpijczycy założyli fundację, która się nazywa Fundacja Akademia Integracji Praca Edukacja Sport. Naszym głównym celem jest zmienienie stereotypu osoby niepełnosprawnej Jeździmy więc do szkół na terenie całej Polski i organizujemy pokazy dla dzieci i nauczycieli. Opowiadamy, co to jest niepełnosprawność, jakie są osoby niepełnosprawne i że nie są to inne osoby, tylko chore osoby. Mówimy o tym, że warto zaprzyjaźnić się z kimś, kto trochę inaczej wygląda. Mówimy też bardzo dużo o bezpieczeństwie. Co zrobić, by na tym wózku nie usiąść. Jest to, o tyle istotne, że w Polsce dużo – szczególnie młodych osób – siada na wózku, najczęściej po wakacjach, kiedy to, jeden nierozważny skok potrafi wywrócić ich dotychczasowe życie o 180 stopni. Na tych spotkaniach z młodymi ludźmi opowiadamy również, jak to się stało, że sami znaleźliśmy się na wózku oraz, że jak ktoś już na ten wózek usiadł, to nie jest to koniec świata i nie jest on skazany na siedzenie w domu przed telewizorem.

Dziękuję za rozmowę.

  Rafał Sułek  Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 12695

Print Friendly, PDF & Email