Przez żołądek do…. mózgu

Przez żołądek do…. mózgu
Fot. pixabay.com

Od zarania dziejów wiemy, że stres czy nerwy nie wpływają dobrze na nasz organizm, a wszelkie niestrawności żołądkowe nikomu nie są miłe. Najnowsze badania wykazują, że żyjące w naszych jelitach mikroorganizmy mogą mieć także związek z pracą mózgu i wpływać na powstawanie poważnych zaburzeń psychiki, jak depresja czy schizofrenia. Choć zależności te są dopiero poznawane, to być może za pomocą bakterii uda się pomagać chorym.

W ramach programu Human Microbiome Project naukowcy opublikowali listę najbardziej pożądanych i poszukiwanych bakterii, faworytem wśród nich jest KLE1738. Lista zawiera mikroby, o których wiadomo tyle, że żyją w ludzkim organizmie – stąd naukowcy tak bardzo pragną je odnaleźć i zbadać. Choć bakterię wykryto w jelitach u ok. 20 proc. populacji, dotąd nie udało się jej rozmnożyć w laboratorium. Przyczyna okazała się znacząca – bakteria do życia potrzebuje związku o nazwie GABA. To jeden z głównych czynników działających w mózgu jako neuroprzekaźnik. Wnioski opublikowane przez naukowców z Argonne National Laboratory na łamach „Nature Microbiology” jasno wskazują, że możemy podejrzewać istnienie relacji pomiędzy obecnością bakterii a pracą mózgu.

Badania wykazały, że KLE1738 korzysta z GABA, które jest produkowane w jelicie przez Bacteroides fragilis. To natchnęło naukowców do przeprowadzenia kolejnego eksperymentu, gdzie sprawdzili zależność między obecnością bakterii w jelitach, a pracą części mózgu, która wykazuje podwyższoną aktywność w momencie depresji. Odkrycie, którego dokonali jest przełomowe – większej ilości bakterii towarzyszyło mniej symptomów depresji.

Co prawda to nie pierwsze analizy, które wykazało zależności między jelitowymi bakteriami a stanem psychiki. Jednak przeprowadzone badania wskazały, że związki te zarysowują się coraz wyraźniej. Tuż przed publikacją amerykańskich naukowców belgijski zespół Vlaams Instituut voor Biotechnologie (VIB) opisał wyniki swojego projektu badawczego, w którym wykazano, że różnorodne bakterie jelitowe mogą produkować psychoaktywne substancje.

Badanie przeprowadzone na dwóch tysiącach mikrobiomów eksperci porównali z informacjami o obecności depresji. W ten sposób udało im się zidentyfikować grupy bakterii, które wpływały na psychikę i działały na nią pozytywnie bądź negatywnie. Okazało się na przykład, że osoby z depresją, niezależnie od leczenia, zwykle miały niedobór tych mikrobiomów z dwóch rodzajów: Coprococcus i Dialister. Ale od zamieszkujących nasz organizm bakterii może zależeć zagrożenie również innymi zaburzeniami. Eksperymenty przeprowadzone przez specjalistów z Stellenbosch University wykazały powiązanie między bakteriami jelitowymi a ryzykiem rozwoju zespołu stresu pourazowego.

O bakteriach opisanych przez autorów odkrycia wiadomo, że m.in.: wpływają na działanie układu odpornościowego. Tymczasem u ochotników z Zespołem Stresu Pourazowego badacze wykryli zwiększone nasilenie stanów zapalnych i zaburzoną regulację systemu immunologicznego, co znacznie może wpływać na pracę mózgu. Aż tak bardzo nie dziwi więc, że mogą istnieć zależności między bakteriami, a jeszcze poważniejszymi chorobami, jak np. schizofrenią. Taką korelację zauważyli specjaliści z chińskiego Uniwersytetu Medycznego w Chongqing.

Nadzieja ukrywa się jednak w bakteriach. Naukowcy z University of Virginia wyleczyli z depresji myszy za pomocą probiotycznych bakterii jogurtowych Lactobacillus. Okazało się, że stres powodował zubożenie jelitowej flory o te właśnie bakterie, a to prowadziło do zwiększenia we krwi ilości powiązanej z depresją substancji zwanej kynureniną. Autorzy odkrycia podejrzewają, że podobnie, jak u myszy, bakterie mogą działać u ludzi.

Oprac. Weronika Wójcik

Źródło:
PAP Nauka w Polsce/ Marek Matacz

Print Friendly, PDF & Email