Prof. Marczyńska: Narodowa kwarantanna pozwoli szybciej wrócić dzieciom do szkół i zacząć szczepienia

Prof. Marczyńska: Narodowa kwarantanna pozwoli szybciej wrócić dzieciom do szkół i zacząć szczepienia
Fot. Pixabay

Narodowa kwarantanna pozwoli na szybszy powrót dzieci do szkół i ułatwi rozpoczęcie bezpiecznego procesu szczepień – powiedziała PAP prof. Magdalena Marczyńska, specjalistka chorób zakaźnych wieku dziecięcego. Dodała, że rozumie zmęczenie ludzi epidemią, ale warto widzieć pozytywny cel.

Prof. dr hab. n. med. Magdalena Marczyńska z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, która doradza rządowi w ramach działalności Rady Medycznej, przyznała, że konieczne jest szersze i jaśniejsze wyjaśnienie czwartkowej decyzji rządu o narodowej kwarantannie po świętach.

– Zwracaliśmy, jako Rada Medyczna, uwagę rządowi, że ludzie nie zostaną w domach podczas skumulowanych ferii, jeżeli będzie się o tym mówiło w kontekście wypoczynku zimowego. Wskazywaliśmy, że kwarantannę narodową poprzedzającą szczepienia łatwiej będzie społeczeństwu zaakceptować. Rząd miał tę sprawę przeanalizować i podjąć decyzję, co zrobić. Dzisiejsza konferencja nieco mnie zaskoczyła, bo nie mieliśmy informacji o przyjętych już rozwiązaniach, gdyż bardzo mocno pracujemy ostatnio nad logistyką szczepień. Jeszcze mocniej zaskoczyła mnie jednak forma komunikowania obostrzeń, bo zabrakło w moim przekonaniu jednoznacznego wskazania, jaki jest cel tych działań, które można spokojnie i logicznie wytłumaczyć – powiedziała PAP ekspertka.

W jej ocenie głównym powodem podjęcia tej decyzji jest ogromna liczba zgonów notowana w Polsce od kilku tygodni. Ona świadczy nie tylko o dużym obciążeniu służby zdrowia, ale także ratownictwa medycznego. Zdaniem ekspertki prośba o pozostanie w domach przez Polaków ma pomóc wpłynąć na tę bardzo przykrą statystykę.

Przyznała, że trzytygodniowe – nieco ostrzejsze restrykcje – mają pozwolić na szybszy powrót dzieci do szkół, bo wszyscy rozumieją, jak paląca jest to sprawa.

– Jeżeli rzeczywiście jeszcze raz się poświęcimy, posłuchamy zaleceń, to od połowy stycznia wszystkim będzie łatwiej, bo dzieci znów spotkają rówieśników, a całe rodziny wrócą do normalnego funkcjonowania. Oczywiście w pełni rozumiem zmęczenie ludzi pandemią, to, że mają już tego wszystkiego dość. To naturalne i zrozumiałe. Do tego dochodzi proces szczepień. Aby mógł być prowadzony na masową skalę i w sposób bezpieczny – nie może się skumulować z kolejną falą epidemii. Szczepienia pomogą nam wrócić do normalności, ale spróbujmy zrobić wszystko, aby móc się zaszczepić, aby być w dobrym zdrowiu w styczniu i w lutym – przyjmując drugą dawkę – powiedziała prof. Marczyńska.

Przyznała, że logistyka szczepień jest także utrudniona przez to, że dotrą one do Polski w ampułkach, które nie są jedną dawką, ale pięcioma i trzeba je wykorzystać w ciągu ok. 2 godzin.

– Wszystko to powoduje, że czeka nas wiele wyzwań, a personelu medycznego w Polsce jest określona liczba. Dlatego rozumiem decyzję rządu w tej mierze, że nie możemy mieć w połowie stycznia dwóch wielkich wyzwań na głowie – szczepień i kolejnej „górki zakażeń” – powiedziała.

Zdaniem prof. Marczyńskiej niestety może być tak, że ci, którzy i tak nie posłuchaliby próśb o pozostanie w domach w czasie ferii, nie zrobią tego po zaostrzeniu obostrzeń. Zwróciła uwagę, że Rada Medyczna od początku była sceptycznie nastawiona do samego pomysłu ferii dla wszystkich w jednym okresie. Dodatkowo widzi ona pewne ryzyko w tym, że dzieci nie będą mogły np. uczestniczyć w obozach sportowych czy szkoleniach, a ruch na powietrzu pozytywnie wpływa na odporność.

W jej ocenie najważniejsza jest perspektywa powrotu do normalności po epidemii. Gdy wrócą szkoły i zaczną się szczepienia, przybliży się ona, a nie oddali. (PAP)

Tomasz Więcławski
Print Friendly, PDF & Email