Prof. Horban: 10 tys. zachorowań dziennie to górna granica możliwości obecnie wdrożonego systemu

Prof. Horban: 10 tys. zachorowań dziennie to górna granica możliwości obecnie wdrożonego systemu
Fot. Pixabay

10 tys. zachorowań na COVID-19 dziennie to górna granica możliwości obecnie wdrożonego systemu – ocenił w środę główny doradca premiera ds. walki z COVID-19 prof. Andrzej Horban. Dodał, że w ciągu najbliższych dni okaże się, czy wdrożone obostrzenia działają.

Krajowy konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych i główny doradca premiera ds. walki z COVID-19 prof. Andrzej Horban odnosząc się w środę rano w RMF FM do sposobów walki z koronawirusem zaznaczył, że jedynym sposobem walki jest „pewien wariant izolacji”. Jednocześnie dodał, że gospodarka prawdopodobnie nie wytrzymałaby kolejnego lockdownu.

– Bardzo dokładnie w tej chwili śledzimy epidemię. Jeżeli państwo patrzą na krzywe, to na wiosnę mieliśmy mniej więcej 500 zachorowań dziennie, rozpoznanych przypadków. Teraz mamy 10 tys. i to jest górna granica możliwości systemu, który w tej chwili działa – ocenił ekspert. Prof. Horban doprecyzował, że chodzi o górną granicę systemu, który w tej chwili jest wdrożony; „bez demolowania służby zdrowia”.

Horban podkreślił, że w polska służba zdrowia dysponuje 100 tys. łóżek, ale – jak zaznaczył – są to wszystkie łóżka, przeznaczone również do innych celów, np. łóżka pediatryczne. Zaznaczył, że tylko pewna część z nich jest wyposażona w dostęp do instalacji tlenowej i to właśnie te łóżka są łóżkami covidowymi.

– Jeżeli mamy dziennie około 1,5-2 tys. ludzi trafiających do szpitala i średni czas pobytu pacjenta to ok. 7 dni to potrzebujemy w tej chwili 14 tys. łóżek. Te łóżka powoli zaczynają się zapełniać – powiedział.

Horban zaznaczył jednak, że – pod warunkiem olbrzymiego wysiłku organizacyjnego – najprawdopodobniej w szybkim tempie można byłoby przyjąć chorych na 20-30 tys. łóżek. Podkreślił jednak, że bazę łóżek należy rozszerzać.

Pytany o szpitale tymczasowe zaznaczył, że jeśli uda się zahamować transmisję na obecnym poziomie, to system opieki zdrowotnej wytrzyma i uruchamianie takich szpitali nie będzie potrzebne.

Zdaniem eksperta to, czy wprowadzone w ostatnim czasie przez rząd obostrzenia działają, okaże się w ciągu 2-3 dni. Zaznaczył przy tym, że właściwie stosowane maseczki oraz dystans i dezynfekcja znacznie zmniejszają transmisję wirusa.

Pytany o to, czy nie popełniono błędów wiedząc, że nadciąga druga fala koronawirusa odpowiedział, że na pewno wszystkiego nie zrobiono. – To oczywista oczywistość, co widać teraz. Skala wyobrażenia rządzących nie objęła tak dużej liczby zakażeń – ocenił. (PAP)

Marcin Chomiuk
Print Friendly, PDF & Email