Niepełnosprawni na bruku

Niepełnosprawni na bruku
Fot. Adminstrator

   Do Elbląga zawitali przedstawiciele Głównej Komisji Konserwatorskiej z Warszawy, którzy ocenią, jak powinny wyglądać ulice elbląskiego Starego Miasta.

Przypomnijmy: władze Elbląga i Urząd Ochrony Zabytków prowadzą od siedmiu lat spór o wygląd ulic elbląskiej starówki. Miasto – zgodnie z samorządowym „Programem wyrównywania szans osób z niepełnosprawnościami w Elblągu” – proponuje rozwiązania, dzięki którym starówka będzie dostępna również dla ON. Tymczasem konserwatorzy upierają się, aby przypominała historyczne Stare Miasto i obstają przy wyłożeniu przyszłego staromiejskiego deptaka brukiem. Efektem realizacji tego projektu byłoby zamknięcie starówki dla ON poruszających na wózkach inwalidzkich lub o kulach.
Specjaliści z Komisji przeprowadzili wizję elbląskiej starówki, w której wzięli udział przedstawiciele władz miasta z wiceprezydentem Witoldem Wróblewskim oraz środowisk osób niepełnosprawnych: Ewa Sprawka – konsultant ds. osób niepełnosprawnych z ERKON oraz Barbara Dyrla – pełnomocnik prezydenta ds. osób niepełnosprawnych.
W trakcie spotkania strona elbląska przekazała konserwatorom pismo skierowane do prof. Andrzeja Kossa, Przewodniczącego Zespołu Głównej Komisji Konserwatorskiej. Jest to stanowisko osób niepełnosprawnych, które popierają również władze miasta.
W liście czytamy m.in., że starówka powinna być dostępna dla wszystkich osób, także niepełnosprawnych ruchowo. Autorzy listu wskazują również, że “likwidacja barier architektonicznych prowadzi do osiągnięcia równych szans i pełnego uczestnictwa we wszystkich dziedzinach życia. Podejście to jest zgodne z nową strategią niepełnosprawności przyjętą przez kraje członkowskie Unii Europejskiej.”
Większość komentarzy dotyczących deptaka, zamieszczonych na stronie Elbląskiej Gazety Internetowej www.portel.pl świadczy, że mieszkańcy Elbląga są przekonani o konieczności likwidacji barier architektonicznych na starówce:
  – Krawężniki nie są nikomu do niczego potrzebne, to że były przed wojną nie znaczy, że muszą być i teraz, (…) są zbędne i niewygodne, dla osób niepełnosprawnych, dla matek z wózkami, dla małych dzieci, dorosłych też. Jeśli Stary Rynek ma być deptakiem, to bez krawężników, ale z Piekarczykiem. (anonim)
  – Z autopsji wiem, co to znaczy pchać wózek po nierównych chodnikach, a co dopiero po “kocich łbach”. Choć sprawa oryginalnego, pierwotnego wyglądu nie jest sprawą aż tak błahą i gdyby konserwator się nadal upierał, to proszę… Niech będą na deptaku ścieżki dla wózków inwalidzkich, podobnie jak ścieżki rowerowe wzdłuż szlaków komunikacyjnych. (Egzegeta)
  – Rozwiązania powinny być ”ludzkie”, a można bardzo estetycznie połączyć nowoczesne, z zabytkowym. Na całym świecie oczywiste jest dla decydentów, że zabytki i pomniki kultury są dla ludzi. Inaczej mogło by ich spokojnie nie być, prawda? To chyba może zrozumieć nawet najbardziej nawiedzony profesor? (Szeba)
   Może gdyby konserwatorzy spróbowali dostać się na wózku inwalidzkim np. do katedry, to zmieniliby zdanie?
  RM Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 63

Print Friendly, PDF & Email