Tańczą, śpiewają, bawią, zdobywają nową wiedzę i tak od dwudziestu lat

Tańczą, śpiewają, bawią, zdobywają nową wiedzę i tak od dwudziestu lat
Fot. Adminstrator

Elbląski Uniwersytet Trzeciego Wieku i Osób Niepełnosprawnych obchodzi dwudzieste urodziny. Uniwersytet widać i słychać w mieście – uczestniczy aktywnie w życiu społecznym, seniorzy tańczą, śpiewają, malują, udzielają się na różnych imprezach i akcjach. Rozmawiamy z obecną, wieloletnią dyrektorką UTWiON – Iwoną Orężak.

Uniwersytet utworzyła Elbląska Rada Konsultacyjna Osób Niepełnosprawnych na wniosek jednej ze swoich starszych, ale aktywnych podopiecznych, pani Heleny Kilen, który bardzo spodobał się ówczesnej Konsultantce ds. Osób Niepełnosprawnych – śp. Ewie Sprawce. Zaczynał działalność w niewielkiej salce jednej z miejskich bibliotek, bardzo przyjaznej niepełnosprawnym czytelnikom, która mieściła 30 osobową grupę pierwszych słuchaczy. Od razu wzbudził zainteresowanie elbląskich seniorów. Początkowo stanowił jedną z form działalności ERKON, z czasem usamodzielnił się jako odrębne stowarzyszenie.

Teresa Bocheńska: Uniwersytet III Wieku i Osób Niepełnosprawnych, którym kierujesz, działa już 20 lat. Pamiętasz, jaki był początek Uniwersytetu, jak Ty się w nim znalazłaś?

Iwona Orężak: Któregoś dnia zadzwonił do mnie ówczesny prezes ERKON, Zbyszek Puchalski i zapytał, czy nie podjęłabym się roli kierowniczki czegoś, co później przybrało nazwę Uniwersytetu III Wieku. Generalnie chodziło o placówkę dla osób starszych. I tak to się zaczęło. Dałam sobie czas na zastanowienie się. Potem kontaktowałam się już bezpośrednio z Ewą Sprawką. Pamiętam, że zaczynałam z lękiem, obawą, że może nie podołam tym obowiązkom, ale z czasem odnalazłam się jako organizator różnych działań dla osób starszych. Myślę, że pomogła mi praca pedagogiczna. Wcześniej miałam kontakt z młodzieżą, to prawda, ale to praca nauczycielska dała mi duże doświadczenie w relacjach interpersonalnych.

Jak sobie przypominam, zajęcia odbywały się wtedy w bibliotece przy ul. Słonecznej.

Tak. Tam było tak bardzo kameralnie, tak rodzinnie, przy herbatce, kawce, bardzo miło i sympatycznie. Kierownikiem tamtej placówki bibliotecznej był wtedy Włodzimierz Martin, bardzo przyjazny i otwarty na te nasze spotkania. Zaczynaliśmy z 30 osobami, każdego roku wzrastała liczba słuchaczy. I to nas mobilizowało do tego, żeby coraz więcej różnych działań podejmować i żeby wykłady miały charakter bardziej akademicki.

Nawiązaliśmy wtedy współpracę z EUHE.

To był Twój pomysł, Teresko. Byłaś wtedy radną i ty nam pomogłaś nawiązać współpracę z EUHE, która otworzyła przed nami swoje drzwi, ale równolegle też współpracowaliśmy z PWSZ, której rektorem była pani profesor z Gdańska, bardzo otwarta i chętna do współpracy. Niektóre zajęcia odbywały się w salach PWSZ. Później przerzuciliśmy się do EUHE, ze względu na większą salę wykładową, ale nadal czasem korzystaliśmy z sali PWSZ przy ul. Czerniakowskiej.

No i równolegle trzeba było się starać o jakieś środki.

Na początku to było wszystko wolontarystycznie – mam na myśli wykładowców. Pierwszymi wykładowcami byli prezydent Elbląga – Henryk Słonina, dużo włodarzy miasta angażowało się w te wykłady, ksiądz prałat Józefczyk też był naszym wykładowcą. Jak już się rozkręciliśmy na dobre, trzeba było opracować jakieś ramy akademickie, kolejnym etapem było wypracowanie standardów funkcjonowania Uniwersytetu. Pracował nad nimi cały zespół, złożony z przedstawicieli różnych instytucji. Był to też warunek uzyskania finansowania z Urzędu Miasta. W tej chwili UTWiON współfinansowany jest przez Prezydenta Miasta w ramach kolejnych, trzyletnich kontraktów, ale są też wkłady słuchaczy i darowizny. Przez kilka lat staraliśmy się o środki zewnętrzne – z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, z Urzędu Marszałkowskiego, nie ograniczamy się tylko do środków samorządu.

Oprócz wykładów pojawiły się inne zajęcia, powstały sekcje.

Zakładaliśmy każdego roku kolejną sekcję, która była odpowiedzią na potrzeby ludzi, którzy do nas przychodzili. Tym sposobem dziś jest 15 sekcji zainteresowań, gdzie każdy może znaleźć coś dla siebie. Oprócz wykładów cotygodniowych z różnych przedmiotów są lektoraty różnych języków, są zajęcia komputerowe, są zajęcia muzyczne, są zajęcia relaksacyjne, są zajęcia dla osób lubiących taniec, kabaret, jest też sekcja historyczna ciesząca się bardzo dużym zainteresowaniem, prowadzona przez archeolog Grażynę Nawrolską. Taką pierwszą sekcją, która do dzisiaj cieszy się największą popularnością była i jest gimnastyka rehabilitacyjna. Tą sekcją rozpoczęliśmy aktywizację fizyczną seniorów na uniwersytecie i nawiązaliśmy współpracę z panem dyrektorem Ryszardem Werchowskim z Centrum Rehabilitacji przy ul. Królewieckiej – która to współpraca trwa do dziś.

A co powiedziałabyś o słuchaczach – oczywiście jest ich obecnie znacznie więcej. Z jakich środowisk się wywodzą? Nasz uniwersytet jest wyjątkowy, bo nie tylko obejmuje III Wiek, ale również osoby niepełnosprawne. Czy rzeczywiście są wśród nich także osoby z niepełnosprawnościami?

Jeszcze trwają zapisy, ale w zeszłym roku mieliśmy zapisanych 420 słuchaczy. Pewien odsetek naszych słuchaczy stanowią osoby z niepełnosprawnościami, od których się nie wymaga spełnienia kryterium wiekowego. Generalnie przyjęte jest w Polsce, że granicą wieku, od której można zapisać się na uniwersytet, jest 55 lat. Co mogę powiedzieć o słuchaczach: są z różnych środowisk, z różnych wykształceniem. Są osoby, którym z różnych powodów nie udało się nawet szkoły średniej skończyć, ale prawie 50% to są osoby z wykształceniem wyższym, które chcą dalej się rozwijać,

Tematyka wykładów jest bardzo różnorodna. Czy są tematy, które budzą szczególne zainteresowanie? Czy obecność na wykładach jest obowiązkowa?

Obecność na wykładach nie jest obowiązkowa, każdy natomiast może sobie wybrać taki, jaki go interesuje. Z kilkuletniego doświadczenia mogę powiedzieć, że bardzo dużym zainteresowaniem cieszą się wykłady związane z tematami psychologicznymi, filozoficznymi, geograficznymi, zdrowotnymi oraz sztuką. Jednym z wykładowców, który opowiada nam o malarzach i różnych okresach w historii malarstwa jest przeuroczy, przesympatyczny, z olbrzymią wiedzą ks. Grzegorz Wąsowski.

A propos geografii – nie tylko się uczycie ale i zwiedzacie świat.

Uczymy się, rozwijamy zdolności manualne, ale też odpoczywamy zwiedzając nie tylko zakątki naszego kraju, ale też trochę dalej wyjeżdżamy. Z takich dalekich, ciekawszych wyjazdów to na pewno powinnam wspomnieć o Krymie. Dzisiaj już bardzo trudno tam wyjechać, a to była bardzo ciekawa wycieczka. Pilotem był Jan Klat. Ciekawy też był wyjazd do Gruzji oraz Dolnej Saksonii, gdzie poznaliśmy pałacyki i zamki nie tylko Dolnego Śląska, ale także te po stronie niemieckiej. Niedawno wróciliśmy z Norwegii, gdzie urzekło nas Oslo.

A jakieś inne ciekawe wydarzenia szczególnie zapisały się w pamięci?

Od 2008 roku organizujemy „Senioriady”, na które zapraszamy przedstawicieli wszystkich organizacji seniorskich z Elbląga. A od kilku lat jesteśmy także organizatorem „Przeglądu twórczości uniwersytetów III wieku z Warmii i Mazur”. Jeżdżę też na krajowe i wojewódzkie spotkania uniwersyteckie. Stwierdziliśmy, że na każdym uniwersytecie są jakieś grupy artystyczne, które nie zawsze mają okazję pochwalić się swoimi umiejętnościami. Zatem robimy takie przeglądy, w marę swoich możliwości – nie zawsze mamy na to jakieś środki.

Jak wygląda organizacja uniwersytetu?

Jest Rada Programowa i Samorząd Słuchaczy. W Radzie Programowej znajdują się pracownicy naukowi, z tytułami naukowymi, z którymi układamy plan zajęć edukacyjnych na każdy rok akademicki uniwersytetu. Taka jest rola Rady Programowej, ona czuwa nad poziomem edukacji. Natomiast samorząd słuchaczy tworzą liderzy, na których czele stoją: starościna, starosta i sekretarz – na spotkaniach ustalamy wspólnie tematykę wykładów, planujemy wyjazdy.

Jesteście też w różnych sieciach grupujących organizacje seniorskie.

Jesteśmy w Federacji Organizacji Socjalnych Województwa Warmińsko-Mazurskiego, w organizacji, która się nazywa Porozumienie Uniwersytetów Trzeciego Wieku Warmii i Mazur, a także należymy do Porozumienia Polskich Uniwersytetów Trzeciego Wieku z siedzibą w Warszawie. Współpraca polega na spotkaniach raz w roku. Spotykamy się, wymieniamy doświadczenia, zastanawiamy się co możemy zmienić, co ulepszyć. Niektórzy z nas są przedstawicielami braci seniorskiej w Parlamencie Seniorów w Warszawie, który od kilku lat wypracowuje dokumenty, ustawy związane z podniesieniem poziomu życia seniorów w Polsce. Ten Parlament to jest nowa rzecz.

Jak widzisz dalszy rozwój uniwersytetu? Co do tego byłoby potrzebne?

Chęci są, słuchacze się zapisują, mamy nowych seniorów i nadzieję, że tak dobra współpraca z różnymi placówkami, która była do tej pory, nadal będzie trwała. Samorząd miasta jest organem bardzo wspierającym, z czego się cieszymy. Warunki, w których w tej chwili obsługujemy seniorów sądzę ze są nie najgorsze. Wykłady, zajęcia w sekcjach są w innych pomieszczeniach, całkowicie dostępnych dla osób starszych i niepełnosprawnych, a sala wykładowa, póki co, też mieści wszystkich słuchaczy.

Czyli jesteście gotowi na przyjęcie kolejnych słuchaczy.

Tak, bo muszę powiedzieć, że niektóre uniwersytety limitują liczbę miejsc i trzeba czekać w kolejce. U nas na razie jeszcze nie. Jeszcze miejsca są i ciągle zapraszamy.

Na koniec: jakie warunki trzeba spełnić, żeby zostać słuchaczem?

Wiek 55+, a jeśli jest się osobą niepełnosprawną – to tylko orzeczenie i chęci.

Jeszcze trzeba wpłacić czesne.

No tak, czesne płaci się w każdym uniwersytecie. Jest dotacja z samorządu, ale są to środki niewystarczające i musimy się podpierać opłatami słuchaczy. Niektóre sekcje są bezpłatne, ale za niektóre trzeba zapłacić. Są koszty wynajmu pomieszczeń, mediów, są wynagrodzenia instruktorów, wykładowców, dopłaty do imprez kulturalno-oświatowych i wycieczek.

Pozostaje życzyć zdrowia Pani Dyrektor i sił do pracy.

Siły są, zdrowie musi być.

Dziękuję za rozmowę.

Print Friendly, PDF & Email