Sylwetki: Lucjan Ksykiewicz, sędzia sportowy o zacięciu historyka

Sylwetki: Lucjan Ksykiewicz, sędzia sportowy o zacięciu historyka
Fot. Adminstrator

Pan Lucjan Ksykiewicz z Zamościa ( ur. 11 lipca 1938 r. ) – sędzia główny Biegu Pokoju Pamięci Dzieci Zamojszczyzny, pasjonat i kolekcjoner, po prostu dusza człowiek.

Z Panem Lucjanem spotykamy się co roku podczas czteroetapowego biegu na 100 km, który odbywa się w Zamościu. W przyszłym roku Pan Lucjan będzie obchodził 20-lecie pracy związanej z tym biegiem.

W ubiegłym roku, kiedy Pan Lucjan zaczął szybko tracić słuch i powiedział nam, że to będzie  ostatni bieg, który sędziuje. Dość szybko obiegła ta zła wiadomość wszystkich zawodników, ale nikt tak naprawdę nie chciał tego przyjąć. Na podsumowaniu imprezy, kiedy Pan Lucjan stanął przed wszystkimi zawodnikami głos mu się załamał i powiedział, że dopóki zdrowie mu pozwoli będzie z nami, bo tak smutno się jest rozstawać. Zerwała się burza oklasków w podziękowaniu za tą decyzję.

Jest grupa zawodników, którzy te 100 km pokonują tylko dla Pana Lucjana. Należy do nich  m.in. Ania Szafratowicz – dziewczyna na wózku. Mimo, że lekarze zabronili jej jeździć wyczynowo, bo ma zapalenie reumatoidalne stawów nadgarstków, w sierpniu wsiada z przyjaciółmi – Gosią i Edziem – w samochód i jedzie kilkaset kilometrów na spotkanie.

Pan Lucjan w pewnym stopniu sam jest osobą niepełnosprawną ze względu na słuch, i wiedzą zawodnicy niepełnosprawni – nietoperzyki (niewidomi i słabowidzący ) i składaczki (wózkarze), że w każdej chwili mogą na niego liczyć. Jak trzeba, to i palcem pogrozi, ale kiedy trzeba – to pochwali. Kiedy zawodnikowi coś nie wychodzi, martwi się razem z nim. Pan Lucjan, to dusza człowiek. Każdemu zawodnikowi pogratuluje, porozmawia, a jak trzeba, to i  pomoże.

W ubiegłym roku na jubileusz XX-lecia biegu napisał książkę o historii tego biegu i o zawodnikach biorących w nim udział, a w tym roku wydał zbiór wspomnień i anegdot z nim związanych. Autorami tej publikacji byli sami zawodnicy. Pan Lucjan wszystko uporządkował i przekazał do druku.

Jest świetnym organizatorem i lubi dyscyplinę i porządek. Jego słynne 3 gwizdki przed wyjazdem na trasę etapu zobowiązują do punktualności. Byli tacy zawodnicy, którzy nie doceniali siły gwizdka i sami taksówką musieli dojeżdżać 30 km na linię startu ;)

Jako sędzia jest bardzo sprawiedliwy. Jeśli popełni błąd potrafi się do niego publicznie przyznać i przeprosić. Trzeciego dnia rano, podczas śniadania, Pan Lucjan ogłasza listę zawodników wytypowanych do tak zwanej kontroli antydopingowej. Nikt z nim nie dyskutuje i wszyscy w 100 % się zjawiają.

Oprócz pasji sportowych ma wiele innych zainteresowań. Wszystkich zaskoczył swoimi zbiorami. Rok temu mieliśmy zaszczyt być zaproszeni na wystawę o Janie Pawle II. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy okazało się, że to właśnie „nasz” Pan Lucjan udostępnił swoje zbiory. Wystawione były 123 oprawione księgi (po 100 stron każdy tom), a w nich wycinki prasowe z całego świata. W pierwszym tomie znalazły się wycinki z krajowej prasy poświęcone wyborowi Kardynała Wojtyłły na stolicę apostolską.

Na wystawie znajdowały się też obrazy, a także portrety poświęcone Ojcu Świętemu. Ludzie z całego świata przysyłali Panu Lucjanowi wszystko, co się ukazało na ten temat.

W kolekcji znajdują się również liczne tomy o Kardynale Wyszyńskim i księdzu Popiełuszce.
Od kilku lat Pan Lucjan uczestniczy w pieszej pielgrzymce z Zamościa do Częstochowy na Jasną Górę.

Pan Lucjan jest też pasjonatem Zamościa. Przepięknie o nim opowiada, jest przewodnikiem turystycznym. Napisał informator „Ulice i place Zamościa”. Każdy mógłby go słuchać godzinami, ponieważ jego losy wiązane są właśnie z ziemią zamojską. Zawsze wraz z zawodnikami jest obecny przy składaniu wieńców pod pomnikami zamordowanych Dzieci Zamojszczyzny w Zamościu, Krasnobrodzie i Zwierzyńcu. To taka tradycja tego biegu.

Na zakończeniu i podsumowaniu całego 4-dniowego biegu jest „sierotką” i losuje dla każdego zawodnika nagrody, żeby nikt nie wyjechał z Zamościa z pustą ręką.

Mamy nadzieję ten wspaniały człowiek spotka się z nami za rok na swoim jubileuszu. Z biegów i maratonów zawodnicy wysyłają mu kartki z pozdrowieniami z całego świata. Mimo, że widzimy się z Panem Lucjanem raz do roku, to pamiętamy o nim stale.

Panie Lucjanie, życzymy zdrówka i pogody ducha, a już 29 sierpnia 2008 r. spotkamy się na kolejnym, już XXII, zamojskim biegu. Obiecujemy, że przyjedziemy!

W imieniu zawodników, kibiców i przyjaciół
Teresa Picheta

Na zdjęciu: Lucjan Ksykiewicz wśród zawodników – w czapeczce z napisem ”Sędzia” obok autorki art. Teresy Pichety.
  T. P.  Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 2055

Print Friendly, PDF & Email