Niedouczenie czy brak kultury kontrolerów?

Niedouczenie czy brak kultury kontrolerów?
Fot. Adminstrator

Nasze interwencje

Do biura Elbląskiej Rady Konsultacyjnej Osób Niepełnosprawnych wpłynęła skarga na kontrolera MZK, adresowana do Wydział Komunikacji UM w Elblągu. Jej adresat, po przykrych doświadczeniach szuka pomocy i oparcia m.in. w ERKON, która zajmuje się rzecznictwem interesów osób niepełnosprawnych.

Niestety, nie jest to pierwsza skarga tego rodzaju, przykre sytuacje z udziałem kontrolerów się powtarzają, a rozgoryczeni pasażerowie informują  o zajściach.

Interwencji podjęła się Ewa Sprawka, konsultant ds. osób niepełnosprawnych ERKON. Redakcja RzT powróci do tej sprawy; poinformujemy czytelników, co dało się ustalić i jakie kroki przedsięwzięto dla poprawy sytuacji.

Poniżej skarga naszego Czytelnika:

Do Wydziału Komunikacji
Urzędu Miasta w Elblągu

SKARGA na kontrolera ZKM

18.01.2007 r., około godz. 7.00, odwoziłem niepełnosprawną córkę autobusem nr 13 do Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 1 przy ulicy Kopernika. Na  ulicy Szymanowskiego do autobusu wsiedli kontrolerzy, i kontroler z numerem służbowym 442, zakwestionował legitymację szkolną córki. Legitymację szkolną o symbolu MNEiS-II/182/2, potwierdzającą z mocy ustawy zwolnienie młodzieży niepełnosprawnej z opłat za przejazd do miejsca edukacji, do lekarza lub przejazd na rehabilitację. Sam symbol legitymacji świadczy o charakterze zwolnienia i o fakcie, że dziecko zostało do tego typu szkoły skierowane przez specjalistyczny ośrodek diagnostyczny, w tym przypadku przez Poradnię Wychowawczą. Innej możliwości nie ma.
Sposób przeprowadzenia kontroli, buta kontrolera, niechętne nastawienie do niepełnosprawnej osoby, przeraziły nie tylko mnie – pozostałych pasażerów również. Kiedy powiadomiłem kontrolera, że napiszę skargę, otrzymałem odpowiedź, cytuję: „Może pan pisać gdzie chce i może mi pan…”.

To nie pierwszy przypadek, gdy córka, niepełnosprawna, została źle potraktowana przez kontrolera. Interweniowałem 3-krotnie w ZKM. Bezskutecznie.

Pierwszy raz na dole, w biurze obsługi. Obiecano mi zająć się sprawą.

Drugi raz, kiedy córka została w brutalny sposób wyrzucona z autobusu. Powtarzam, dziecko niepełnosprawne zostało w brutalny sposób wyrzucone z autobusu – to był akt łaski kontrolera, bo nie wystawił mandatu.

Do dyrektora ZKM nie wpuszczono mnie. Kierownika kontrolerów też nie było, ponoć był na pogrzebie. Wysłuchała mnie p. Katana, o ile dobrze pamiętam nazwisko. Pokazano mi pismo, z którego wynika o konieczności zapoznania się przez kontrolerów z nowym wzorem legitymacji. Na tym piśmie widniało 5 podpisów wraz z pieczęciami kontrolerów. Obiecano mi wtedy, że podobna sytuacja się nie powtórzy, a pozostali kontrolerzy zostaną powiadomieni w trybie pilnym. Uwierzyłem p. Katanie.

Moja naiwność została rozwiana wczorajszą sytuacją. Również wczoraj, ale już u p. Dyrektora ZKM pokazano mi to pismo i w dalszym ciągu widniało 5 podpisów z pieczęciami kontrolerów. Brawo kierownik kontrolerów, brawo!

Córka, która nie po raz pierwszy spotkała  się z kontrolą, jest dzisiaj roztrzęsiona i boi się wsiąść do komunikacji miejskiej. Kto poniesie trud w przywróceniu do równowagi niepełnosprawnego dziecka kto?

Proszę o powiadomienie mnie o zajętym stanowisku w tej sprawie. O ile podobne sytuacje będą się powtarzać powiadomię ogólnopolskie media o złym traktowaniu osób niepełnosprawnych w Elblągu.

(Nazwisko wnoszącego skargę ojca poszkodowanej dziewczyny, do wiadomości redakcji.)  Red. Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 1514

Print Friendly, PDF & Email