Nowy Jork rozważa wprowadzenie kwarantanny dla osób z innych stanów

Nowy Jork rozważa wprowadzenie kwarantanny dla osób z innych stanów
Fot. Pixabay

Chociaż liczba hospitalizacji z powodu koronawirusa spadła w Nowym Jorku do najniższego poziomu od początku pandemii, to gubernator Andrew Cuomo rozważa wprowadzenie kwarantanny dla przybyszów z innych amerykańskich stanów.

Zapowiedział też wydanie kilku zarządzeń, związanych z przejściem do kolejnych etapów reaktywowania gospodarki.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej Cuomo powiadomił o przeprowadzeniu w środę 68 541 testów, z czego tylko 618, czyli około 0,9 proc. było pozytywnych. Nazwał to najniższym odsetkiem od wybuchu pandemii przed trzema miesiącami. Liczba zgonów w stosunku do poprzedniej doby wzrosła z 17 do 29, ale średnia z trzech ostatnich dni jest wciąż najniższa.

Gubernator niepokoił się nasileniem pandemii w innych stanach. W 20 z nich, w tym w Teksasie, na Florydzie oraz w Arizonie znacznie przybyło chorych w szpitalach. Cuomo wiązał to ze zbyt pospiesznym wznawianiem działalności gospodarczej, wynikającym z pobudek politycznych, a nie opartych na wskaźnikach zdrowotnych.

– Obudź się Ameryko – przestrzegał, podkreślając, że lekkomyślne decyzje mogą kosztować życie dziesiątek tysięcy ludzi. Nie wykluczał wprowadzenia 14-dniowej kwarantanny dla osób, przybywających z Florydy, gdzie rośnie liczba nowych infekcji, podczas gdy w Nowym Jorku spada.

W marcu, kiedy sytuacja była odwrotna, gubernator Florydy Ron DeSantis zarządził kwarantannę dla odwiedzających jego stan osób z Nowego Jorku.

– Mam ekspertów, którzy mi to doradzili. Rozważam to teraz – przyznał Cuomo. Jego zaniepokojenie, zwłaszcza Florydą, wynika stąd, że mieszka tam wielu nowojorczyków, głównie emerytów. Przepływ podróżujących w obie strony ludzi jest znaczący.

W związku z sukcesami Nowego Jorku w zwalczaniu koronawirusa i stopniowym przechodzeniu regionów do wyższych faz reaktywowania gospodarki gubernator zwracał uwagę na odpowiedzialność, ciążącą zarówno na pracodawcach, pracownikach jak też lokalnych władzach.

Zapowiedział, że dla ochrony nowojorczyków wyda zarządzenie mające na celu mocniejsze egzekwowanie zasad, wymaganych przy wznawianiu działalności gospodarczej. Naruszenie przepisów może spowodować np. natychmiastową utratę licencji na sprzedaż alkoholu jak też zamknięcie firm, które nie stosują się do wymogów.

Drugie rozporządzenie nakłada na bary obowiązek dopilnowania, aby ich klienci, którzy mogą na razie być obsługiwani tylko na zewnątrz, przestrzegali m.in. zasady dystansu społecznego.

Władze stanowe opracowują wytyczne dla szkół wyższych, aby umożliwić im przygotowanie do otwarcia w semestrze zimowym, rozpoczynającym się we wrześniu. Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.

W poniedziałek miasto Nowy Jork ma wejść w drugą fazę ponownego otwierania biznesów i łagodzenia obostrzeń. Globalni eksperci wciąż analizują dane statystyczne, aby się upewnić, czy spełnione są wszystkie wiążące się z tym wymogi.

Przewiduje się, że do pracy wróci od 150 tys. do 300 tys. osób. Otwarte będą bary i restauracje, ale tylko na świeżym powietrzu. Pomogłoby to wznowić usługi ok. 5 tys. restauracji i przywrócić 45 tys. miejsc pracy.

Cuomo oznajmił, że ostateczna decyzja zostanie podjęta w piątek.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
Fot. Pixabay
Print Friendly, PDF & Email