Piter i Bolko cz. 12

Po spotkaniu z Królem kompania Jerzego wróciła do obozów,  a następnego dnia ruszyła w kierunku Poznania. Jednak Piter i Bolko, zgodnie z poleceniem Jagiełły, musieli zmienić swoje plany.

Najpierw udali się do majątku Jerzego, gdzie planowali rozmówić się z pannami, ale sytuacja znowu się skomplikowała. Mała, drobna i cicha do tej pory Anka, postawiła Bolkowi ultimatum – albo tu i teraz, albo wcale – powiedziała. Przyparty do muru młodzian początkowo tłumaczył się wagą misji królewskiej, ale po chwili zmienił front. Przyklęknął przed swym Aniołkiem i poprosił ją o rękę. Teraz wszystkie oczy skierowały się w stronę ojca Anki, który nic nie mówiąc uściskał młodych. Datę ślubu ustalono na Boże Narodzenie. Piter również rozmówił się z Walą, ale tu nie zapadły żadne decyzje.  

Po tygodniu obaj młodzieńcy zapukali do drzwi domu Pawła z Elbląga. Przez trzy dni nie wychodzili nigdzie, tylko cały czas ustalali strategię działań. Za namową Pawła, Piter ogolił głowę na łyso, a potężny Bolko zapuścił brodę. Wynajęli też dom na Wyspie Spichrzów i zakupili niedużą kogę. W połowie listopada wyruszyli w pierwszy rejs handlowy do Gdańska. Szyper Bolo z Torunia –  tak teraz nazywał się Bolko i Wal z Holandii (czyli Piter). Krążyli pomiędzy Elblągiem, Gdańskiem i Toruniem, handlując skórami, miodem i rybami. Na dwa dni przed gwiazdką zjawili się ponownie we włościach Jerzego.

Tu również dokonali wymiany handlowej i odbyli szereg spotkań, nie zawsze biznesowych. Jerzy i Wala przygotowali dla Anki i Bolka potężne, trwające tydzień, przyjęcie weselne. O ile Bolo zajmował się młodą żoną i dziesiątkami gości weselnych, o tyle Wal zawarł szereg nowych znajomości i uzgodnił zasady współpracy handlowej z kupcami Torunia, Bydgoszczy, Świecia i Grudziądza. Rekomendacje od Jerzego pozwoliły młodemu kupcowi otworzyć szereg drzwi i to nie tylko polskich, ale i krzyżackich.  Młodzieńcy działali prężnie i z rozmachem. Po roku byli już liczącymi się i znanymi kupcami.  

Bardzo pomogło to w realizacji misji, którą powierzył im Król. Na włościach nadanych im przez Jagiełłę gospodarzyła Anka z ojcem i tu również wszystko szło jak po maśle. Niestety Pokój Toruński nie był dla Polski sukcesem, co sprawiło, iż nasi agenci musieli działać i to działać ostro.  
W następnym roku młodego kupca odwiedził w Elblągu Michał, krewny Krysty, również członek Stowarzyszenia Orła Białego. Wieści, które dotyczyły Krysty nie były dla Pitera zbyt miłe. Dziewczyna zaręczyła się z przyjacielem Michała, ale prosiła też krewniaka, by rozeznał, co w sprawach sercowych dzieje się u młodego Holendra. Piter, choć oddany sprawie, ciężko pracujący kupiec, to i tak często myślami krążył to w okolicy Krysty, to Wali. By definitywnie sprawę rozwiązać i nie wchodzić w drogę zaręczonym, oznajmił Michałowi, że planuje ślub z Walą, choć o tym wcale z nią nie rozmawiał, ale tego już mu nie powiedział.  

Minął kolejny rok. Ance i Bolkowi urodził się syn, więc Piter zaproponował przyjacielowi, by ten „wziął urlop” i zajął się rodzinną.
W następnym roku założył „filie” i składy handlowe w Pilawie, Królewcu, Braniewie, Gdańsku, Kołobrzegu, Toruniu i Bydgoszczy.
Zakupił dalsze cztery statki, w tym dwie pełnomorskie kogi i nefa (rys.). Liczba agentów z którymi współpracował, przekroczyła pięćdziesiątkę. Poznał i zaprzyjaźnił się z Janem Bażyńskim, członkiem Związku Jaszczurczego, tajnej organizacji utworzonej w 1397 r. dla obrony przed uciskiem krzyżackim. Obaj panowie gromadzili i przekazywali dalej informacje dotyczące sytuacji w państwie krzyżackim oraz pozyskiwali nowych zwolenników „sprawy”. (Bażyński w 1440 r. będzie współzałożycielem Związku Pruskiego, konfederacji szlachty i miast przeciw Krzyżakom).

Piter zaś, jako wzięty kupiec, bez przeszkód docierał praktycznie do wszystkich zamków braci zakonnych, co ważniejszych dostojników krzyżackich i duchownych na ziemiach pruskich. Udając przy tym niby to miłośnika gotyckiej architektury, nibymalarza – amatora sporządzał szkice, rysunki i dokładne plany, a nawet mapy obiektów strategicznych oraz ważnych miejsc (mostów, przepraw przez rzeki, punkty widokowe, trakty, porty, zamki krzyżackie i biskupie oraz miasta). Zebrane dane przekazywał na dwór króla polskiego.

Jako kupiec świetnie się realizował co dużo wcześniej przewidział Johan, stary kupiec i jego nauczyciel. Tylko wieczorami siedząc przed kominkiem, patrzył w ogień i błądził gdzieś myślami. W 1417 roku Piter był już doświadczonym i zorganizowanym, zarówno kupcem jak i agentem Orła Białego. W dniu swych 21 urodzin otrzymał niespodziewaną wiadomość, iż jego stary nauczyciel bardzo ciężko choruje, a chciałby przed śmiercią zobaczyć swego pupila. Piter natychmiast pchnął gońca do Bolka, by ten niezwłocznie przybył do Elbląga i przypilnował sprawy, a sam chciał się udać do Holandii, do swego mistrza.

Po tygodniu, gdy najszybsza koga była już gotowa do drogi, Bolko stanął w progu jego domu, jednak nie był sam. Przywiózł ze sobą Jerzego, który chciał zobaczyć,  jak rzemiosło kupieckie wygląda na zachodzie Europy, gdyż pragnął towarzyszyć Piterowi w podróży do Holandii. Do Elbląga Bolko przywiózł jeszcze jedną osobę, Walę…

  Paweł Kulasiewicz Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 7980

Print Friendly, PDF & Email