Powrót kolejnych roczników uczniów do szkół zależy od rozwoju epidemii – powiedział wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski. Dodał, że jeżeli dostawy szczepionek będą zgodne z deklaracjami producentów, to do końca marca jest szansa na zaszczepienie nauczycieli najmłodszych klas i przedszkoli.
Wiceminister pytany we wtorek w Poranku Rozgłośni Katolickich „Siódma9”, czy szczepienia nauczycieli można uznać jako „ostatnią prostą” przed powrotem wszystkich uczniów do szkół odparł, że „to zależy od rozwoju epidemii”.
– Dziś nie jesteśmy w stanie tego określić. Chcielibyśmy, by uczniowie, poza klasami I-III, także starsze roczniki jak najszybciej wróciły do szkół. Mamy nadzieję, że szczepienia nauczycieli pozwolą na to jak najszybciej – podkreślił Piontkowski.
Szczepienia nauczycieli, którzy pracują stacjonarnie w szkole, przedszkolu lub żłobku ruszą w najbliższy piątek. Od poniedziałku mogą oni zgłaszać swoją chęć do szczepień. Personel do 60 r.ż. szczepiony będzie w szpitalach węzłowych preparatem firmy AstraZeneca, powyżej tego wieku szczepionkami mRNA – Pfizera i Moderny.
Według wiceministra, jeżeli dostawy szczepionek będą odbywać się zgodnie z deklaracjami producentów, to do końca lutego do Polski trafi około 1 mln szczepionek koncernu AstraZenaca. Dlatego też, jego zdaniem, jest szansa na to, by pierwszą dawkę podać tej grupie właśnie w tym czasie.
– Druga dawka w końcu marca. I wtedy ta grupa nauczycieli z klas I-III i przedszkoli byłaby już zaszczepiona – powiedział Piontkowski.
Przypomniał, że szczepienia obejmują także personel wspomagający – pomoc nauczyciela, pomoc wychowawcy, w przypadku szkół branżowych czy techników także osoby, które kształcą zawodowo oraz nauczycieli szkół specjalnych. – To jest znacznie szersze niż początkowo się spodziewaliśmy. Nie ma tutaj rozróżnienia. Te wszystkie grupy są zapisywane w tym samym czasie – podkreślił.
Poruszono też kwestię poddania nauczycieli klas I-III ponownym badaniom przesiewowym. Trwają one od niedzieli do najbliższego piątku. Tydzień później testowani mają być nauczyciele przedszkolni. Jak zaznaczył Piontkowski wyniki tych badań pozwolą podjąć bardziej racjonalne decyzje w kontekście powrotu starszych roczników dzieci do szkół.
Wiceminister był również pytany o efektywność zdalnej nauki. Przyznał, że w przypadku większości uczniów przynosi ona gorsze efekty, choć jest pewien pozytywny skutek. Uczniowie mają szanse rozwijać swoje kompetencje cyfrowe. Pomimo wszystko jednak – jak ocenił – nauczycielom trudniej utrzymać mobilizację uczniów. Ponadto kontakt bezpośredni z podopiecznymi ułatwia bardziej systematyczną pracę – dodał. (PAP)