Marihuana pułapką ignorancji

Marihuana pułapką ignorancji
Fot. Adminstrator

„Marycha, maryśka, trawka”. Na pozór niewinnie brzmiące określenia. Tyle, że dotyczą narkotyku, który do niegroźnych wcale nie należy. Tymczasem marihuana jest środkiem odurzającym coraz powszechniej używanym i wbrew alarmów naukowców coraz bardziej bagatelizowanym…

Marihuana wytwarzana jest z wysuszonych liści i kwitnących szczytów konopi indyjskich. Zawiera 426 substancji chemicznych, w tym ponad 70 cannabinoli, z których najsilniejszym jest THC ( tetrahydrocannabinol ). Marihuana rozpuszcza się w wodzie, natomiast nie rozpuszcza się w tłuszczach, zatem jak wniknie do organizmu, to pozostaje w nim od sześciu tygodni do sześciu miesięcy. Po zapaleniu skręta odurzenie po pewnym czasie znika, co nie oznacza, że ustało szkodliwe działanie tego środka.

Skąd zatem pogląd, że „marihuana, to niegroźne ziółko”?
Otóż w latach sześćdziesiątych amerykańska marihuana zawierała od 0,5 do 1% THC i wówczas to uzyskała reputację nieszkodliwego ziela. Tyle, że od tego czasu w jej składzie znacznie przybyło silnego cannabinolu. Obecnie marihuana zawiera od 3 do 5% THC, a jej kalifornijska odmiana aż 14% THC !

Młodzież sięga po marihuanę z różnych powodów.
Jednym z nich jest nieśmiałość. Kiedy trudno jest nawiązać nowe znajomości, nie jest się wystarczająco błyskotliwym i „na topie”, „wystarczy” zapalić skręta. Wówczas właściwe słowa same się odnajdują, można się nimi bawić, filozofować. Zahamowania znikają, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a czar trwa do momentu działania narkotyku. A potem? Pryska. Dużą cenę trzeba zapłacić za chwilową euforię, odprężenie. Halucynacje, stany lękowe, manie prześladowcze, a nawet psychozy, to efekt długotrwałego palenia marihuany.

Proces uzależnienia rozwija się stopniowo.
Początkowo zauważyć można postępującą utratę ambicji i zainteresowań. Przewlekłe palenie uszkadza pamięć i powoduje trudności w koncentracji. Marihuana uszkadza także układ odpornościowy, czego skutkiem jest większa podatność na działanie bakterii i wirusów. Ponadto powoduje wychudzenie, zaburzenie snu oraz przewlekłe zapalenie krtani i oskrzeli. Regularne zażywanie marihuany często prowadzi do uzależnienia od innych narkotyków. Na 100 osób biorących heroinę, 99 paliło wcześniej marihuanę.

Nie można jednoznacznie stwierdzić, że każdy kto pali skręty, wcześniej czy później sięgnie po silniejsze środki odurzające. Z całą pewnością jednak łatwiej jest spróbować nowego narkotyku, ponieważ zostało przełamane pewne tabu. To jak wchodzenie po schodach – po przekroczeniu pierwszego schodka wzrasta ciekawość tego, co jest wyżej. I tak się niestety wchodzi na coraz wyższe stopnie uzależnienia.

Używka?
W badaniach ankietowych dotyczących problemu narkomanii, nie wystarczy zapytać respondentów o używanie narkotyków. Można bowiem uzyskać odpowiedź przeczącą, mimo, że badani palą marihuanę. Skąd ta sprzeczność? Wcale nie z chęci utajenia tego faktu. Otóż marihuana często nie jest utożsamiana z narkotykiem, a jedynie z używką. Młodzież do tezy o dużej szkodliwości palenia marihuany wysuwa kontrargument, że narkotyk ten  nie może być tak niebezpieczny, skoro jest legalny, np. w Holandii.

Skutki eksperymentu holenderskiego poznamy za jakiś czas,
ale już dziś współcześni naukowcy są zaniepokojeni, że rachunek za „zabawę marihuaną” zapłacą przede wszystkim następne pokolenia. Badania pokazują, że męskie osobniki zwierząt wystawione na działanie marihuany, stanowią grupy zwiększonego ryzyka defektów hormonalnych oraz nieprawidłowości urodzeń w drugim i trzecim pokoleniu. W przypadku kobiet, trucizny wchodzące w skład palonego środka, mogą być toksyczne dla rozwijającego się zarodka, są w stanie spowodować nawet śmierć płodu. Substancje aktywne z palonej marihuany przenoszone są także do noworodka wraz z mlekiem matki.

Zamiast czekać bezradnie na skutki,
można zrobić krok w kierunku przeciwdziałania narkomanii. Najlepiej zacząć od siebie i własnego otoczenia: dzieci, podopiecznych, przyjaciół, znajomych. Kształtowanie i modelowanie właściwych postaw i umiejętności społecznych, podmiotowe traktowanie drugiego człowieka oraz promowanie zdrowego stylu życia, to tylko niektóre z propozycji.
Osoba, która nauczyła się rozpoznawać i rozładowywać stres np. poprzez ćwiczenia fizyczne, relaksacyjne, czy choćby rozmowę z przyjacielem, nie będzie szukała odprężenia w narkotykach, czy używkach. Podobnie osoba nieśmiała, jeśli zaakceptuje siebie i polubi, stanie się bardziej otwarta na otoczenie, a przez to będzie mogła ofiarować więcej innym ludziom. Człowiek, który umie zachować się asertywnie i potrafi odróżnić dobro od zła, odmówi też przyjęcia środka odurzającego, nawet gdy presja grupy będzie duża.

Jedno jest pewne.
Narkomanii łatwiej jest zapobiegać, niż ją leczyć, a marihuana, która jest sama w sobie niebezpiecznym narkotykiem, często bywa wstępem do używania jeszcze silniejszych środków odurzających.

  

  Kamila Tońska psycholog, socjolog Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 1795

Print Friendly, PDF & Email