Przypomnieli wydarzenie sprzed ponad 300 lat

Fot. Mateusz Misztal
Fot. Mateusz Misztal

W sobotę (6 lutego) Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu we współpracy ze stowarzyszeniem Garnizon Gdańsk zorganizowało wydarzenie pod nazwą „Elbląg w czasach wielkiej wojny północnej” – rekonstrukcja.

W sobotę po godzinie 11:00 plac przed Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu przeniósł się do XVIII wieku. Wszystko za sprawą grupy rekonstrukcyjnej, która postanowiła przypomnieć jedno z wydarzeń sprzed ponad 300 lat.

– Mniej więcej od dwóch lat współpracujemy z Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu. Dziś chcieliśmy nawiązać do takiej bardzo zapomnianej historii z roku 1710, kiedy to na terenach Rzeczypospolitej szalała wielka wojna północna i Rosjanie i Szwedzi toczyli bitwy, a we wspomnianym 1710 roku Rosjanie zdobyli okupowany przez Szwedów Elbląg i zdobyli go w specyficzny sposób. To jest epoka nowożytna, a dzięki temu, że fosy były zamarznięte Rosjanie użyli drabin i przy pomocy drabin udało im się miasto zdobyć. To jest prawdopodobnie ostatnia zapisana sytuacja, kiedy wielkie europejskie miasto fortyfikowane zdobyto przy pomocy drabin, prawie jak w średniowieczu, bez użycia ani jednej armaty. Temat zapomniany, choć trzeba przyznać, że Rosjanie i Szwedzi dobrze znają historię zdobycia Elbląga – mówi Krzysztof Kucharski ze stowarzyszenia Garnizon Gdańsk.

Stowarzyszenie to działa od ponad 15 lat.

– Działamy w rejonie pomorza oraz Warmii i Mazur, zajmujemy się tematyką głównie wojsk miejskich gdańskich, ale nie tylko, także tematyką związaną z Gdańskiem i szeroko pojmowanymi Prusami Królewskimi – podkreśla Kucharski.

Podczas dzisiejszej rekonstrukcji uwagę przykuwały stroje, które oddawały klimat XVIII wieku.

– Stroje większość z nas szyje samodzielnie, mamy też krawcową jeśli ktoś nie ma takich zdolności. Szyjemy na podstawie wykrojów, rycin z epoki – wyjaśnia Krzysztof Kucharski. – Taka ciekawostka, to co mam w tej chwili na sobie, to taka czerwona rosyjska kamizela z rękawami i skończyłem ją szyć dziś o 2:00. (…) To jest hobby. Ktoś chodzi na ryby, ktoś inny kolekcjonuje znaczki, a my lubimy szyć do 2 lub 3 w nocy, a potem pojechać gdzieś w sympatyczne miejsce i „poodtwarzać”.

Garnizon Gdańsk w swoich szeregach ma 60 członków.

KLIKNIJ W ZDJECIE GŁÓWNE I OBEJRZYJ FOTORELACJĘ Z WYDARZENIA
Print Friendly, PDF & Email